Dodatkowe 243 mln zł trafi do podmiotów, które czekają na unijne dotacje w ramach programu Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw. Aż 150 mln zł dostaną firmy.
Beneficjenci, którzy wygrali konkursy w ramach programu Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw (z perspektywy 2004-2006) i nie dostali pieniędzy, bo ich po prostu było za mało, będą mieli szansę na otrzymanie dotacji. Wszystko dzięki temu, że Ministerstwo Finansów przychyliło się do prośby resortu rozwoju regionalnego i na ten cel przeznaczyło dodatkowe 243 mln zł.

Najwięcej dla przedsiębiorców

Aż 150 mln zł z tej kwoty ma trafić do przedsiębiorców, którzy w ubiegłym roku startowali w konkursie o wsparcie w ramach Poddziałania 2.2.1 SPO WKP. Chodzi o około 500 firm, które pozytywnie przeszły procedurę konkursową, ale nie dostały grantów, bo skończyła się pula dostępnych środków. Teraz mają na nie szansę pod jednym warunkiem - ich inwestycje muszą zostać zakończone do końca roku.
Jak mówi Danuta Jabłońska, szefowa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), nie będzie problemu ze znalezieniem chętnych firm, bo duża część przedsiębiorców, którzy nie dostali dotacji, i tak realizują zaplanowane inwestycje.
- Wysłaliśmy konkretne zapytania do przedsiębiorców, których projekty dostały w konkursie w Poddziałaniu 2.2.1 powyżej 77 punktów. Z odpowiedzi, które dostaliśmy, wynika, że ponad 60 firm chce podpisać umowę i w ten sposób mieć szansę na otrzymanie dotacji - mówi Danuta Jabłońska.

Aneksowanie dokumentacji

Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego, zapewnia, że jeśli firma realizuje zgłoszony w konkursie projekt w mniejszym zakresie niż to wcześniej planowała, to będzie miała szansę na aneksowanie dokumentacji.
Cała operacja to nadkontraktacja, czyli podpisywanie umów o łącznej wartości większej niż budżet poszczególnych działań. W ten sposób Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) chce zapewnić sobie jak największe wykorzystanie unijnych pieniędzy na lata 2004-2006.
- Kierując dodatkowe środki do beneficjentów, chcemy mieć pewność, że uda nam się unijną alokację wykorzystać w 100 proc. - podkreśla Jarosław Pawłowski.
W przypadku przedsiębiorców PARP i MRR otrzymują sygnały, że część firm może nie zdążyć ze skończeniem swoich inwestycji przed końcem roku. Wówczas automatycznie stracą one szansę na unijne pieniądze. Dodatkowo największy beneficjent w Poddziałaniu 2.2.1 - firma GM Records - zrezygnował na skutek problemów finansowych z dotacji o wartości 47 mln zł.

Projekty informatyczne

Jednak nie chodzi tylko o projekty przedsiębiorców, ale także o pieniądze, które dostały resort finansów i resort spraw wewnętrznych na dwa duże projekty informatyczne: Deklaracje i PESEL 2. Ich realizacja idzie tak opornie, że realna stała się groźba utraty przeznaczonych na nie unijnych pieniędzy. Dodatkowe pieniądze zostaną więc przekazane na inne projekty informatyczne w administracji państwowej, tak by cała unijna alokacja została wydana i żeby nad Polską nie wisiała groźba zwrotu środków. Szansę na unijne dotacje będą miały także instytucje otoczenia biznesu.
Operacja jest ryzykowna, bo jeśli okaże się, że wydatki beneficjentów były wyższe niż pula unijnych środków, to brakujące pieniądze będzie musiał wyłożyć budżet państwa. Z tego powodu Ministerstwo Finansów niezbyt chętnie wyraża zgodę na stosowania nadkontraktacji.
Więcej: www.mrr.gov.pl