Wysokie obciążenia obniżają zyskowność i możliwości zwiększania kapitału. Na polskim rynku jest coraz więcej filii globalnych liderów.
PKO BP rok temu był na 155. pozycji, teraz jest 10 oczek niżej. Pekao zanotowało spadek z 232. na 250. miejsce, a Bank Gospodarstwa Krajowego z 249. na 275. Sześć miejsc, obecnie jest 539., stracił Alior Bank. Dla trzech ostatnich banków jest to drugi rok z rzędu, w którym obniżają się ich „notowania” na liście największych banków na świecie sporządzanej co roku przez miesięcznik „The Banker”.
Układając zestawienie, brytyjski magazyn bierze pod uwagę wielkość funduszy własnych, które mogą być wykorzystane na pokrycie strat – tzw. kapitał Tier 1. Pokazują one siłę, jaką dysponują poszczególne instytucje. Kwoty ze sprawozdań na koniec 2019 r. w walutach poszczególnych państw były przeliczone na dolary.
Na zmianę pozycji banków w porównaniu z poprzednim rokiem mogą mieć wpływ zmiany kursów lokalnego pieniądza w odniesieniu do amerykańskiej waluty (w stosunku do złotego dolar umocnił się w 2019 r. o 1,4 proc., a rok wcześniej o 7,5 proc.). Decydującą rolę odgrywają jednak możliwości wypracowywania zysków, które są głównym źródłem kapitału.
Te zaś, ze względu na warunki, w jakich działają krajowe banki, w ostatnich latach nie były specjalnie korzystne. Na plus działała sytuacja gospodarcza – szybki wzrost produktu krajowego brutto i wysokie zatrudnienie, co zwiększało popyt na produkty finansowe, a jednocześnie zmniejszało ryzyko niespłacania kredytów. Po drugiej stronie były jednak wprowadzane w ostatnich latach obciążenia, jak podatek od instytucji finansowych oraz wyższe składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Na liście uwzględniane są tylko banki działające samodzielnie, co wyklucza filie międzynarodowych grup bankowych.
Pierwszy polski bank na światowej liście jest w drugiej połowie drugiej setki, ale w zestawieniu największych instytucji w Europie Środkowo-Wschodniej lokuje się na czwartym miejscu. Rok wcześniej był trzeci. Stracił miejsce na podium na rzecz rosyjskiego Gazprombanku.
„Niemal każdy rosyjski pożyczkodawca może się pochwalić znaczącym wzrostem kapitału w obecnej edycji rankingu. Na przykład Sbierbank, który zajmuje pierwsze miejsce w Europie Środkowo-Wschodniej, zwiększył go o 30,4 proc., do 70,7 mld dol., a drugi VTB Bank – o 28,5 proc. Wśród 10 największych banków regionu węgierski bank OTP odnotował znaczący skok, awansując z dziewiątego miejsca w 2019 r. na szóste. Natomiast polski Bank Gospodarstwa Krajowego spadł na 10. pozycję z ósmej” – piszą autorzy zestawienia.
Na ogólnoświatowej liście – podobnie jak przed rokiem – cztery pierwsze miejsca należą do Chin. Potem są cztery banki ze Stanów Zjednoczonych i po jednym z Europy i Japonii. Na liście tysiąca największych są 184 banki z USA i 143 z Chin.
„Banki z Chin prawdopodobnie ucierpią w przyszłym roku, ponieważ są silnie uzależnione od losów lokalnych przedsiębiorstw” – zauważa „The Banker”. Chiny jako pierwsze zostały dotknięte ekonomicznymi skutkami pandemii korona wirusa.
Jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego, w kwietniu tego roku działało w Polsce 30 banków komercyjnych. Jeszcze w końcu 2016 r. było ich 36. Wychodzenie części graczy z naszego rynku to również oznaka trudniejszych warunków funkcjonowania. Spośród instytucji ze światowego zestawienia top 10 filię w Polsce ma obecnie tylko amerykańska Citigroup. Swoje spółki zależne zlikwidowały w ostatnich latach HSBC (największy bank europejski) i japońska grupa Mitsubishi UFJ – ograniczyły swoją obecność do oddziałów. W takiej formule działają u nas również czołowe banki z Chin. Stosunkowo niewiele jest u nas również osobnych spółek należących do największych banków z naszego kontynentu. Na liście 25 największych europejskich instytucji polskie spółki zależne ma siedem, w tym drugi na kontynencie Credit Agricole, trzeci BNP Paribas i czwarty Santander.
Dla części największych graczy polski rynek jest zbyt mały, by oferować tu swoje usługi bankowe. Ale wystarczająco rozwinięty, by ulokować centra outsourcingowe. Mają je np. JP Morgan Case (piąty na liście największych na świecie) czy szwajcarski UBS.
DGP