Zainteresowani udziałem w przetargu mogą, nie wychodząc z domu, dowiedzieć się, jak i gdzie kupić nieruchomości, rzeczy ruchome i przedsiębiorstwa wystawiane na licytację przez syndyków.
Ruszyła pierwsza w Polsce sądowa strona internetowa postępowań upadłościowych. To inicjatywa Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy. Można na niej znaleźć szczegółowe dane o sprzedaży nieruchomości, ruchomości, a nawet całych przedsiębiorstw.
- Strona ruszyła w marcu i stopniowo jest od tego momentu rozwijana. Sam pomysł zaczerpnęliśmy z sądów niemieckich. Jednak tam zamieszcza się tylko szczątkowe informacje, natomiast nam zależy na upowszechnianiu przede wszystkim informacji o przetargach - mówi Agnieszka Owczarewicz, inicjatorka pomysłu i wiceprezes ds. gospodarczych Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy. - Celem strony jest zapewnienie transparentności postępowań upadłościowych, zwłaszcza w zakresie zbywania mienia. Jest to szczególnie ważne w dużych ośrodkach, w których obok likwidacji majątków wielkich przedsiębiorstw prowadzi się także wiele drobnych postępowań - dodaje sędzia.

Sceptyczni syndycy

Syndycy do pomysłu podchodzą sceptycznie.
- Na ostateczne oceny trzeba jeszcze zaczekać. Zobaczymy, czy sąd będzie w stanie prawidłowo administrować stroną. Ważne, aby na stronie znajdowały się tylko informacje aktualne. Najgorszym grzechem zaniechania byłoby nieusuwanie danych o rzeczach już sprzedanych. To od razu podważyłoby wiarygodność całej inicjatywy - ocenia Witold Missala, wiceprezydent Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Syndyków i Likwidatorów.
Według niego nowa strona nie wpłynie istotnie na wyniki postępowań upadłościowych.
- Zainteresowani tego typu informacjami uzyskują je w inny sposób. Nikt nie jest w stanie śledzić wszystkich tytułów prasowych i portali, na których zamieszcza się ogłoszenia o przetargach. Dlatego powstały firmy, które przetwarzają tego typu informacje - wskazuje Witold Missala.
- Dla pojedynczych osób szukających superokazji strona może będzie atrakcją, ale dla przedsiębiorców i profesjonalistów raczej nie - dodaje Witold Missala.

Dostęp do informacji

Pomysłodawcy strony uważają jednak, że dostęp do informacji o upadłości jest teraz ograniczony. Ogłoszenia zamieszczane są w prasie, w budynku sądu oraz na komercyjnych stronach.
- Nasza inicjatywa z jednej strony zapewni większe wpływy do masy upadłości, a z drugiej ułatwi pracę syndyka oraz wyeliminuje stawiane niekiedy zarzuty co do nadużyć w sposobie prowadzenia sprzedaży przez syndyków - mówi sędzia Agnieszka Owczarewicz.