Zarządcy dróg chcą zmiany przepisów, które nakazują im budowę kanałów dla szybkiego internetu przy każdej przebudowie nawet krótkiego odcinka drogi
DGP

Podkreślają, że nie są przeciwni budowaniu kanałów technologicznych dla światłowodów. Chcą je stawiać, ale tam, gdzie ma to sens, i nie wyrzucając przy tym publicznych pieniędzy w błoto.

Apel o zdrowy rozsądek

Zarządzający drogami chcieliby powrotu do przepisów obowiązujących przed październikiem 2019 r. (sprzed nowelizacji ustawy o drogach publicznych w ramach zmian w tzw. megaustawy; Dz.U. z 2019 r. poz. 1815 ze zm.). Wtedy zarządca dróg publicznych (innych niż drogi krajowe) musiał poinformować o zamiarze budowy lub przebudowy drogi i możliwości udostępnienia kanału technologicznego. Zawiadamiał o tym prezesa UKE. Jeżeli budową kanału nikt się nie zainteresował, nie było obowiązku jego budowy. Teraz jest inaczej. Zwolnić z tego obowiązku może jedynie minister cyfryzacji.
Zarząd Dróg Powiatowych w Bartoszycach przebudowuje drogę o długości 12 km. Robi to w trzech etapach. Przebudowa pierwszych dwóch odcinków odbywała się według starych przepisów. Nie zgłosił się żaden przedsiębiorca telekomunikacyjny, więc kanały dla światłowodów nie powstały. Przebudowa ostatniego 4-km odcinka wymaga już uzyskania zgody od ministra na odstąpienie od budowy kanału.
Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie ma sensu budowy drogi dla światłowodu na 4-km odcinku. Drogowcy muszą jednak uzbroić się w cierpliwość. Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Dąbrowie k. Bartoszyc Karol Łomecki poinformował, że wniosek w tej sprawie wysłał 24 lutego i do tej pory nie otrzymał decyzji.
Według Ministerstwa Cyfryzacji średni czas rozpatrywania wniosków o zwolnienie z obowiązku budowy kanału to ok. 28 dni. – Zarządcy dróg mają w dalszym ciągu niewielkie doświadczenie w przygotowaniu inwestycji z uwzględnieniem obowiązku budowy kanału technologicznego. W związku z tym wpływające wnioski o zwolnienie z przedmiotowego obowiązku często nie są kompletne i nie pozwalają na pełną ocenę przesłanek upoważniających do zwolnienia – czytamy w odpowiedzi resortu.
Pytanie jednak, czy w niektórych sytuacjach składanie wniosków jest w ogóle konieczne?
Minister zwalnia zarządcę drogi z obowiązku, np. jeżeli w pobliżu pasa drogowego jest już kanał lub linia światłowodowa. Tu jest jednak warunek. Linia musi mieć „wolne zasoby wystarczające do zaspokojenia potrzeb społecznych w zakresie dostępu do usług szerokopasmowych”. Kanału nie trzeba budować, gdy byłoby to „ekonomicznie nieracjonalne lub technicznie niemożliwe”.
Kryteria te według samorządowców nie są jednak jasne. Związek Powiatów Polskich chciałby ich uściślenia. Kolejny postulat to doprecyzowanie, czym jest przebudowa. Czy jest nią także rekonstrukcja przejścia dla pieszych i remont 100-m odcinka?
Absurdów jest więcej. Drogowcy mówią, że o zwolnienie z budowy kanału muszą się ubiegać przed wydaniem decyzji środowiskowej. – W jaki sposób mam wykazać ekonomiczną niezasadność budowy kanału, jeśli koszty liczy się po wykonaniu projektu budowlanego, a ten jest przygotowywany po uzyskaniu decyzji środowiskowej? – pyta Karol Łomecki.

Kosztowne inwestycje

Drogowcy są wzywani do uzupełniania wniosków i dokumentacji, a czas płynie. Niektórzy zarządcy dróg nie czekają. – Jeśli chcą pozyskać dofinansowanie z dostępnych programów, uwzględniają kanał technologiczny, by nie blokować inwestycji – zaznacza Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich.
To z kolei podnosi koszty inwestycji. Ile kosztuje budowa kanału? To zależy od jego przekroju i wyposażenia. Karol Łomecki szacuje, że w przypadku dróg krajowych jest to nawet 800 tys. zł za kilometr. Natomiast w przypadku drogi powiatowej koszty mieszczą się w granicach 300‒400 tys. zł. – Koszt budowy kanału technologicznego o spełnionych minimalnych warunkach to ok. 15‒20 proc. inwestycji – zaznacza.
Koszty rosną, a problemy się piętrzą, gdy kanał trzeba wpasować w ramach pasa drogi, na którego skraju np. rosną drzewa. W dodatku wiele programów unijnych wyklucza dofinasowanie ich budowy, gdyż z dzierżawy kanału można czerpać korzyści.
Samorządowcy nie mają złudzeń, że na wydzierżawienie kanału poprowadzonego w szczerym polu znajdą się chętni. – Możliwe, że przez 20 lat nikt się nim nie zainteresuje, a my wydajemy środki publiczne – dodaje Karol Łomecki.
Dlatego samorządowcy ubiegają się o złagodzenie przepisów. Temat pojawił się już na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, a Związek Powiatów Polskich chce go wnieść na najbliższe posiedzenie, zaplanowane 22 lipca.
– Jest wyraźna rozbieżność interesów między Ministerstwami Infrastruktury i Cyfryzacji – mówi Grzegorz Kubalski.
Przedstawiciele resortu infrastruktury podczas rozmów w ramach KWRiST podkreślali, że widzą potrzebę doprecyzowania przepisów. Otwarty na rozmowy jest także resort cyfryzacji. Jednak podkreśla, że budowa kanałów ma na celu dostarczenie usług teleinformatycznych, w tym wypadku szybkiego i niezawodnego internetu, do jak największej liczby odbiorców, także tych poza terenami zurbanizowanymi.