Nadal standardem w naszym kraju są nowe mieszkania oddawane do użytku w tzw. stanie deweloperskim. By w takim mieszkaniu zamieszkać, trzeba znaleźć fachowców, wydać wiele tysięcy złotych i poczekać w najlepszym przypadku kilka tygodni.
Nie wszystkie obyczaje z krajów wysoko rozwiniętych przyjęły się w Polsce. Przeciętnemu Amerykaninowi nie mieści się w głowie, że w nowym mieszkaniu, za które słono zapłacił, nie można od razu mieszkać.
- Tak się utarło, wymusza to rynek - mówi Jarosław Szanajca, prezes Związku Firm Deweloperskich.
W jego firmie od wielu lat można otrzymać mieszkanie pod klucz, ale korzysta z tego mniej niż 20 proc. klientów.
- Według mnie indywidualnie nie można taniej wykończyć mieszkania, ale większość klientów woli robić to samodzielnie - uważa prezes Szanajca.
W Dom Development najtańsza wersja wykończenia pod klucz kosztuje ok. 590 zł za metr kwadratowy. Ceny nowych mieszkań w Polsce i na zachodzie są w zasadzie nieporównywalne, albo trzeba brać poprawkę na konieczność wydania jeszcze kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy złotych na przystosowanie tego mieszkania do zamieszkania. Krajowi deweloperzy potwierdzają, że klienci są przyzwyczajeni do tego standardu wykończenia mieszkań i najczęściej wolą sami dostosować je do indywidualnych potrzeb i upodobań. Na zmianie tej sytuacji najbardziej powinno zależeć państwu, bo raczej dość rzadko prace wykończeniowe wykonuje obecnie firma płacąca wszystkie należne podatki. Gdyby roboty wykonywał deweloper, to dochody budżetu państwa z tego tytułu na pewno byłyby wyższe. Wielu deweloperów, oferując standard deweloperski, proponuje podniesienie standardu za dodatkową opłatą. Ta dodatkowa opłata jest jednak na tyle wysoka, że niewielu decyduje się na takie rozwiązanie i koło się zamyka. Gdyby nowe mieszkania były w większej liczbie wykańczane pod klucz, to deweloper mógłby zaproponować niższe ceny, bo mógłby taniej kupić niezbędne materiały i zmniejszyć koszty pracy - zgodnie z zasadą, że gdy ktoś kupuje więcej, to jednostkowo płaci mniej.

Co to jest stan deweloperski

Zawsze mamy rozprowadzone wszystkie instalacje, otynkowane ściany i wylaną posadzkę. Niektórzy deweloperzy wliczają w to też parapety i drzwi wewnętrzne - z tym bywa jednak różnie. Koszt wykończenia 50-metrowego mieszkania może być bardzo różny. Możemy, stosując tańsze materiały i wykonując wiele rzeczy, zrobić to za kilka, kilkanaście tysięcy złotych, ale równie dobrze możemy wydać kwotę 50 tys. złotych. Przyjmijmy jednak średnie ceny obowiązujące na rynku i załóżmy, że wszystkie prace wykona wyspecjalizowana firma. Wybór takiej firmy nie jest prostą sprawą. Wbrew pozorom cena usługi nie jest żadną gwarancją jakości. Znam osobę, która wybrała najdroższą w tamtym momencie firmę budowlaną, by mieć spokój. Okazało się, że trzeba było w trakcie prac zmienić wykonawcę.

