Prostszym i bardziej dochodowym biznesem od myjni ręcznej może być tzw. myjnia bezdotykowa, w której auto właściciel czyści sam. Jej budowa więcej kosztuje, ale jest tańsza w eksploatacji.
Pierwsze samoobsługowe myjnie bezdotykowe, w których auta myje się pod chmurką, zaczęły powstawać w Polsce 8 lat temu. Ich nazwa wzięła się z tego, że przy czyszczeniu auta w nich nie używa się ani szczotki, ani gąbki, a jedynie specjalnego węża z wodą pod ciśnieniem i rozpuszczonych w niej detergentów.

Będzie dwa razy więcej

Dziś myjni bezdotykowych jest w całym kraju około 300, ale szacuje się, że w ciągu najbliższych dwóch lat ta liczba się podwoi. Buduje je przy swoich stacjach benzynowych BP, rozważają taką możliwość inne sieci paliwowe, bo zaczęły się one cieszyć się wielką popularnością wśród klientów. Koszt wyczyszczenia auta jest w nich 30-50 proc. niższy aniżeli w myjniach ręcznych oraz automatycznych. Poza tym nie traci się czasu na stanie w długich kolejkach (bo mycie auta trwa tam na ogół kilkakrotnie krócej).
Po drugie, myjnie bezdotykowe są prostszym i bardziej opłacalnym biznesem od ręcznych: w tym samym czasie czyści się w nich kilkakrotnie więcej aut, a do tego do ich obsługi potrzeba kilka razy mniej ludzi. A to wydatki na płace, oprócz dzierżawy ziemi pod myjnię, są jej największym kosztem (woda, energia i środki myjące pochłaniają tylko 30-35 proc. przychodów). Myjnie bezdotykowe w Polsce są tak popularne, że wydatki na ich budowę zwracają się średnio w 3,5 roku, a bywa, że nawet w ciągu roku (przy najbardziej trafionych lokalizacjach).
Koszty, nawet przy inwestycji finansowanej z kredytu, pochłaniają bowiem zwykle nie więcej niż 80 proc. przychodów (w przypadku myjni budowanej ze środków własnych, gdy nie trzeba spłacać kredytu, stopa rentowności może sięgać nawet 40 proc.).
By postawić dwustanowiskową myjnię bezdotykową i wyposażyć ją w markowe urządzenia oraz maszyny, trzeba zainwestować co najmniej 350-400 tys. zł. Założenie jest takie, że nie ponosi się kosztu zakupu działki, bo albo się ją ma, albo dzierżawi. Banki wciąż dość chętnie kredytują budowę takich myjni, ze względu na ich wysoką rentowność, a w dodatku są sposoby, by zaciąganą pożyczkę znacząco zmniejszyć.
Jeden z nich to leasing urządzeń i maszyn do myjni bezdotykowych, które stanowią główny koszt budowy. W przypadku obiektu dwustanowiskowego ich zakup to wydatek sięgający nawet 250-300 tys. zł.
Co prawda wymagany dziś wkład własny przy leasingu tego typu sprzętu sięga aż 30 proc., ale to i tak obniża koszt inwestycji prawie o połowę (do 200-250 tys. zł).

Już dostali dotację unijną

Są też już w Polsce przedsiębiorcy, którzy dostali dotację unijną na budowę myjni: przedsiębiorca, który postawił myjnię bezdotykową w Słupsku, dostał dotację z części regionalnego programu operacyjnego dedykowanej małym i średnim przedsiębiorstwom (Działanie 1.1.2). Największa dotacja na ten cel wyniosła 800 tys. zł.
Ci, którzy chcieliby zmniejszyć ryzyko inwestycji, mogą zdecydować się na franczyzę. Na razie w Polsce oferuje ją w przypadku myjni bezdotykowych tylko jedna firma: Czysto.pl. Wadą tego rozwiązania jest jednak fakt, że Czysto.pl nie proponuje swego udziału finansowego w wyposażeniu myjni i daje jedynie know-how, swój szyld oraz pomaga w znalezieniu lokalizacji (gwarantuje także, że w pobliżu naszej myjni nie powstanie inna z tej samej sieci).
ILE KOSZTUJE, ILE SIĘ ZARABIA
Koszty budowy myjni bezdotykowej (2 stanowiska do mycia):
● Prace ziemne i budowlane 100-150 tys. zł
● Zakup i montaż urządzeń i maszyn 250-300 tys. zł
Stawki za mycie auta w myjni bezdotykowej:
● Średnia cena za umycie auta 8 zł
● 30-45 sekund mycia 1 zł