Pogrążony w problemach bank domaga się zmiany kuratora. Uważa, że obecny swoimi działaniami utrudnia restrukturyzację.
DGP
Przed weekendem zarząd Idea Banku, najmniejszego banku notowanego na warszawskiej giełdzie, poinformował o złożeniu w Komisji Nadzoru Finansowego wniosku o odwołanie kuratora. Już sam tego typu wniosek jest czymś niezwyczajnym. Jeśli bank ma kuratora, to znaczy, że jest w trudnej sytuacji. Takie instytucje zwykle nie „zadzierają” z nadzorem. Bank ma kłopoty od ponad dwóch lat. Wysokie odpisy spowodowały, że nie spełnia wymogów kapitałowych.
Wniosek Idei jest szczególnie zaskakujący z jeszcze jednego powodu. Zwykle kuratorami są osoby z dużym doświadczeniem w bankowości. W Idei tę funkcję pełni instytucja – Bankowy Fundusz Gwarancyjny. A żeby dopełnić całości obrazu, trzeba dodać, że obecny szef Idei Jerzy Pruski był w przeszłości prezesem BFG.
„BFG nie realizuje celu, dla którego został powołany na kuratora emitenta, gdyż nie podejmuje aktywności służącej poprawie sytuacji emitenta, ani też nie wspiera organów emitenta na etapie opracowania, ani też na etapie wdrażania działań naprawczych” – tak emitent, czyli Idea Bank, uzasadnia wniosek w komunikacie dla inwestorów giełdowych.
Jest jeszcze druga część uzasadnienia: „Szczególny status Funduszu i różne role, w jakich może on występować w ramach szczególnych reżimów prawnych w praktyce utrudnia efektywną współpracę emitenta z BFG jako kuratorem z uwagi na niepewność w zakresie roli, w jakiej BFG w danym momencie występuje oraz zakresu przysługujących BFG praw i ciążących na BFG obowiązków” – czytamy.
BFG jest kuratorem, ale też organem przymusowej restrukturyzacji, czyli spełnia wobec banków funkcje nadzorcze.
Jak BFG przeszkadzał zarządowi Idei w restrukturyzacji? W komunikacie banku nie ma na ten temat nic konkretnego. Jednak w połowie sierpnia IB informował o sprzeciwie BFG (kurator ma prawo zakwestionować decyzje podejmowane przez organy banku) wobec transakcji sprzedaży spółki zależnej Idea Money na rzecz głównego właściciela banku – wrocławskiego biznesmena Leszka Czarneckiego. Dwie inne kontrolowane przez Czarneckiego spółki miały kupić udziały w IM za symboliczną kwotę, ale bankowi i tak dałoby to wyraźną poprawę współczynników.
W ubiegłym roku BFG zakwestionował uchwały walnego zgromadzenia Idea Banku, w tym dotyczącą absolutorium dla Czarneckiego, który jest przewodniczącym rady nadzorczej (sprawa trafiła do sądu, nie jest jeszcze rozstrzygnięta). Zablokował też umowę z firmą doradczą.
Po ogłoszeniu wniosku o odwołanie kuratora Idea Bank poinformował o powrocie do transakcji dotyczącej spółki Idea Money – z pewnymi modyfikacjami w stosunku do pierwotnego kształtu umowy.
„W odniesieniu do sprzedaży akcji Idea Money, po przeprowadzeniu wnikliwej i wielowymiarowej analizy finansowych skutków transakcji, przy wsparciu renomowanej firmy audytorskiej, BFG jako kurator uznał za celowe wniesienie sprzeciwu, uznając, że transakcja sprzedaży akcji Idea Money nie służy poprawie sytuacji banku. Bank został poinformowany o powodach wniesienia sprzeciwu, w granicach niepowodujących naruszenia prawa” – odpowiada BFG. I dodaje: „Wniosek Idea Bank o odwołanie BFG z funkcji kuratora należy odczytać jako próbę wywierania niedopuszczalnej presji na BFG, aby zaniechał realizacji swoich ustawowych zadań oraz nie wnosił sprzeciwów gdy są one uzasadnione”.
Głos zabrała też Komisja Nadzoru Finansowego. Również mówi o „niedopuszczalnej, publicznej presji”. „Takie działanie banku jest nieakceptowalne i musi spotkać się ze stanowczym sprzeciwem” – deklaruje.
„Najwłaściwszym sposobem uzupełnienia luki kapitałowej byłoby dokapitalizowanie banku przez większościowego akcjonariusza, do czego był on zobowiązany i wielokrotnie wzywany przez Komisję. Do takiego dokapitalizowania jednak nie doszło z powodu biernej postawy akcjonariusza” – ocenia KNF. W ocenie Komisji: „Prezentowane w ostatnim czasie przez bank rozwiązania mają postać jednorazowych operacji, polegających na przesunięciach środków w ramach tej samej grupy podmiotów powiązanych z Leszkiem Czarneckim, bez zaangażowania nowych środków finansowych z zewnątrz. Tego rodzaju jednorazowe operacje nie są w stanie realnie poprawić sytuacji banku”.