Przedsiębiorcy protestują przeciwko ustawie, która pozwoli, by za pieniądze pochodzące z opłat recyklingowych można było finansować inne cele niż demontaż aut.
Stowarzyszenie Forum Recyklingu Samochodów skierowało wczoraj do prezydenta RP protest w sprawie przejęcia środków przeznaczonych na recykling pojazdów na zupełnie inne cele niż z nim związane.
Władze stowarzyszenia FORS liczą, że prezydent nie podpisze nowelizacji ustawy prawo ochrony środowiska. Zakłada ona, że pieniądze z tzw. subfunduszu wrakowego będą mogły być przeznaczone na przedsięwzięcia niezwiązane z dopłatami do demontażu pojazdów. Chodzi o kwotę około 450 mln zł rocznie. Pieniądze te pochodzą z opłat recyklingowych, które są uiszczane do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przez osoby i firmy sprowadzające do Polski samochody.
- Jeżeli prezydent podpisze tę ustawę, to będzie międzynarodowy skandal. Zamiast zadbać o środowisko, wykorzystując zebrane środki, roztrwoni się ogromną kwotę na konferencje o problemach dotyczących innych dziedzin - mówi Adam Małyszko, prezes Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów.
Zgodnie z nowelizacją pieniądze ze środków zgromadzonych w NFOŚiGW - pochodzących z opłat recyklingowych mają być przeznaczone na finansowanie m.in. konferencji klimatycznej w Poznaniu, która ma się odbyć w grudniu tego roku. Zdaniem Ministerstwa Środowiska, które przygotowało propozycje zmian, wydatkowanie pieniędzy zgromadzonych z opłat recyklingowych przebiega niewłaściwie. Według NFOŚiGW w ubiegłym roku z opłat recyklingowych wpłynęło około 450 mln zł. Z tych pieniędzy gminy otrzymają niecałe 3,5 mln zł na dopłaty do demontażu porzuconych aut. W konsekwencji wiele stacji demontażu ma problem z uzyskaniem dopłat.