Osiągnięcie do 2050 r. celu stawianego przez UE w ramach Europejskiego Zielonego Ładu to element strategii, która w całości zostanie zaprezentowana w październiku.
Media
25 mld zł w ciągu najbliższych 10 lat spółka przeznaczy na działania, które mają prowadzić do osiągnięcia za 30 lat neutralności klimatycznej – ogłoszono wczoraj podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Na razie Orlen nie przedstawia kosztów na kolejne 20 lat, ponieważ trudno je oszacować ze względu na zmieniające się technologie i ich ceny.
Spółka chce ograniczyć emisję CO2 w petrochemii i rafinacji o 20 proc. i o 33 proc. zmniejszyć emisję dwutlenku węgla przy produkcji energii poprzez inwestycje w morskie i lądowe elektrownie wiatrowe oraz fotowoltaikę. Kolejnym elementem będzie produkcja biopaliw i tworzenie stacji wodorowych, punktów ładowania samochodów elektrycznych czy LNG. Koncern planuje emisję zielonych obligacji.
Władze Orlenu tłumaczą, że decydują się na takie działanie, bo w dobie Nowego Zielonego Ładu – unijnego planu dojścia do neutralności klimatycznej do 2050 r. – po prostu nie ma innego wyjścia. – Nie uciekniemy od transformacji energetycznej. Ona musi być i będzie – mówił wczoraj Daniel Obajtek. – My możemy określać zielony ład jako ideologię. Ale pod tą ideologią stoi legislacja, która obciąża nas finansowo. A skoro tak jest, to nie możemy się obrażać, tylko musimy w to iść – stwierdził.
Coraz trudniej jest uzyskać finansowanie bankowe czy wsparcie z UE na projekty wysokoemisyjne. Ceny uprawnień do emisji CO2 mogą wzrosnąć nawet do 50 euro za tonę, czyli podwoić się w stosunku do obecnych notowań. Dziś Orlen emituje ok. 350 kg CO2/MWh. – Zaczynamy z dobrego poziomu, niektórzy startują z 800 kg/MWh – stwierdził prezes Orlenu.
Zdecydowana deklaracja Orlenu może zaskakiwać w kontekście nastawienia części członków rządu do Europejskiego Nowego Zielonego Ładu. Jeszcze tydzień temu wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski dystansował się do tego unijnego planu. „Nadgorliwość niektórych w realizacji tej szkodliwej dla Polski unijnej polityki poraża. A może czas uczciwie powiedzieć Polakom, że koszt ideologicznej transformacji energetycznej przekracza 2 bln zł?” – pytał retorycznie w swoim twitterowym wpisie.
Więcej na www.forum-ekonomiczne.pl
Przedstawiciele Orlenu zapewniają, że dążenie do ogłoszonego wczoraj celu nie będzie wiązać się ani z rezygnacją z dotychczasowych planów inwestycyjnych, ani zmniejszeniem zatrudnienia. Koncern nie planuje też wycofywać się z przedsięwzięć petrochemicznych. Projekty te mogą się jednak nieco opóźnić. – Wszystko zależy od konsumpcji i makroekonomii. Zobaczymy, jaki będzie dalszy wpływ pandemii na gospodarki światowe – mówił prezes Orlenu. Zgodnie z programem rozwoju petrochemii przyjętym dwa lata temu do 2023 r. koncern zainwestuje w Płocku i Włocławku w modernizację petrochemii ponad 8 mld zł. W większości przypadków obecne technologie będą wymieniane na nowe.
Pytany o wygaszanie aktywów Daniel Obajtek stwierdził, że dotyczyć może to jedynie należącego do Energi bloku węglowego Ostrołęka B. – To jedyne aktywo węglowe w naszej grupie, ale tam żywotność i tak nie jest większa niż sześć lat, więc mówiąc o 10 latach, też to kalkulujemy – mówił. – Wiemy, że elektrownia węglowa się po prostu nie klei i nie będzie miała dobrej stopy zwrotu. Nie zmienimy całej polityki UE w tym zakresie – mówił Daniel Obajtek.
Energa, podobnie jak Lotos i planowane przejęcie PGNiG, mają pomóc w realizacji strategii. Grupa planuje bowiem inwestycje poprzez swoją spółkę energetyczną – będzie m.in. prowadzić nowe akwizycje w branży odnawialnych źródeł energii. Połączenie potencjału z PGNiG ma z kolei usprawnić inwestycje gazowe. Orlen posiada obecnie 1 GW gazowych mocy wytwórczych oraz ponad 50 instalacji OZE o łącznej zainstalowanej mocy 450 MW.
Jak mówili eksperci w panelu „Polski przemysł na drodze do neutralności emisyjnej” prowadzonym przez zastępcę redaktora naczelnego DGP Marka Tejchmana, droga wybrana przez Orlen to jedyna szansa na nowe inwestycje. – Tylko firmy, które będą miały strategię, będą miały szanse na pozyskanie finansowania. Ktoś, kto nie jest zielony i nie idzie w tę stronę, będzie miał problemy – mówił Maciej Tarnawski, dyrektor w Santander Bank Polska. – Emisja 130 mln ton CO2 rocznie oznacza dla polskiej gospodarki obciążenie na poziomie 16 mld zł – mówił Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. – W Polsce sektor wydobywczy jest w zapaści – wydobycie spada, nic dobrego na końcu tej drogi nie ma – dodawał.
O uwzględnieniu w swojej strategii zmian klimatycznych informuje też Grupa Azoty. – Pracujemy obecnie nad nową strategią, która oczywiście będzie uwzględniać m.in. kwestie związane z Nowym Zielonym Ładem. O szczegółach będziemy mogli powiedzieć więcej na przestrzeni kilku najbliższych miesięcy – powiedziała nam p.o. rzecznika grupy Monika Darnobyt. Jesienią nową strategię ogłosi też PGE.