W niemieckim przemyśle październik przyniósł lekkie odbicie. Ale indeks PMI wciąż sugeruje tam zaawansowaną recesję.
Spowolnienie gospodarcze trwa, ale się nie pogłębia. Aktywność gospodarcza naszych najważniejszych partnerów handlowych wciąż więdnie, ale w nieco wolniejszym tempie niż miesiąc temu. To przynajmniej sugerują opublikowane tuż przed weekendem najnowsze wskaźniki PMI, które mierzą tę aktywność w przemyśle i sektorze usługowym.
W Europie pozytywnie na tle reszty dużych gospodarek wyróżnia się Francja. To w tej chwili jedyny kraj strefy euro, który notuje wzrost zarówno w sektorze przemysłowym, jak i w usługach. Jednocześnie najnowsze dane są lepsze od tych sprzed miesiąca. PMI dla francuskiego przemysłu wzrósł z 50,1 do 50,5 pkt, a dla usług urósł z 51,1 do 52,9 pkt. Sugeruje to, że francuska gospodarka lekko przyspieszyła. Dynamika produkcji w przemyśle okazała się najwyższa od czterech miesięcy. Wzrost w usługach wygląda najlepiej od dwóch miesięcy. Październik przyniósł lekkie odbicie w poziomie nowych zamówień, także tych eksportowych, a za wzrostem produkcji i zamówień podążył wzrost zatrudnienia.
Wśród najważniejszych dla nas rynków zbytu indeksy PMI powyżej poziomu 50 pkt (który oddziela rozwój od spadku aktywności) mają jeszcze tylko Holandia i Stany Zjednoczone. Holendrzy jednak zaliczyli właśnie pierwszy od kwietnia 2013 r. spadek produkcji i jednocześnie spadek swojego indeksu aktywności do poziomu najniższego od połowy 2013 r. (50,3 pkt, czyli tuż powyżej poziomu oddzielającego rozwój od recesji). Niewykluczone, że w kolejnych miesiącach sytuacja się pogorszy.
W przypadku Amerykanów sytuacja też jest niejednoznaczna. PMI dla przemysłu wzrósł właśnie do poziomu najwyższego od pół roku (51,3 pkt), a optymizm przedsiębiorców jest największy od lipca. Ale indeks ISM (podobny do PMI, ale wyliczany przez inną firmę) już trzeci miesiąc z rzędu jest poniżej 50 pkt.
Amerykańska gospodarka z pewnością radzi sobie znacznie lepiej niż nasz najważniejszy partner handlowy – Niemcy. Wstępny odczyt przemysłowego PMI na poziomie 41,9 pkt sugeruje zaawansowaną recesję, przynajmniej w tej części gospodarki. Ten wynik jest wprawdzie najlepszy od dwóch miesięcy, ale poprawa w stosunku do sierpnia i września jest minimalna. W niemieckim przemyśle, na potrzeby którego pracuje spora część polskich firm eksportowych, wciąż mamy spadek zamówień, spadek produkcji i spadek zatrudnienia. Stopniowo psuje się też sytuacja w niemieckich usługach – tu indeks PMI jest wprawdzie powyżej 50 pkt, ale za to szybko spada i jest najniżej od ponad trzech lat. Zatrudnienie w niemieckich usługach zmalało pierwszy raz od sześciu lat.
– Nadzieje na powrót Niemiec do wzrostu gospodarczego w IV kwartale tego roku nieco przygasły, bo dane pokazują, że aktywność biznesowa w największej gospodarce europejskiej wciąż maleje, a popyt na rynku pozostaje mały – powiedział ekonomista Phil Smith z IHS Markit, firmy, która wylicza indeksy PMI.
Dwaj najwięksi, poza Niemcami, partnerzy handlowi Polski, czyli Czechy i Wielka Brytania, też wyglądają nie najlepiej. PMI za październik dla Czech minimalnie wzrósł, ale wynosi 45 pkt. Zatrudnienie w czeskich fabrykach spada najszybciej od 2009 r., a większość menedżerów w firmach pierwszy raz od 2012 r. twierdzi, że produkcja w ciągu najbliższych 12 miesięcy będzie dalej spadać.
Indeks aktywności dla przemysłu brytyjskiego poprawia się od dwóch miesięcy i właśnie urósł do poziomu najwyższego od kwietnia, ale nie udało mu się jak dotąd powrócić powyżej poziomu 50 pkt. Jego ostatnia wartość to 49,6 pkt.
Poprawa PMI w stosunku do sierpnia i września jest minimalna