GIS ostrzega: istnieje zagrożenie wykorzystywania tych wyrobów do „wapowania” substancji odurzających.
Łamanie zakazu reklamy, niejasne źródła pochodzenia, ułatwienia w dostępie dla dzieci – to niektóre z nieprawidłowości, które wyszły na jaw przy kontroli e-papierosów prowadzonej przez Inspekcję Handlową. W efekcie do prokuratury trafiły pierwsze zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w związku z dystrybucją „elektronicznego dymka”.
Ekspansja elektronicznych papierosów niepokoi także Główny Inspektorat Sanitarny. Jak wynika z informacji DGP, planuje on wprowadzić zmiany, które mają ograniczyć dostępność takich wyrobów. Zdaniem GIS obecne przepisy wymagają doprecyzowania.
– Rynek e-papierosów w Polsce dynamicznie się rozwija, sięgają po nie coraz chętniej nieletni. Nowe regulacje prawne są też potrzebne z innego powodu: istnieje zagrożenie wykorzystywania tych wyrobów do „wapowania” substancji odurzających – tłumaczy nam Jarosław Pinkas, szef GIS. Wapowanie to wdychanie pary wodnej zawierającej np. substancje tytoniowe.
Pinkas dodaje, że celem nowych przepisów powinno być maksymalne ograniczenie dostępu osób nieletnich do e-papierosów. – Nie znaczy to, że nie interesują nas dorośli konsumenci. Z myślą o nich też będziemy wprowadzać zmiany. Poza tym powinno się działać dwutorowo. A to oznacza, że do poprawy sytuacji potrzebna jest też edukacja, na którą również zamierzamy stawiać – zaznacza.
Walkę z e-papierosami, podobnie jak z cukrem, ma w planach również resort zdrowia. Tyle że po wyborach. Jarosław Pinkas przyznaje, że teraz nie jest dobry moment na zmiany. Nie ma jednak wątpliwości, że są konieczne.
Na razie zakazana jest reklama i sprzedaż e-papierosów nieletnim, tak jak tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Wynika to z dyrektywy tytoniowej, obowiązującej od 2016 r. Wprowadzone przez nią ograniczenia są jednak omijane przez dystrybutorów – tak wynika z kontroli.
Hasła „(e-papieros) jest dużo lepszym wyborem niż palenie papierosów” czy program IQOS friends oferujący nagrody za polecanie ich produktów znajomym – to zdaniem kontrolerów przykłady promocji, która jest ustawowo zabroniona.
Inspektorzy wskazują, że szczególnie negatywnie działają one na najmłodszych. Nawet jeżeli nie są do nich bezpośrednio kierowane. Niepokoją ich również takie akcje jak „Dobre praktyki konwersji”, w której zawarto komunikaty popularyzujące wyroby jednej z marek, czy hasła „aby w pełni doświadczyć korzyści, (…) dorośli palacze powinni w pełni przejść na IQOS”.
W jakich sytuacjach doszło do złożenia zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa? W Krakowie wątpliwości inspektorów wzbudziło wydzielone pomieszczenie na potrzeby „bezpłatnej degustacji” e-papierosów. Uznali, że w ten sposób łamany jest zakaz reklamy i promocji.
W Rzeszowie w trakcie jednej kontroli na sali sprzedaży było zdjęcie produktu do podgrzewania tytoniu oraz informacja na jego temat. – Skierowane zostało w związku z tym zawiadomienie do organów ścigania o popełnieniu przestępstwa w związku z łamaniem zakazu reklamy i promocji. W sprawie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze – zaznacza Marek Zapaśnik z wydziału prawno-organizacyjnego Inspekcji Handlowej w Rzeszowie.
Inne ujawnione nieprawidłowości były związane z wprowadzaniem do obrotu produktów niezgłoszonych do inspektora ds. substancji chemicznych. Niezgłoszone produkty znaleźli również kontrolerzy w Bydgoszczy (sprzedawca wycofał je z obrotu).
W Poznaniu w tym roku przeprowadzono 32 kontrole dotyczące sprzedaży e-papierosów. W Rzeszowie było ich 10. O tym, że celem sprzedawców są osoby nieletnie, mogą świadczyć akcje prowadzone przez sklepy „waperskie” w mediach społecznościowych i używany w nich język. „Alo alo alo vaperskie świruski” – wita się np. jedna z takich placówek w Białymstoku.
Właściciele sieci sklepów przekonują, że zakazu reklamy nie łamią.
– Jeśli stosujemy gdzieś reklamę, dotyczy ona wyłącznie produktów, w stosunku do których nie jest ona zakazana, tj. aromatów oraz części, z których użytkownik może samodzielnie zbudować swojego e-papierosa, zdefiniowanego w obowiązującym stanie prawnym. Dodatkowo pod każdym z naszych postów zawarta jest informacja, że treści przeznaczone są wyłącznie dla odbiorców hurtowych, posiadających zarejestrowaną działalność gospodarczą. W opinii naszej, jak i naszych prawników, jest to wyłącznie informacja handlowa. Ponadto wzorujemy się na działalności medialnej koncernów tytoniowych produkujących podgrzewacze tytoniu, zdefiniowanych jako nowatorskie wyroby tytoniowe i objętych tymi samymi zakazami co e-papierosy – odpowiedział nam sklep.