Narodowy Bank Polski odnotował w ubiegłym roku ujemny wynik finansowy - poinformował NBP na swoich stronach internetowych. Wpłynęła na to w znacznym stopniu aprecjacja złotego wobec obcych walut.

"Zgodnie z wcześniejszymi prognozami i informacjami wynik finansowy NBP za 2007 rok jest ujemny. Szczegółowe informacje na ten temat zostaną opublikowane po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego NBP za rok 2007 przez Radę Ministrów" - napisał NBP.

Bank podał, że "na wynik finansowy za rok 2007 wpłynęła w znacznym stopniu aprecjacja złotego, która skutkowała wystąpieniem ujemnych różnic z wyceny kursowej".

NBP wyjaśnia, że "przeważającą częścią aktywów NBP są rezerwy walutowe (ponad 90 proc.). Stanowią one jeden z podstawowych instrumentów zapewnienia stabilności finansowej gospodarki i zabezpieczają przed atakami spekulacyjnymi na walutę krajową".

Jednocześnie rezerwy walutowe są głównym źródłem przychodów banku, zwiększając wiarygodność Polski wśród zagranicznych inwestorów.

"Dotychczas skutki aprecjacji złotego neutralizował rachunek rewaluacyjny walut obcych. To zabezpieczenie, likwidujące możliwość wystąpienia straty w latach 2004-2006, wyczerpało się w I kwartale 2007 roku. Obecnie efekty aprecjacji przekładają się na ujemny wynik finansowy, bez możliwości ich neutralizacji" - czytamy w komunikacie banku.

Zmniejszenie się rezerw walutowych NBP w wyrażeniu złotowym nie stanowi zagrożenia dla funkcjonowania rynków finansowych. Powstanie straty finansowej nie jest zjawiskiem obcym dla banków centralnych. Wykazywały je między innymi banki centralne Czech, Węgier, czy Europejski Bank Centralny - wyjaśnia NBP.

Dodaje zarazem, że umocnienie złotego oznacza dla budżetu państwa obniżanie kosztów obsługi długu zagranicznego.

NBP nie podał w komunikacie szczegółów dot. wyniku finansowego. Dzisiejszy "Dziennik" napisał, że NBP ma stratę za ubiegły rok w wysokości 7,8 mld zł.

Informacja NBP nie zaskoczyła ekonomistów

Informacja NBP nie zaskoczyła ekonomistów. "Zmieniła się tylko wycena wyrażona w złotych. Jeżeli nasza waluta się umacnia, jest oczywistą rzeczą, że wartość rezerw w dolarach i euro wyrażona w naszej walucie będzie mniejsza - powiedział Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha. Dodał, że problem pojawiłby się wtedy, gdyby zmniejszyła się wartość rezerw wyrażona w dolarze czy euro, ale ta nie spadła.

Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką zauważył, że w efekcie budżet państwa nie będzie miał wpłat z zysku NBP - ani w tym roku, ani w kolejnych. "To jedyny faktyczny skutek dla gospodarki. Dlatego że zgodnie z obowiązującymi przepisami, stratę trzeba będzie uzupełniać z części nadwyżek" - dodał.

"Trudno traktować to jako zaskoczenie. W wyniku napływu kapitału, a zwłaszcza inwestycji bezpośrednich, następuje umacnianie się złotego. Można powiedzieć, że napływ kapitału rządzi kursem walut. Oznacza to spadek wartości walut obcych wyrażony w złotych. Wysokość straty to skutek sumaryczny wszelkich operacji, w tym walutowych, jakich dokonuje bank centralny" - powiedział ekonomista, były prezes NBP, Grzegorz Wójtowicz.

Dodał, że lwia część zysku banku centralnego zawsze trafiała do budżetu. Teraz tego zysku nie będzie, ale od kilku lat można się było tego spodziewać.

Bilans NBP, podobnie jak każdego banku centralnego, wyrażony jest w walucie krajowej i dlatego zagraniczne aktywa banku, poza wyceną według cen rynkowych, muszą być przeliczane na złote po aktualnym kursie walutowym. Jeśli zatem złoty się wzmacnia, wówczas przeliczana na złote wartość aktywów zmniejsza się.

Jako bank centralny NBP pełni w stosunku do banków funkcje regulacyjne, które mają na celu m.in. zapewnienie bezpieczeństwa depozytów zgromadzonych w bankach. NBP jest odpowiedzialny za stabilność i bezpieczeństwo całego systemu bankowego. Bank centralny prowadzi również obsługę bankową budżetu państwa, rachunki bankowe m.in. rządu i centralnych instytucji państwowych oraz realizuje ich zlecenia płatnicze.