Firma może powoływać się jedynie na to doświadczenie, które realnie zdobyła, wykonując konkretne prace. Nie może więc sobie przypisać tego, co realizował podwykonawca, nawet jeśli sama go nadzorowała – uznała Krajowa Izba Odwoławcza.
Przetarg dotyczył usług z zakresu gospodarki leśnej na rzecz jednego z nadleśnictw. Postawiono w nim warunek: o zamówienie mogły się ubiegać wyłącznie firmy, które wcześniej zrealizowały co najmniej jedną podobną umowę o wartości minimum 600 tys. zł. Najkorzystniejszą ofertę złożyło konsorcjum. Zdaniem konkurencji powinno ono jednak zostać wykluczone z postępowania, gdyż przedstawione referencje nie potwierdzały wymaganego doświadczenia. Konsorcjum powołało się na prace, które wcześniej realizowało dla innego nadleśnictwa, tyle że wykonywało je przy udziale podwykonawcy. I właśnie podwykonawca wystawił fakturę na większą część usługi, samo konsorcjum miało wykonać prace o wartości 220 tys. zł, a więc nie spełniło postawionego warunku.
Konsorcjum przekonywało, że to ono było generalnym wykonawcą, to ono ponosiło odpowiedzialność za realizację zadań i to ono nadzorowało całość prac, choć rzeczywiście korzystało z pomocy podwykonawcy. Zdaniem Krajowej Izby Odwoławczej żaden z tych argumentów nie przesądza jednak o zdobyciu wymaganego doświadczenia.
„Istotą posiadania doświadczenia jest faktyczna realizacja tego zakresu zamówienia i o takiej wartości, który odpowiada doświadczeniu niezbędnemu do spełnienia danego warunku udziału w postępowaniu. Zatem każdy wykonawca uczestniczący w realizacji zamówienia będzie uprawiony do wykazania się doświadczeniem w realizacji części umowy, jednakże tylko w takim zakresie, w jakim faktycznie brał udział. Należy podkreślić, że dysponowanie przez wykonawcę określonym potencjałem ma fundamentalne znaczenie z punktu widzenia zapewnienia prawidłowego wykonania zamówienia. Aby wykonawca dawał rękojmię należytej realizacji powierzonego zadania, musi wymagany potencjał rzeczywiście, a nie tylko formalnie, posiadać. W odniesieniu do doświadczenia oznacza to, że musi to być doświadczenie faktycznie przez danego wykonawcę nabyte poprzez realizację określonych zadań” – podkreślono w uzasadnieniu wyroku.
Skład orzekający zwrócił uwagę, że przyjęcie odmiennego stanowisko oznaczałoby zgodę na akceptację fikcji. Firmy, które w rzeczywistości nigdy nie wykonywały wymaganych prac, mogłyby się na nie powoływać tylko dlatego, że były generalnym wykonawcą. I nie ma tu znaczenia, że to one ponosiły odpowiedzialność wobec zamawiającego. Sam fakt, że konsorcjum odpowiadało za realizację usługi, w tym również za działania podwykonawcy, nie oznacza, że nabyło ono doświadczenia. To bowiem można odnieść wyłącznie do zakresu rzeczywiście wykonywanych czynności. Jako generalny wykonawca można więc zdobyć doświadczenie w nadzorowaniu i koordynowaniu prac leśnych, ale już niekoniecznie w samej zrywce i pozyskiwaniu drewna.
„Sam fakt ponoszenia odpowiedzialności za wykonanie prac przez inny podmiot nie oznacza, że podmiot odpowiedzialny nabył doświadczenia w wykonaniu tych prac. Podmiot odpowiedzialny może w takim przypadku wykazać się doświadczeniem w zakresie koordynowania prac wykonywanych przez inne podmioty” – podkreślono w uzasadnieniu orzeczeniu.
Wyrok zobowiązał zamawiającego do powtórnej oceny ofert i wezwania konsorcjum, by złożyło wyjaśnienia, jakiej wartości prace leśne wykonywało w ramach realizowanego wcześniej zamówienia.

orzecznictwo

Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 6 lutego 2020 r., sygn. akt KIO 126/20 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia