Zmiany w zarządzie Polkomtelu nie powinny mieć dużego wpływu na strategię spółki. Mogą zapowiadać przyspieszenie zmian własnościowych.
ANALIZA
Na stanowisko prezesa Polkomtelu po dziesięciu miesiącach przerwy powrócił Jarosław Bauc. Rada nadzorcza spółki powołała do zarządu m.in. Krzysztofa Kiliana (ma być dyrektorem marketingu), kojarzonego dziś z PO polityka byłego Kongresu Liberalno-Demokratycznego i ministra łączności w rządzie Hanny Suchockiej. Po upadku rządu Suchockiej Kilian był m.in. doradcą w instytucjach finansowych. Nowym dyrektorem finansowym będzie Martin Moorhouse, wskazany przez Vodafone, brytyjskiego akcjonariusza operatora.
Analitycy nie chcą oficjalnie wypowiadać się, co zmiany w zarządzie oznaczają dla spółki. Zwracają uwagę, że wejście do zarządu Krzysztofa Kiliana może zapowiadać kontynuację upolitycznienia firmy.
Jarosław Bauc był szefem Polkomtelu przez półtora roku. W tym czasie firma wdrożyła program oszczędnościowy i jednocześnie zaczęła - dzięki agresywnym promocjom - pozyskiwać najwięcej na rynku klientów. Z czasem okazało się, że wiele kart SIM kupiono tylko po to, by skorzystać z promocji. W efekcie w IV kwartale 2007 r. i I kwartale tego roku - czyli za czasów prezesury kojarzonego z PiS prof. Adama Glapińskiego - liczba aktywnych przedpłaconych kart SIM spadła, ale nie miało to negatywnego wpływu na wyniki.
Powrót Jarosława Bauca nie musi oznaczać wznowienia wyścigu na liczbę kart SIM. Nadal najważniejsze będą cele finansowe. W zgodnej opinii plan inwestycyjny (1,5 mld zł w tym roku) nie jest zagrożony, bo podobną kwotę spółka na inwestycje przeznaczyła w 2007 roku.
Przedstawiciele branży telekomunikacyjnej nie chcą spekulować, czy zmiany we władzach zapowiadają przyspieszenie zmian właścicielskich w Polkomtelu. Od ponad dwóch lat pakiet 19,61 proc. akcji operatora chce sprzedać pozostałym akcjonariuszom duński telekom TDC. Transakcję zablokował Vodafone, bo boi się marginalizacji swego znaczenia w spółce. Furtką do wznowienia procesu sprzedaży jest marcowy wyrok wiedeńskiego trybunału arbitrażowego. W częściowym orzeczeniu uznał on, że transakcja z polskimi udziałowcami może zostać zrealizowana, a oferta wobec Vodafone ma być powtórzona.
We wtorek rano Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu (MSP kontroluje bezpośrednio lub pośrednio polskich udziałowców Polkomtelu), uznał, że wykup akcji operatora od TDC jest w tym roku nierealny. Czy zmiany w zarządzie przyspieszą proces, może być wiadomo już w piątek. Według informacji GP, tego dnia w KGHM podjęta zostanie decyzja w sprawie wysokości dywidendy, a jej ostateczna wysokość zależy - jak sugerował wiceminister Gawlik - od tego, czy miedziowy koncern dokupi w tym roku akcji operatora.