Nawet kilka razy więcej można zapłacić za korzystanie z karty, jeżeli wybierzemy nieodpowiednią ofertę. Przy zakupach na kwotę 8,5 tys. zł dokonanych w ciągu pięciu miesięcy suma opłat może wynieść ponad 300 zł w przypadku najtańszej karty lub nawet ponad 1 tys. zł w przypadku najdroższej.
Polacy mają w portfelach już ponad 8,5 mln kart. Expander szacuje, że jeszcze w tym roku liczba ta przekroczy 10 mln. Około 3,5 mln kart jest nieużywanych, ich posiadacze płacą jednak bankom za ich posiadanie. Często jest to kilkadziesiąt złotych rocznie. Trzeba jednak pamiętać, że nieużywana karta może nas sporo kosztować. Nawet jeśli nie zapłacimy za wydanie karty, to wiele banków pobiera za używanie karty stałe miesięczne opłaty. W wielu przypadkach są to opłaty za ubezpieczenia, z których nie korzystamy. Expander przyjrzał się wszystkim kosztom, które są związane z posiadaniem lub używaniem kart kredytowych. Z naszej analizy wynika, że opłaca się likwidować wszystkie karty, z których nie korzystamy na co dzień.
Karta kredytowa jest często reklamowana przez banki jako produkt bezpłatny. Gdy rzucimy okiem w tabelę opłat i prowizji, okazuje się, że nie jest to prawda. Na palcach jednej ręki można policzyć na polskim rynku te karty, które rzeczywiście są całkowicie bezpłatne. W większości wypadków mamy do czynienia z wieloma, nierzadko dobrze ukrytymi przed klientami, opłatami.

Ile za wydanie

Podstawowym kosztem w przypadku karty kredytowej jest opłata za wydanie. W zdecydowanej większości banków klient nie zapłaci jednak nic za kartę wydawaną po raz pierwszy. Bank upomni się o swoje po roku, gdy każe nam zapłacić za kartę wydaną na kolejny okres. Czasem osoby aktywnie korzystające z kart mogą liczyć na zniesienie opłaty rocznej, jednak wciąż jest to sytuacja wyjątkowa. W niektórych bankach, by zostać z tej opłaty zwolnionym, trzeba udawać, że chcemy z karty zrezygnować. Gdy złożymy pismo wypowiadające umowę o kartę, zadzwoni do nas pracownik banku z propozycją pozostawienia karty za darmo.
W przypadku karty kredytowej co miesiąc konieczne jest spłacenie tzw. spłaty minimalnej. Wynosi ona najczęściej 2-3 proc. sumy zaciągniętego kredytu, nie mniej niż 20-50 zł. Warto pamiętać, że na dłuższą metę spłata co miesiąc jedynie kwoty minimalnej może powodować, że uregulowanie całego zadłużenia potrwa kilka lat. Kwota spłaty minimalnej jest tak wybrana, by pokrywała wszystkie odsetki od kredytu i tylko niewielką kwotę kapitału (jeśli klient spłaca całe odsetki, banki nie mają problemu z zakazanym przez prawo pobieraniem odsetek od odsetek). Warto zdecydować się na comiesięczną spłatę kwoty wyższej niż spłata minimalna. A oprocentowanie kart jest niemałe. Najwyżej oprocentowane na rynku karty wydaje Bank Pekao (aż 28 proc. rocznie).

Opłata za spóźnienie

Trzeba pamiętać, że brak spłaty kwoty minimalnej w wyznaczonym terminie skutkuje naliczeniem poza odsetkami dodatkowej opłaty za opóźnienie (zależnie od banku 20-50 zł). Termin spłaty to termin, w którym pieniądze muszą znaleźć się na rachunku karty w banku. Jeśli zatem dokonujemy płatności na poczcie, powinniśmy zrobić to nawet z tygodniowym wyprzedzeniem. Jeśli dokonujemy przelewu z banku, najlepiej zrobić to dwa dni przed terminem. Jeśli natomiast mimo upływających terminów nie dokonamy spłaty zadłużenia, narażamy się na opłaty windykacyjne. Telefon albo wizyta pracownika banku mogą kosztować nawet 100 zł.
Trzeba także zwracać uwagę, by nie przekroczyć limitu kredytu. Dotyczy to tzw. kart wypukłych, którymi można płacić także tam, gdzie nie ma elektronicznych terminali, które sprawdzają, czy klient ma na karcie odpowiedni limit do wykonania transakcji. Jednak, gdy transakcja następuje ręcznie, takiego sprawdzenia nie ma, co może skutkować właśnie przekroczeniem limitu.
W przypadku przekroczenia limitu z winy klienta banki pobierają od posiadaczy kart opłatę wynoszącą około 50 zł.
Expander porównał całkowity koszt obsługi trzech wybranych kart typu Visa Silver w Banku Pekao, Polbanku i Banku Zachodnim WBK. Przy przyjętych założeniach karta w Pekao jest ponadtrzykrotnie droższa niż w Polbanku. Wymyślony przez nas klient w styczniu otrzymał swoją pierwszą kartę kredytową. Przyjęliśmy, iż wykonywał on kartą operacje wyszczególnione w tabeli.

