Według projektu, który jest aktualnie w Senacie, przedsiębiorstwa zostaną zwolnione z odsetek i rekompensat, jakie powinny ponosić na rzecz Lasów Państwowych za nieodbieranie zakontraktowanego drewna. Zwolnienie ma obowiązywać od momentu wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego, czyli od 14 marca. Naliczone dotychczas należności będą anulowane. Jak wynika z informacji przekazanej DGP przez Lasy Państwowe, prawdopodobnie zwolnienie z obciążeń nie nastąpi automatycznie – wymagane więc będzie złożenie wniosku.
– Dopóki ustawa nie obowiązuje, Lasy Państwowe wciąż naliczają nowe kary. A praktycznie każda firma z branży będzie chciała skorzystać z nowych przepisów. W przypadku największych firm gra się toczy o setki tysięcy złotych. Anulowanie tych należności bardzo ułatwi zachowanie płynności finansowej – ok. 80 proc. rynku (zrzeszającego ok. 2 tys. firm i ok. 320 tys. pracowników) ma poważne problemy – mówi Rafał Szefler, dyrektor Biura Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD).
Lasy poparły postulaty biznesu. Bankructwo odbiorców również dla państwowej firmy oznaczałoby straty. – Działamy w poczuciu solidarności z przedsiębiorcami, mając świadomość, że przyszłość rynku drzewnego zależy od przetrwania przez naszych klientów obecnego lockdownu – mówi Anna Malinowska, rzeczniczka LP.
Według danych Lasów Państwowych w I kw. 2020 r. (obejmującym jedynie dwa tygodnie zawieszenia) sprzedano drewno o wartości ok. 1,5 mld zł. To o 14 proc. mniej niż rok wcześniej.
Ustawa trafiła do Senatu 30 kwietnia. Przedsiębiorcom zależy, by weszła w życie jak najszybciej. Argumentują, że do końca maja mogą zrezygnować z przyjętych uprzednio harmonogramów odbioru drewna bez konsekwencji. – Szybkie wejście w życie nowego prawa da więcej czasu na lepsze oszacowanie skali rezygnacji w największych firmach. Trzeba zmienić plany sięgające I kw. 2021 r. – wskazuje Rafał Szefler.
Rzeczniczka LP podkreśla, że dopiero w czerwcu będzie można obliczyć straty poniesione z powodu koronawirusa. – W maju przeprowadzimy planowane od początku aukcje systemowe e-drewno na II półrocze. Dopiero więc za około miesiąca, po aukcjach, po zweryfikowaniu, ilu klientów postanowiło zrezygnować z umów, po wydarzeniach związanych z uwalnianiem kolejnych sektorów rynku krajowego i unijnego, będzie można pokusić się o prognozy rozwoju sytuacji i jej wpływ na LP – mówi.
Przetwórcy zapowiadają, że gdy sytuacja się poprawi, złożą większe zamówienia. Uruchomienie galerii handlowych czy niektórych fabryk wraz z regulacjami pomocowymi to światełko w tunelu. – W porównaniu do ubiegłego miesiąca zauważalna jest poprawa sytuacji – niektórzy otwierają już tartaki. Część zakładów nadal stoi, głównie producenci mebli i firmy produkujące półfabrykaty, ale na pewno jest większa aktywność niż trzy–cztery tygodnie temu – ocenia szef PIGPD.
Firmy kupujące drewno od Lasów Państwowych skarżyły się, że choć kwalifikowały się do otrzymania państwowej pomocy jak wszyscy przedsiębiorcy, to jednocześnie były karane przez Lasy Państwowe, za brak odbioru ładunków w terminie – a nie robiły tego z powodu spadku zamówień. Po opisaniu sprawy przez DGP („Pomocą może być także brak kary”, DGP z 23 kwietnia 2020 r.) w trzeciej tarczy antykryzysowej uwzględniono ich postulaty.
Branża zapowiada, że będzie nadal negocjowała z Lasami Państwowymi, tym razem obniżkę cen wyjściowych.