"Rzeczpospolita" publikuje dziesiątą edycję Listy 500 największych przedsiębiorstw w Polsce. Po raz ósmy gazeta przyznała Orły "Rzeczpospolitej" dla najlepszych spośród nich - otrzymały je koncern odzieżowy LPP, towarzystwo funduszy inwestycyjnych BZ WBK AIB oraz firma Stalprodukt.

Najmniej zmian widać w pierwszej dziesiątce Listy. Tu od lat dominują duże koncerny państwowe oraz inwestorzy zagraniczni. Pierwszą pozycję od dziewięciu lat utrzymuje PKN Orlen z przychodami sięgającymi 64 mld zł. I na razie trudno o kandydata, który mógłby mu zagrozić.

Ale nawet w ścisłej czołówce nastąpiło kilka symptomatycznych przetasowań. Po siedmiu latach drugą pozycję straciła Telekomunikacja Polska, ustępując powstałej w ubiegłym roku Polskiej Grupie Energetycznej. Popularnej Tepsie trudno jest szybko zwiększać przychody na bardzo konkurencyjnym rynku. A w sektorze energetycznym dzięki koncentracji powstają państwowe giganty, które rząd szykuje do prywatyzacji. W przyszłym roku szansę na pojawienie się w pierwszej 10. ma powstała na przełomie 2006 i 2007 r. Grupa Tauron (obecnie 11. miejsce).

Po trzech latach nieobecności do pierwszej dziesiątki powrócił bank PKO BP. Ale możliwe, że na krótko. Jego największy konkurent - Pekao SA - który pięć lat temu wypadł z dziesiątki, ma szansę pojawić się w niej ponownie w wielkim stylu po fuzji z BPH. W czołówce Listy widać zresztą wyraźnie szybką ekspansję sektora bankowego.

Spojrzenie na całą Listę 500 pokazuje głębokie zmiany zachodzące w polskiej gospodarce

Szczególnie wyraźnie można je dostrzec na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Szybko spada liczba firm kontrolowanych przez państwo. Jeszcze w 2002 r. było ich na liście 128, teraz już tylko 81. To m.in. efekt prywatyzacji i ekspansji firm kontrolowanych przez polski kapitał prywatny. Widać, jak głęboką restrukturyzację przeszły firmy w Polsce. W 2002 r. średnia rentowność brutto największych przedsiębiorstw ledwo przekraczała 2,5 proc., a w 2007 r. - już 8,7 proc.

Nasze firmy, przede wszystkim te z udziałem prywatnego, krajowego kapitału, coraz odważniej szturmują też obce rynki. W 2002 r. eksport stanowił średnio 9 proc. ich sprzedaży, w 2006 r. - 16 proc., a w 2007 r. - 14 proc., przy czym ten nieznaczny spadek najprawdopodobniej wynika z silnego wzrostu popytu wewnętrznego.