Fachowców brakuje

O tym wiedzą już wszyscy - najlepsi fachowcy wyjechali na Wyspy Brytyjskie. Nie jest to do końca prawda. Część już wróciła, bo okazało się, że w Polsce, w branży budowlanej także można zarobić, jednak braki na rynku są faktem. By nie szukać kolejno fachowca od podłóg, kafelków czy malowania, najlepiej zatrudnić firmę, która odpowiada za wykonanie wszystkich prac. Najbezpieczniej jest w umowie twardo zagwarantować sobie niezmienność ceny, bo niemal regułą jest obecnie, że po miesiącu prac słyszymy, że trzeba zapłacić więcej, bo ludzie domagają się wyższych zarobków.
Zwykle koszt robocizny zależy od jakości stosowanych materiałów. Jeśli kupimy terakotę za 100 zł mkw., to mniej więcej tyle samo trzeba będzie zapłacić za położenie terakoty. Dość popularnym sposobem zmniejszenia kosztów przy robotach wykończeniowych jest zatrudnienie fachowców spoza dużych miast. Wbrew pozorom nie chodzi tylko o niższe ceny, bo z tym ostatnio bywa już różnie, ale też o fakt, że taki wykonawca najczęściej po godz. 16 nie kończy pracy, bo zależy mu na tym, by szybko wykonać robotę i wrócić do rodziny. W ten sposób roboty mogą być wykonane szybciej i z korzyścią dla obu stron.
Załóżmy, że odbieramy od dewelopera dwupokojowe mieszkanie o powierzchni 50 mkw., w którym nie musimy przesuwać żadnych ścianek. Przedpokój ma 7 mkw., łazienka 6 mkw., kuchnia 11 mkw., sypialnia 10 i salon 16 mkw. W łazience, kuchni i przedpokoju chcemy położyć terakotę. Glazura będzie na ścianie w łazience i w części w kuchni. Trzeba kupić klej do płytek i fugę. Łazienka jest mała, więc decydujemy się na kabinę prysznicową z brodzikiem. Musimy też kupić baterie do łazienki i do kuchni. W sypialni i salonie będą panele podłogowe. Musimy jeszcze kupić i osadzić czworo drzwi z ościeżnicami. Parapety będą w trzech pomieszczeniach. Zostaje jeszcze pomalowanie całego mieszkania i wyposażenie kuchni. W sumie na materiały do wszystkich tych prac, łącznie z najczęściej potrzebną posadzką samopoziomującą, zapłacimy min. 15 tys. zł. Podane koszty są wartościami szacunkowymi raczej z niższej półki.
OPINIA
Jarosław Sadowski
analityk Expander Advisors

Jak sfinansować roboty wykończeniowe

Gdy kupujemy nowy dom lub mieszkanie w stanie deweloperskim za kredyt hipoteczny, najlepiej dobrać dodatkowe środki do tego kredytu. Dzięki zabezpieczeniu hipotecznemu oprocentowanie takiego produktu jest bardzo korzystne. Można te pieniądze uzyskać, wnioskując o podwyższenie zaciągniętego już wcześniej kredytu lub przy okazji przenoszenia tego kredytu do innego banku. Przy refinansowaniu oprócz kwoty na spłatę starego kredytu często można uzyskać dodatkową kwotę, którą możemy przeznaczyć na wykończenie lokalu. Jeśli nie posiadamy kredytu hipotecznego, a chcemy uzyskać tani kredyt na kwotę przewyższającą 40 tys. zł i zależy nam na długim okresie spłaty, to dobrym wyborem jest pożyczka hipoteczna. Jej oprocentowanie będzie co prawda o około 2 pkt proc. wyższe niż kredytu hipotecznego, lecz nadal nie powinno przekraczać 10 proc. Środki z takiej pożyczki można wykorzystać na dowolny cel - nie trzeba się rozliczać z jej wykorzystania.
Najszybszym, ale jednocześnie dość drogim sposobem na zdobycie pieniędzy na wykończenie mieszkania jest kredyt gotówkowy. Oprocentowanie takiego kredytu wynosi zwykle kilkanaście procent, więc jest znacznie wyższe niż kredytów i pożyczek hipotecznych. Warto jeszcze wspomnieć o karcie kredytowej. Po karty sięgają osoby, które potrzebują pieniędzy na bardzo krótki okres. Jeśli bowiem np. za materiały budowlane zapłacimy kartą i kredyt spłacimy w terminie, to nie zostaną nam naliczone żadne odsetki. Karty są jednak wykorzystywane również wtedy, gdy nie uda się spłacić całego długu w terminie. W takim przypadku zostaną naliczone bardzo wysokie odsetki.
Koszty wykończenia mieszkania / DGP
50 metrowe mieszkanie możemy wykończyć za kilkanaście tys zł, ale równie dobrze możemy wydać kwotę 50 tys / ST