E-papierosy jak dopalacze – główny inspektor sanitarny planuje rozesłać ostrzeżenie do placówek edukacyjnych. Główne ryzyko nowej używki: uzależnienie od nikotyny oraz nieznane skutki zdrowotne.
Jedną z przyczyn alarmu GIS jest wejście na polski rynek nowej firmy – największego amerykańskiego giganta w branży e-papierosów. To podmiot, który, jak pisał DGP, jest oskarżany w USA o propagowanie swoich wyrobów wśród młodzieży, co przyczynia się do wzrostu zażywania nikotyny. Jak przyznaje Jarosław Pinkas, główny inspektor sanitarny, smaki w postaci mango czy crème brûlée oraz wygląd e-papierosa jako modnego gadżetu wskazują, że jest to produkt kierowany do młodszej grupy odbiorców.
Śledztwo prowadzone przez amerykańskich kongresmenów wykazało, że firma szukała w tej grupie nowych – lojalnych – klientów. Chodzi o promocję skupioną w mediach społecznościowych czy programy „edukacyjne” prowadzone w szkołach.
Dariusz Piontkowski, minister edukacji, w rozmowie z DGP przyznaje, że szkoły powinny pomagać w walce z uzależnieniami. Naczelna Izba Lekarska prowadzi z kolei rozmowy z GIS nad formą pomocy, którą mogłaby zaoferować. – Moglibyśmy przygotować warsztaty w szkołach – tłumaczy Łukasz Jankowski, szef mazowieckiej Okręgowej Izby Lekarskiej
List przygotowany przez inspekcję we współpracy z MEN trafi do rodziców i dyrektorów szkół za pośrednictwem Librusa. – Planujemy go wysłać na dniach. Aktualnie trwają prace nad jego przygotowaniem. Gotowy dokument musi jeszcze zaakceptować MEN – mówi Jan Bondar, rzecznik GIS, i dodaje, że kolejną odsłoną akcji mają być lekcje edukacyjne dla uczniów.
Kilka dni temu amerykańskie media donosiły o pierwszym przypadku śmierci, który mógł mieć związek z vapowaniem, czyli elektronicznymi papierosami. Przedstawiciele producentów e-papierosów mówią DGP, że popierają wszystkie działania zmierzające do ograniczenia sprzedaży produktów zawierających nikotynę osobom niepełnoletnim i deklarują gotowość do rozmowy – również z GIS – na temat blokowania dostępu osób niepełnoletnich do tych produktów.
Akcja GIS ma rozpocząć się w pierwszych dniach szkoły. Zacznie się listem, który dotrze do rodziców przez dziennik elektroniczny. – Z naszych doświadczeń wynika, że dobrze jest o problemie poinformować najpierw rodziców. To powoduje ich większe zaangażowanie – mówi Jan Bondar, rzecznik głównego inspektora sanitarnego. Taką formę przyjęto w styczniu br. w związku z walką z dopalaczami. GIS wówczas pisał „w poczuciu odpowiedzialności za zdrowie i życie młodzieży, zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w przeciwstawieniu się zjawisku używania substancji psychoaktywnych”.
Teraz chodzi o narastającą modę używania e-papierosów przez młodzież. Nauczyciele przyznają, że obok smartfonu e-papierosy są drugim najpopularniejszym gadżetem w plecakach uczniów.
– Wystarczy popatrzeć na młodzież wychodzącą ze szkoły. Jak tylko przekroczą bramę placówki, wyjmują e-papierosa. To także ich najlepszy sposób na umilenie sobie czasu w oczekiwania na tramwaj czy autobus – mówi dyrektor stołecznego liceum.
– Publikacje naukowe coraz częściej obalają mit o nieszkodliwości e-papierosów. Dostrzegamy też inne zagrożenie: mogą służyć do aplikacji substancji psychoaktywnych. Dlatego trzeba uświadamiać młodzież i rodziców, z jakim zagrożeniem mogą mieć do czynienia – mówi Jan Bondar.
– Nikotyna jest uzależniająca – dodaje Łukasz Jankowski, szef mazowieckiej Okręgowej Izby Lekarskiej. Dlatego środowisko medyczne wesprze GIS w akcji. – Organizujemy pogadanki dla lekarzy, którzy otrzymali prawo do wykonywania zawodu, poruszając na nich temat e-papierosów – dodaje Jankowski. Są po rozmowie z GIS na temat włączenia się do kolejnych akcji. Zauważa też, że o skutkach e-papierosów wciąż wiadomo niewiele. Dlatego wciągnie się młodych w nowa modę, a tym samym w nałóg nikotynowy – jest zagrożeniem. Koncerny budują bazę lojalnych klientów, którzy będą kupować te produkty w przyszłości. Jak zauważa dr hab. Łukasz Balwicki, ekspert zdrowia publicznego z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, nikotyna ma szczególnie negatywny wpływ ma zdrowie młodych osób, których mózg się rozwija. Działa jak uzależnienie chemiczne, powodując zaburzenia myślenia, wpływając na umiejętności poznawcze, zapamiętywania, sprzyjając gorszym wynikom edukacyjnym. Kilka dni temu media podały informację o pierwszej śmierci w USA, która może być związana z vapowaniem. W stanie Illinois zmarła dwudziestoparoletnia dziewczyna, która była hospitalizowana w związku z chorobą płuc. Lekarze łączą to z korzystaniem z e-papierosów. Centrum Kontroli i Prewencji Chorób CDC informuje, że zidentyfikowano w 22 stanach 193 przypadki niewyjaśnionych i nietypowych chorób płuc, które mogą być związane z vapowaniem – w urządzeniu może być nie tylko nikotyna, ale także THC, główna substancja znajdująca się w konopiach indyjskich.
Działania GIS pozytywnie oceniają też sami producenci wyrobów tytoniowych i e-papierosów. Jak deklarują, swoje produkty kierują wyłącznie do osób dorosłych, do tego tych borykających się z nałogiem palenia tradycyjnych papierosów.
– Młodzież nie powinna mieć do nich dostępu. Jesteśmy za dwutorowością polityki w zakresie e-papierosów. Po pierwsze, powinna polegać na uświadamianiu i utrudnianiu dostępu do produktu nieletnim oraz kierować wyroby wyłącznie do osób, które nie mogą pozbyć się nałogu. Widzimy też zagrożenie dla vapowania substancji psychoaktywnych poprzez urządzenia – komentuje Piotr Zieliński, prezes Stowarzyszenia Vaping Association Polska. I dodaje, że sklepy oferujące e-papierosy są obecnie regularnie kontrolowane przez sanepid pod kątem tego, czy nie sprzedają poza liquidami substancji niedozwolonych. – Na razie nie mam informacji o tym, by miało to miejsce. Dodam, że ujawnienie takiego procederu odbiłoby się negatywnie na wizerunku branży elektronicznych papierosów – dodaje Piotr Zieliński. Podobnie mówi przedstawiciel firmy, która weszła na polski rynek.
List do rodziców i lekcje edukacyjne dla młodzieży nie kończą zaangażowania GIS w walkę z modą na e-papierosy w szkołach. Inspekcja chce się zaangażować w rewizję obowiązujących w Polsce przepisów dyrektywy tytoniowej, zakazującej m.in. sprzedaży wyrobów tytoniowych nieletnim. Chce sprawdzić jej przestrzeganie. Pojawia się też pytanie, czy vapowanie w Polsce nie powinno być zarezerwowane wyłącznie do celów medycznych – jako produkt pomagający zwalczać tradycyjne papierosy.