Niska płynność nie będzie już kryterium kwalifikującym spółki na listę alertów, ale to nie znaczy, że nie grozi im usunięcie z indeksów.
Dwa miesiące upłynęły od ogłoszenia przez Gieł- dę Papierów Wartościowych (GPW) uchwały o utworzeniu listy alertów, czyli spółek, na które powinni uważać inwestorzy, ponieważ są firmami o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym. Protesty spółek wymusiły reakcję Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych (SEG) i przyniosły efekt - wczoraj Ludwik Sobolewski, prezes GPW, przedstawił zmiany, jakie zajdą w kwalifikowaniu spółek na listę alertów. Notowane na GPW spółki obawiały się, że mimo dobrej kondycji z powodu małej płynności znajdą się na jednej liście i będą porównywane ze spółkami, które mają problemy.
Zgodnie z aktualnym brzmieniem uchwały na listę alertów mogą zostać zakwalifikowane akcje spółek, gdy: ogłoszono upadłość emitenta lub wartość kapitalizacji emitenta nie przekracza 5 mln euro (już obowiązują), obrót akcjami emitenta charakteryzuje się niskim poziomem płynności lub są to tzw. spółki groszowe o wysokiej zmienności kursu.
Giełda zdecydowała, że w nowej uchwale, którą opublikuje w ciągu kilku dni, na listę alertów będą trafiać spółki w upadłości lub groszowe.
Dla spółek o kapitalizacji poniżej 5 mln euro zostanie stworzony nowy segment odnoszący się do kapitalizacji - minus 5 (będzie to uzupełnienie segmentów 5 plus, 50 plus i 250 plus).
Nowe rozwiązania giełda planuje też dla firm o niskiej płynności. Będzie ona wyznaczana według nowych kryteriów. Nie będą one obejmowały akcji spółek, których mediana liczby transakcji wynosiła mniej niż dziesięć transakcji na sesję lub mediana wartości transakcji była mniejsza niż 50 tys. zł na sesję. Będą dotyczyć tych, których średnie obroty dzienne (sesyjne i pakietowe) wynoszą mniej niż 50 tys. zł i średnia dzienna liczba transakcji wynosi dziesięć lub mniej - spółka musi spełniać obydwa kryteria łącznie.
- Szacujemy, że obecnie spełnia je około 40 firm, w tym dwie lub trzy zagraniczne - mówi Ludwik Sobolewski.
Jeśli spółka o niskiej płynności liczonej według kryteriów giełdy nie spełni stawianych jej warunków (pozyska animatora i bardziej aktywnie będzie komunikować się z inwestorami), tak jak w przypadku listy alertów będzie jej grozić usunięcie z indeksów i przeniesienie na rynek z notowaniami jednolitymi. Kryterium dotyczące płynności zacznie obowiązywać od 1 września, czyli dwa miesiące później niż zakładała wcześniej GPW.
- Cieszę się, że większość postulatów emitentów została uwzględniona w propozycjach giełdy. Liczę jednak, że będziemy mieli szansę zapoznać się z projektem uchwały zgodnie z dobrą praktyką konsultacji ze środowiskiem - mówi GP Beata Stelmach, prezes SEG.
- To polubowne wyjście z obowiązującej uchwały, ale nadal uważam, że im mniej ingerencji w rynek, tym lepiej. To rynek najlepiej ocenia spółkę - mówi Roland Schroedter z firmy Decora.
WYBRANE OPINIE SPÓŁEK O UCHWALE GPW Z ANKIETY SEG
• Co do swojej istoty idea, jaką kierował się zarząd GPW, jest słuszna. Jednakże uchwała nr 167/2008 sprawia wrażenie nieprzemyślanej; jest ona także niedopracowana pod względem legislacyjnym. Naszym zdaniem GPW powinna rozważyć albo podjęcie nowej uchwały w tym zakresie, albo głęboką korektę istniejącej.
• Płynność jest elementem notowań spółki od dnia jej debiutu, całkowicie niezależnym od sytuacji finansowej spółki czy jej działalności operacyjnej. Mogą wystąpić sytuacje wykupienia/wyprzedania akcji spółki, kiedy płynność akcji będzie ograniczona, pomimo że będzie ona bardzo dobrze postrzegana przez uczestników rynku.
• Niska kapitalizacja nie powinna być kryterium oceny spółek, gdyż spadek ich wartości jest w pewnej mierze wyrażeniem oceny i stanowiska inwestorów. Dodatkowe oznaczanie spółki nie przyniesie zatem pożądanego efektu.
• Uważamy, iż niezbędne i zgodne z dobrymi praktykami jest konsultowanie przez spółki giełdowe i SEG regulacji ich dotyczących.