Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył kary finansowe na spółkę Praebeo (156 tys. zł) oraz jej następcę – Auto Rentier (84 tys. zł) – za stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. O tym, że Praebeo mogło prowadzić oszukańczy biznes, pisaliśmy w DGP blisko dwa lata temu („Przekręt kołem się toczy”, 20 kwietnia 2018 r.).
Mechanizm działalności miał wyglądać tak: klient zaciągał kredyt w banku na kupowany od spółki, co najmniej jeden, samochód. Przez osiem lat pojazd miał być wynajmowany zewnętrznym firmom. Wpływy z wynajmu miały posłużyć m.in. do spłacania kredytu. Sęk w tym, że spółki już po kilku miesiącach przestawały wypłacać wynagrodzenie. Co więcej, część konsumentów miała nawet nie wiedzieć, jaki samochód kupiło – w wielu umowach nie było żadnych informacji na ten temat.
– Praebeo i Auto Rentier ukrywały przed konsumentami ryzyko związane z umową. Ustaliły też relatywnie niską karę umowną, wynoszącą 6 tys. zł w przypadku zerwania przez nie kontraktu z konsumentem. To suma niewspółmierna do kwoty ok. 100 tys. zł kredytu wraz z odsetkami, jaką w takiej sytuacji konsumenci mieli do spłacenia w banku – wskazuje w komunikacie urzędu Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Ukarane spółki mają wysłać listy polecone z wiadomością o decyzji UOKiK do wszystkich osób, z którymi zawarły umowy. W treści zawarte mają być informacje, że konsumenci mogą żądać naprawienia szkody np. poprzez unieważnienie umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń, a także kosztów związanych z nabyciem samochodu. Roszczeń będzie można dochodzić indywidualnie w sądzie lub poprosić o pomoc np. rzeczników konsumentów. Decyzje prezesa UOKiK mają też charakter prejudykatu w postępowaniu sądowym.
Spółkom przysługuje odwołanie od decyzji do sądu. Do czasu zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy od nich komentarza.