Kiedy pierwsze koszty

Gdyby wybrał kartę Polbanku lub Banku Zachodniego, pierwsze koszty poniósłby w marcu. Kartę w tych bankach otrzymałby bezpłatnie i nie zapłaciłby za ubezpieczenie od jej utraty. Jednak trzeba zaznaczyć, że jeśli nie wykonałby przynajmniej trzech operacji w ciągu trzech pierwszych miesięcy korzystania z karty w BZ WBK, to zostałaby naliczona opłata na wydanie w wysokości 2,5 prc. przyznanego limitu, nie więcej niż 58 zł. Ponadto mając kartę w tym banku nie musiałby wypłacać gotówki z bankomatu i płacić prowizji i odsetek. Mógłby wykonać przelew z karty na dowolne konto, co kosztowałoby 3 zł i byłoby potraktowane jako operacja bezgotówkowa (bez odsetek). W dwóch pozostałych bankach takiej możliwości nie ma.
Wybierając kartę w Banku Pekao, co miesiąc płaciłby 4 zł za ubezpieczenie karty od kradzieży (mógłby co prawda z niego zrezygnować, ale w pozostałych bankach może mieć to ubezpieczenie bezpłatnie). Ponadto musiałby jeszcze zapłacić 70 zł za wydanie karty. Korzystając z karty Pekao, nie miałby możliwości rozłożenia płatności na raty. Powoduje to, że przy oprocentowaniu karty na poziomie 28 proc. w skali roku, koszt kredytu byłby znacznie wyższy niż w dwóch pozostałych bankach.
W Polbanku tego rodzaju kredyt w ogóle nie byłby oprocentowany, bank pobrałby jedynie prowizję w wysokości 5 proc. kwoty kredytu.
Do rozłożenia zakupu za 6 tys. zł na raty koszty korzystania z karty kredytowej w Polbanku wynosiły 28 zł, w BZ WBK - 32 zł, a w Pekao - 131 zł. Natomiast po uwzględnieniu kredytu ratalnego, korzystanie z karty w Polbanku kosztuje klienta 328,64 zł, w BZ WBK - 419 zł, a w Pekao - 1041 zł.
JAKIE KOSZTY PONOSIMY, KORZYSTAJĄC Z KART KREDYTOWYCH
Opłata za wydanie (0-90 zł rocznie). Płacimy, gdy bank wydaje nam kartę, jeśli w pierwszym roku karta wydawana jest za darmo, to w większości przypadków trzeba płacić za kolejne lata.
Oprocentowanie (10-28 proc. rocznie). Oprocentowanie kredytu, który zaciągnęliśmy na karcie. Warto wiedzieć, że jeśli nie spłacimy całości zadłużenia w okresie bezodestkowym, bank policzy nam odsetki od dnia wykonania transakcji do dnia spłaty.
Ubezpieczenie od kradzieży karty (0-12 zł miesięcznie). Jest to ubezpieczenie chroniące kartę na wypadek kradzieży. Coraz częściej jednak banki dodają do kart upieczenia dodatkowe, np. rabunku gotówki czy towaru zakupionego kartą. W niektórych bankach ubezpieczenie jest darmowe, w innych jest płatne. Może być także dobrowolne lub obowiązkowe.
Ubezpieczenie spłaty zadłużenia (0,06-0,36 proc. salda zadłużenia miesięcznie). W ramach tego ubezpieczenia ubezpieczyciel spłaca zadłużenie na karcie w sytuacji śmierci lub utraty możliwości pracy przez posiadacza karty. Opłata za ubezpieczenie jest co miesiąc obliczana na podstawie salda zadłużenia lub limitu kredytowego. W większości banków można z tego ubezpieczenia zrezygnować.
Opłata za przekroczenie limitu (20-60 zł). Jeśli przekroczymy przyznany nam przez bank limit na karcie. To może się to zdarzyć, gdy płacimy kartą tam, gdzie nie są używane elektroniczne terminale do obsługi kart, np. w taksówkach.
Opłata za spóźnioną spłatę (20-60 zł). Jeśli nie dokonamy spłaty minimalnej w podanym przez bank terminie, zapłacimy tę opłatę.
Opłaty windykacyjne (20-100 zł). Jeśli uporczywie nie będziemy spłacać zadłużenia, a bank będzie chciał nas do tego skłonić w formie monitu, płacimy taką opłatę. Najniższa jest opłata za monit listowny lub telefoniczny, najwięcej będzie nas kosztować wizyta pracownika banku w domu.
Przykładowe koszty w trzech bankach / DGP
Karta kredytowa jest często reklamowana przez banki jako produkt bezpłatny, ale gdy rzucimy okiem w tabelę opłat i prowizji, okazuje się, że nie jest to prawda / DGP