Polskie Towarzystwo Reasekuracyjne odstąpiło od oferty publicznej. Stało się to dzień po tym, jak Grupa Techwell poinformowała prokuraturę i KNF o podaniu nieprawdziwych informacji w prospekcie emisyjnym PTR.
Decyzja o odstąpieniu od oferty publicznej wynika z nieuzyskania satysfakcjonującej ceny emisyjnej - podało Polskie Towarzystwo Reasekuracyjne w komunikacie w środę późnym popołudniem.
Tymczasem dzień wcześniej spółka z grupy Techwell, Investa Inwestycje, poinformowała prokuraturę i Komisję Nadzoru Finansowego o nieprawdziwych informacjach w prospekcie emisyjnym. Z dokumentów, do których dotarła GP wynika, że władze spółek z grupy Techwell twierdzą, że na dzień zatwierdzenia prospektu (czyli 8 maja) PTR - wbrew temu, co napisało w prospekcie - nie prowadziło z nimi żadnych rozmów o sprzedaży pakietu akcji PTU. Obecnie Techwell szacuje wartość PTU na 400 mln zł.

Kontrowersyjne rozmowy

- Ta informacja zawarta w prospekcie jest w całości bezpodstawna i wprowadza w błąd inwestorów - napisała Małgorzata Skrzeczkowska, prezes Investa Inwestycje (spółki z grupy Techwell), w zawiadomieniu do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Dodała, że żadne spółki z grupy Techwell nie prowadziły i nie prowadzą rozmów w sprawie zbycia akcji PTU na rzecz PTR i takie negocjacje nie są przewidziane w przyszłości.
- W ciągu ostatniego roku, z różną intensywnością, odbyliśmy wiele spotkań w sprawie zawarcia takiej transakcji, były nawet wymieniane wielokrotnie wersje listów intencyjnych i umów warunkowych kupna akcji, mamy więc dokumenty, które potwierdzają takie rozmowy - mówi Marek Czerski, prezes PTR.

Dla kogo udziały Ciechu

GP dotarła też do innych dokumentów, z których wynika, że Ciech (za pośrednictwem swojego doradcy Unicredit) proponował spółkom z grupy Techwell wspólną sprzedaż akcji PTU. Gdy jednak doradca przesłał dokumenty dotyczące sprzedaży akcji PTU, Techwell znalazł tam klauzulę zakazującą potencjalnemu inwestorowi prowadzenie jakichkolwiek rozmów w sprawie zakupu akcji PTU, z innymi poza Ciechem, udziałowcami PTU. Taki zapis powodowałby, że potencjalny inwestor miałby szansę na przejęcie tylko 46,1 proc. akcji, bez gwarancji, że uda mu się porozumieć z PTR czy Techwellem.
- Klauzula ograniczająca kontakty stron transakcji jest standardowym zapisem umów o zachowaniu poufności przy sprzedaży akcji. Doradca transakcyjny prowadził rozmowy w sprawie wspólnej sprzedaży akcji z innymi udziałowcami, więc nie miała ona na celu naruszenia interesów innych akcjonariuszy, w tym Techwella - mówi Artur Osuchowski, wiceprezes grupy Ciech.
Dodaje, że przy podpisywaniu umowy taką klauzulę można znieść, jeśli tylko strony porozumieją się w tej sprawie i takie zmiany były wprowadzane, jeśli druga strona była tym zainteresowana.
- Akcje PTU sprzedamy temu, kto da najwięcej. Nie faworyzujemy PTR ani innego podmiotu - dodaje Artur Osuchowski.

Po co PTR potrzebne jest PTU

To kolejna odsłona trwającego już od kilkunastu miesięcy konfliktu między udziałowcami Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego. Można zakładać, że w ten sposób spółki Techwella przyczyniły się do zniweczenia planów pozyskania przez PTR kapitałów (pierwotnie 280 mln zł), które miały być przeznaczone na zakup akcji PTU. Tylko sprzedaż udziałów w koalicji z Ciechem da Techwellowi wyższe zyski ze sprzedaży posiadanych niemal 29,4 proc. udziałów. Wtedy potencjalny inwestor będzie w stanie zapłacić tzw. premię za przejęcie kontroli nad spółką, bo miałby ponad 75 proc. udziałów.
Polskie Towarzystwo Reasekuracyjne walczy o przejęcie PTU, bo 30 proc. przychodów zapewniają tej firmie cesje ryzyka z PTU w ramach programów reasekuracji, czyli w uproszczeniu ubezpieczenia ubezpieczyciela. Przejęcie jej przez inną grupę kapitałową najprawdopodobniej doprowadziłoby do przeniesienia cesji gdzie indziej, co mogłoby oznaczać znaczny spadek przychodów PTR. Spadła by też potencjalna wartość sprzedaży posiadanych 23,05 proc. akcji. Upadłaby też koncepcja budowy polskiej grupy ubezpieczeniowo-reasekuracyjnej.