Szybki internet jest jedną z najbardziej rentownych usług Telekomunikacji Polskiej. Konkurenci, którzy hurtowo kupują internet od TP, zarabiają już dużo mniej.
Trzy firmy sprzedają dziś w całej Polsce klientom TP szybki dostęp do internetu, kupując go hurtowo od operatora narodowego (usługa BSA). Jedna firma swą ofertą obejmuje ponad połowę kraju. Kolejne trzy spółki świadczy tę usługę w wybranych regionach kraju, zwykle tam, gdzie mają własną infrastrukturę.
Po półtora roku od zdobycia pierwszego klienta obsługują - jak twierdzi Maciej Rogalski, dyrektor pionu współpracy regulacyjnej Grupy TP - ponad 200 tys. łączy. Dwie trzecie z tej liczby to klienci Netii.
Aby zostać ogólnopolskim dostawcą internetu, w usłudze BSA trzeba zainwestować od kilku do 30 mln zł.
- Do niedawna (przed majową zmianą przez regulatora decyzji, by oferować BSA w całej Polsce, trzeba było zainwestować do 30 mln zł - mówi GP przedstawiciel jednego z operatorów rozważających wejście z BSA na ogólnopolski rynek.
W przypadku największych operatorów alternatywnych kwota może być niższa. Z raportu szwedzkiego Tele2 wynika, że jego polska spółka w przygotowanie do świadczenia BSA zainwestowała do 10 mln koron szwedzkich, czyli ok. 4 mln zł.
Z danych ujawnionych przez GTS Energis wynika, że BSA może przynosić operatorowi od kilku do kilkunastu procent zysku operacyjnego. Te informacje potwierdzili nam przedstawiciele innych operatorów. Podkreślają przy tym, że opłata na rzecz TP to jedynie fragment pełnych kosztów, które obejmują także obsługę klienta czy też np. opłaty za przesyłanie danych.
Z raportów Netii i Tele2 wynika, że firmy na oferowaniu szybkiego internetu w usłudze BSA na razie ponoszą stratę. Tele2 Polska w I kwartale miało 15 mln koron przychodów z szybkiego internetu i 15 mln koron straty operacyjnej z tej usługi. Szefowie GTS Energis informowali, że od kwietnia tego roku BSA zaczęło zarabiać na siebie.
Straty wynikają z konstrukcji promocji, w których inwestorzy przez kilkanaście miesięcy nie płacą za usługę. Powodem strat są też koszty pozyskania klienta. W I kwartale każdy nowy klient kosztował Netię 187 zł. Wcześniej było to 264 zł.
Zyski ma za to sieć telewizji kablowej Multimedia. W I kwartale na poziomie zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację (EBITDA) rentowność przekraczała 52 proc., a na poziomie netto - 15 proc. Jak wysoka jest rentowność usług internetowych TP, operator nie ujawnia. Zdaniem analityków rentowność EBITDA wynosi grubo powyżej 50 proc.
Średnie miesięczne przychody operatorów od klienta BSA wynoszą od 50 do 60 zł. W TP w I kwartale internetowe wynosiły 55,3 zł. Zdecydowanie wyższe przychody ma Netia - 75 zł - która tłumaczy je nadal dużym udziałem klientów biznesowych.
- Wraz ze wzrostem liczby klientów indywidualnych opłata obniży się i będzie wynosić 50-60 zł - mówi Mirosław Godlewski, prezes Netii. Zdaniem analityków, w ciągu najbliższych trzech lat internetowe ARPU spadnie do ok. 45 zł.
SZERSZA PERSPEKTYWA - ŚWIAT
Cena szybkiego internetu w Polsce należy do najwyższych - wynika z dorocznego raportu OECD. Pod względem średniej ceny abonamentu przeliczonego na PKB na głowę tylko cztery kraje są droższe. U nas ten wskaźnik wynosi 4,5 proc. W większości krajów OECD nie przekracza 2 proc. Pod względem średniej ceny (uwzględniając siłę nabywczą pieniądza), jaką trzeba zapłacić za 1 Mb/s przepustowości łącza, drożej jest w czterech krajach. Najtańszy 1 Mb/s kosztuje 6,47 dol., czyli prawie tyle samo co najdroższy 1 Mb/s w Korei Południowej (6,94 dol.).