Podczas gdy niektóre kraje rezygnują z obostrzeń wprowadzonych do walki z koronawirusem, inne przedłużają ich obowiązywanie lub nawet je zaostrzają.
Odkażanie ulic w Indiach. W tym kraju obostrzenia zostaną przedłużone przynajmniej do 3 maja, o czym poinformował wczoraj w orędziu telewizyjnym premier Indii Narendra Modi fot. EPA/PAP / DGP
Mieszkańcy Austrii już od 2 maja będą mogli na powrót chodzić do centrów handlowych albo do fryzjera. W połowie przyszłego miesiąca do listy otwartych miejsc dołączą także restauracje i hotele, a na razie z ulgą odetchnęli właściciele mniejszych sklepów. Od wczoraj czynne są placówki o powierzchni do 400 mkw. Nie wiadomo, kiedy Austriacy będą mogli wrócić na basen lub do kina.
W ubiegłym tygodniu otwarcie po ponad dwóch miesiącach świętował chiński Wuhan, ale 11-mln miastu jeszcze daleko do normalności. Wiele sklepów wciąż jest zamkniętych, a restauracje oferują posiłki wyłącznie z dostawą. Szkoły i kina nie działają, podobnie jak niektóre osiedla lub kompleksy budynków. Mieszkańcom bada się temperaturę na ulicach.
Za ożywianie życia gospodarczego wzięły się także najbardziej dotknięte koronawirusem kraje Europy, czyli Hiszpania i Włochy, które szczyt zachorowań zdają się mieć już za sobą. Władze w Rzymie rozszerzyły katalog sklepów mogących na powrót przyjmować klientów o papiernicze, z artykułami dla dzieci oraz księgarnie. I chociaż pewne branże – jak np. leśnictwo – mogą wrócić do pracy, fabryki będą zamknięte przynajmniej do początku maja. To inaczej niż w Hiszpanii, gdzie rząd stopniowo przywraca działalność przemysłu. We wtorek do pracy wrócili zatrudnieni w branży wytwórczej i budowlance.
Wczoraj w 30-minutowym orędziu poluzowanie restrykcji zapowiedział również prezydent Francji Emmanuel Macron. Polityk zaznaczył, że do stopniowego znoszenia obostrzeń począwszy od 11 maja dojdzie wyłącznie wówczas, jeśli nad Sekwaną utrzyma się spadek liczby zakażeń. Na razie na poluzowanie nie zanosi się także po drugiej stronie kanału La Manche. Jak informuje dziennik „The Times”, jutro szef dyplomacji Dominic Raab ogłosi, że restrykcje będą obowiązywać jeszcze przez trzy tygodnie.
Nad stopniowym luzowaniem pochylą się też politycy w Belgii i Niemczech. W tym pierwszym kraju zajmie się tym grono najważniejszych ministrów skupione w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. O Niemczech szerzej piszemy na stronie A14. Różnie wygląda sytuacja w naszym regionie. O powrocie do normalności mówi się u naszych południowych sąsiadów. Premier Słowacji Igor Matovič zapowiedział, że w przyszłym tygodniu rząd przedstawi plan stopniowego poluzowania obostrzeń związanych z pandemią. Podobnie jest w Czechach. Widoków na normalizację nie ma za to w Rumunii, której prezydent Klaus Iohannis podpisał wczoraj ustawę wydłużającą stan wyjątkowy o kolejny miesiąc.
O utrzymaniu zakazów przynajmniej do 3 maja poinformował wczoraj w orędziu telewizyjnym premier Indii Narendra Modi. Polityk zapowiedział, że w tym tygodniu władze chcą jeszcze dokładniej pilnować przestrzegania restrykcji przez mieszkańców, ale że potem niewykluczone jest ich punktowe znoszenie w miejscach, które nie są ogniskami wirusa. Dzisiaj o czasie trwania narodowej kwarantanny ma również zadecydować premier sąsiedniego Pakistanu Imran Khan, który już teraz pozwolił niektórym branżom – przede wszystkim budowlance – na stopniowe wznawianie prac.
W weekend poluzowano restrykcje w Iranie, innym ciężko dotkniętym przez wirusa państwie. W sobotę na większości terytorium kraju otwarto małe sklepy i warsztaty, a 18 kwietnia nastąpi to również w stolicy, Teheranie. Na razie Irańczycy nie będą mogli wrócić do centrów handlowych, teatrów, kin i restauracji, które mają zostać zamknięte.
Nie wszędzie jednak mówi się o otwieraniu gospodarki. W Rosji pandemia nabiera tempa, a prezydent Władimir Putin podczas telekonferencji ze współpracownikami stwierdził, że w związku z wirusem „sytuacja zmienia się każdego dnia, i to na pewno nie na lepsze”. Władze Moskwy przestrzegły, że jeśli wirus będzie się rozprzestrzeniał w dotychczasowym tempie, to za dwa–trzy tygodnie w stolicy zabraknie łóżek w szpitalach.
Przykładem, że nawet początkowe zwycięstwo w walce z wirusem nie daje pewności, jest Singapur. Azjatyckie miasto-państwo doskonale poradziło sobie na początku pandemii, ale od jakiegoś czasu liczba przypadków zaczęła tam szybko wzrastać, przez co władze zarządziły częściową kwarantannę dla wszystkich. Od wczoraj mieszkańcy po wyjściu z domu mają obowiązkowo nosić maseczki. Niepewna jest również sytuacja w Japonii, gdzie koronawirus również uderzył z opóźnieniem. Chociaż władze ogłosiły stan nadzwyczajny, nie zdecydowały się na wprowadzenie pełnego zamknięcia gospodarki. ©℗
W Rosji pandemia nabiera tempa, jest obawa, że braknie łóżek w szpitalach