By rozwiązać problemy, jakie pojawiły się wokół polsko-ukraińskiej umowy o małym ruchu granicznym, Polska wraz z Węgrami i Słowacją zaproponowała w czwartek zmiany w unijnym rozporządzeniu z 2006 roku, które jest podstawą umowy.

"To jest lekcja, jaką wyciągnęliśmy z umowy z Ukrainą i z rozmów z Komisją Europejską na jej temat" - powiedział podsekretarz stanu w MSWiA Piotr Stachańczyk, który wziął w Luksemburgu udział w spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych "27".

Razem z ministrami z Węgier i Słowacji, Stachańczyk przedstawił w Luksemburgu list z apelem do KE o "polityczny i techniczny dialog", który doprowadzi do zmiany rozporządzenia będącego przeszkodą we wdrożeniu podpisanej w marcu umowy o małym ruchu granicznym między Polską a Ukrainą.

KE zgłosiła zastrzeżenia do umowy, dzięki której mieszkańcy strefy przygranicznej mają łatwiej przekraczać granicę - na podstawie specjalnych zezwoleń, a nie wiz.

Według KE, Polska wyznaczyła zbyt szeroki pas przygraniczny, przyjmując jako zasadę 50 kilometrów, podczas gdy unijne rozporządzenie mówi o 30 km; 50 km dozwolone jest tylko wyjątkowo w uzasadnionych przypadkach. KE uznała także za niezgodne z unijnym prawem wymaganie od Ukraińców ubezpieczeń zdrowotnych, pokrywających koszt leczenia w Polsce. Rozporządzenie nie przewiduje takiego obowiązku.

KE domaga się usunięcia usterek

KE domaga się usunięcia usterek. W maju rzecznik MSZ Piotr Paszkowski powiedział PAP, że sposobem rozwiązania problemu może być podjęcie rozmów z KE w sprawie zmiany rozporządzenia z 2006 roku lub renegocjacje z Ukrainą zapisu o polisach ubezpieczeniowych, ale w taki sposób, aby gwarantowałby on jednak pokrywanie kosztów leczenia Ukraińców w Polsce. "Łatwiejsza byłaby zmiana rozporządzenia. Jednak byłby to proces długotrwały" - zastrzegł wówczas rzecznik MSZ.

"Chodzi o to, żeby zacząć rozmawiać z KE. Inna sytuacja była w 2006 roku, kiedy nikt nie miał wizji, jak taki mały ruch graniczny ma wyglądać, jakie będą oczekiwania obywateli krajów sąsiedzkich i nasze" - argumentował w Luksemburgu Stachańczyk. "Teraz mamy doświadczenia, mamy rację w paru punktach i chcemy o tym rozmawiać" - dodał.

Na styczeń przyszłego roku Komisja Europejska zapowiada raport o funkcjonowaniu małego ruchu granicznego na podstawie rozporządzenia z 2006 roku. Polska liczy, że w zawartych w nim propozycjach zmian legislacyjnych, KE uwzględni poprawki takie jak obowiązek ubezpieczenia zdrowotnego czy poszerzenie strefy przygranicznej.

O jak najszerszą strefę, która obejmowałaby jak najwięcej obywateli Ukrainy, zabiegały podczas negocjacji z Polską władze w Kijowie.

Współsygnatariusze listu, Węgry, mają umowę o małym ruchu granicznym z Ukrainą, która weszła już w życie. Słowacja finalizuje rozmowy z Ukrainą w sprawie swojej umowy.

Umowy o małym ruchu granicznym z Polską oczekują Ukraińcy, którzy po wejściu Polski do strefy Schengen stracili prawo do wielorazowych i bezpłatnych wiz wynikających z umów bilateralnych. Od stycznia blokowali z tego powodu przejścia graniczne z Polską.

W maju Paszkowski przyznał, że "trudno powiedzieć" kiedy umowa z Ukrainą o małym ruchu granicznym wejdzie w życie. Na razie do Sejmu nie trafił projekt ustawy ratyfikacyjnej. "Prowadzimy wszystkie prace przygotowawcze tak jakby ta umowa miała zacząć obowiązywać za kilka miesięcy" - powiedział rzecznik MSZ.