Część ekonomistówi pozytywnie ocenia założenia przyszłorocznego budżetu, które przedstawił minister finansów Jacek Rostowski. Jednak dla pozostałych nie różni się on od budżetów z lat poprzednich.

Według szefa resortu finansów w przyszłym roku tempo wzrostu PKB wyniesie 5 proc. a średnioroczna inflacja 2,9 proc. Deficyt wyniesie18,2 mld złotych wobec 27 mld planowanych w tym roku.

Zdaniem Marcina Peterlika z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową założenia budżetu są realistyczne. W jego ocenie, zakładane tempo wzrostu gospodarczego jest możliwe do zrealizowania. Ekspert uważa jednak, że inflacja będzie wyższa od przewidywanej i przekroczy 3 proc. Ekonomista pozytywnie wypowiedział się o planach obniżenia deficytu budżetowego.

Z kolei Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha uważa, że będzie to budżet kontynuacji. Według niego taki budżet nie przyniesie poprawy sytuacji gospodarczej w Polsce. Ekspert uważa, że wzrost gospodarczy na poziomie 5 czy nawet 6 proc. nie jest wzrostem, który odpowiadałby potencjałowi naszej gospodarki. Zdaniem Andrzeja Sadowskiego, sytuacja nie poprawi się, dopóki nie zostaną zreformowane finanse publiczne.