Brytyjski minister ds. wyjścia z UE Stephen Barclay zapewnił w środę, że rząd będzie przestrzegał prawa, tj. zwróci się do UE z prośbą o opóźnienie brexitu, jeśli porozumienie z Brukselą ws. warunków wyjścia nie zostanie zawarte przed 19 października.

"Mogę potwierdzić, jak premier (Wielkiej Brytanii Boris Johnson) to wielokrotnie podkreślał, że po pierwsze rząd będzie przestrzegał prawa, a po drugie będzie przestrzegał zobowiązań, które złożył w sądzie odnośnie do tego prawa" - oświadczył Barclay, odpowiadając w parlamentarnej komisji ds. brexitu na pytanie jednego z laburzystowskich posłów, czy rząd skieruje pismo do UE z prośbą o przesunięcie terminu wyjścia kraju ze Wspólnoty.

Zgodnie ustawą o wyjściu z UE, nazywaną potocznie ustawą Benna, przyjętą na początku września głosami opozycji i buntowników z Partii Konserwatywnej, premier jest zobligowany do złożenia takiego wniosku, jeśli do 19 września parlament nie zatwierdzi umowy z UE (umowa ta jest nadal negocjowana) lub nie wyrazi zgody na brexit bez porozumienia. Wspomniane przez Barclaya zobowiązania złożone w sądzie dotyczą toczącej się przed szkockim sądem sprawy, której celem jest wyjaśnienie, czy Johnson może zostać zmuszony sądownie do złożenia takiego wniosku, jeśli nie będzie chciał go złożyć dobrowolnie.

Barclay oświadczył, że nic mu nie wiadomo o pojawiających się w mediach pogłoskach, jakoby rząd miał wysłać drugi list, sprzeczny w treści z pismem, do którego jest zobligowany ustawą Benna, i w ten sposób uniknąć przesunięcia terminu brexitu.

Zapewnił też, że nie rozważa zgody na opóźnienie brexitu poza obecnie wyznaczoną datę 31 października, nawet jeśli miałoby to służyć tylko rozwiązaniu niezbędnych kwestii technicznych związanych z porozumieniem. "Sądzę, że jest ważne, byśmy wyszli (z UE) 31 października" - oświadczył.

Zarazem poinformował posłów, że strona brytyjska przesłała w środę projekt tekstu politycznej deklaracji, która ma być częścią porozumienia z UE o warunkach wystąpienia.

Rozpoczynający się w czwartek dwudniowy szczyt UE poświęcony brexitowi jest uważany za ostatnią szansę na zawarcie porozumienia, tak aby możliwe było wyjście Wielkiej Brytanii w planowanym terminie, czyli 31 października. We wtorek pojawiły się jednak spekulacje, że gdyby porozumienie nie zostało zawarte, lecz było blisko, możliwy byłby jeszcze jeden nadzwyczajny szczyt przed końcem miesiąca.