Epidemia koronawirusa może zwiększyć popyt na usługi pracy platformowej, tzw. gig economy, np. w sektorze dostawców żywności - ocenili w czwartek analitycy Polskiego Instytytu Ekonomicznego. Jednocześnie zwrócili uwagę, że zabezpieczenia socjalne pracowników gig economy są niewystarczające.

Jak podkreślił PIE, gig economy, zwana też zadaniową czy pracą platformową, staje się istotną częścią gospodarki, która coraz bardziej będzie wpływać na tryb pracy i jej organizację.

Z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, które przytoczył PIE, wynika, że w 2019 r. 9,6 proc. populacji, tj. 4.7 miliona osób, pracowało przynajmniej raz w tygodniu w obszarze gig economy, co stanowiło dwukrotny przyrost w porównaniu do 2016 r. "Badania przeprowadzone w Polsce wskazywały, że w 2018 r. prawie 11 proc. pracowało kiedykolwiek w pracy platformowej, a 19 proc. zamierzało taką pracę podjąć lub ją kontynuować" - czytamy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".

Zdaniem ekspertów instytutu epidemia koronawirusa może zwiększyć popyt na usługi pracy platformowej, np. w sektorze dostawców żywności. Jednocześnie pokazuje też "nikłe zabezpieczenia pracujących w gig economy pracowników, którzy mają ograniczone świadczenia socjalne lub nie mają ich wcale", a mogą być bardziej narażeni na kontakty z osobami chorymi niż pracownicy innych branż.

Analitycy zwrócili też uwagę, że praca platformowa opiera się najczęściej na umowach cywilnoprawnych lub samozatrudnieniu. Dodali, że 2019 r. UE przyjęła dyrektywę obligującą państwa członkowskie do wprowadzenia w ciągu trzech lat "zestawu podstawowych zasad prawnych obejmujących pracowników zatrudnionych w niestandardowy sposób, w tym pracowników gig economy". Chodzi, jak wyjaśnili, m.in. o transparentne zasad zatrudnienia, regulowane godziny pracy czy płatności za anulowane zlecenia. Np. na początku marca, jak przypomnieli, francuski sąd wydał wyrok stwierdzający, że kierowca firmy Uber musi być traktowany jak pracownik, a nie przedsiębiorca. "Podobne rozwiązania są wprowadzane w amerykańskim stanie Kalifornia wobec osób wykonujących zlecenia platform Uber i Lyft" - dodano.

Wskazali, że choć praca platformowa, jest zazwyczaj traktowana jako dodatkowe źródło dochodu, to w zależności od kraju może być "głównym źródłem utrzymania nawet dla 12 proc. pracowników, jak ma to miejsce w Chinach" - podali, powołując się na dane opublikowane przez Boston Consulting Group.

Przykładem pracy platformowej może być, jak wskazał PIE, "Uber, Amazon Mechanical Turk pozwalający na outsourcing mikrozadań czy znane na polskim rynku Pyszne.pl, należące do Takeaway.com.".

Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) to publiczny think tank gospodarczy. Zajmuje się dostarczaniem analiz i ekspertyz do realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, a także popularyzacją polskich badań naukowych z zakresu nauk ekonomicznych i społecznych w kraju oraz za granicą.