"Wprowadzenie niższych cen paliw jest możliwe dzięki taniejącej ropie, ale też działaniom PKN ORLEN optymalizującym koszty produkcji. Uwzględniając utrzymywanie się spadkowej tendencji cen ropy i stabilność pozostałych czynników, planujemy dalej systematycznie obniżać ceny paliw" - czytamy we wpisie prezesa PKN.
Wcześniej Obajtek poinformował o "maksymalnym" obniżeniu cen paliw na stacjach Orlenu.
Informując o swej polityce cenowej, PKN Orlen zapowiedział, że uwzględniając utrzymywanie się spadkowej tendencji cen ropy oraz stabilność pozostałych czynników, "planuje systematycznie obniżać ceny paliw na stacjach". Jak podkreślił płocki koncern, "na niskich cenach paliw skorzystają osoby, które muszą poruszać się autem, w tym wojsko, policja, straż pożarna i lekarze, którzy są bezpośrednio zaangażowani w walkę z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa w Polsce".
W poniedziałek Obajtek wskazał, że płocki koncern uruchomił drugą linię produkcyjną płynu do dezynfekcji rąk. Jak dodał, pozwoli to na wyprodukowanie płynu o pojemności 1 litra w cenie detalicznej 15 zł; do końca tygodnia płyny będą dostępne na stacjach spółki.
W ubiegłym tygodniu PKN Orlen rozpoczął produkcję płynu do dezynfekcji rąk w zakładzie swej spółki zależnej Orlen Oil w Jedliczu. Pierwsza partia produktu, w związku z dużym popytem na rynku, została wysłana do Agencji Rezerw Materiałowych. Potem płyn trafił również na stacje paliw płockiego koncernu. Spółka podawała, że jego cenę detaliczną skalkulowano na 95 zł za opakowanie 5-litrowe, podkreślając, iż jest to znacznie poniżej średniej ceny rynkowej.
W niedzielę prezes PKN Orlen oświadczył, że stacje paliw tej spółki, należące do tzw. infrastruktury krytycznej, będą funkcjonować i nie ma planu ich zamykania. Jak napisał na Twitterze, "w obliczu pojawiających się #fakenews podkreślamy, że stacje paliw PKN_ORLEN stanowią infrastrukturę krytyczną, dlatego będą funkcjonować i nie ma planu ich zamykania". "Mamy w pełni zapewnioną ciągłość dostaw, jednocześnie dążymy do tego, żeby ceny paliw były jak najniższe" - podkreślił Obajtek.
W poniedziałek rano ropa Brent straciła niemal 5 proc., spadając do poziomu nieco ponad 32 dol. za baryłkę. Amerykańska ropa WTI straciła nieco mniej: ok. 3,5 proc., do nieco ponad 30,5 dol. za baryłkę.
Według niektórych analityków rynku, z powodu epidemii koronawirusa w I kwartale 2020 r. mamy do czynienia z największym w historii spadkiem popytu na ropę, przewyższającym nawet spadek w czasie kryzysu w 2008 r.
W ocenie Bank of America, tegoroczna średnia cena surowca będzie o 8 dol. na baryłce niższa od wcześniejszych prognoz. BofA ocenia teraz, że baryłka Brent będzie średnio kosztować 54 dol., a WTI - 49 dol.
PKN Orlen jest największym w Polsce podmiotem branży rafineryjno-petrochemicznej i jednym z największych w Europie w tym segmencie. Posiada na polskim rynku największą sieć stacji paliw, do której należy 1800 placówek.
Dotychczas potwierdzono w Polsce 150 przypadków koronawirusa, ok. 800 osób jest hospitalizowanych, a 8 tys. poddanych kwarantannie - podał szef MZ Łukasz Szumowski.