Przesłany do wstępnych konsultacji przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju (MIR) projekt ustawy – Prawo o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, o którym pisaliśmy jako pierwsi („Reklamowy śmietnik z rządowym wsparciem. Samorządy mogą stracić kontrolę nad krajobrazem”, 3 czerwca 2019 r.), przewiduje rozwiązania, które wpłyną na inwestorów i deweloperów.
Ci ostatni obawiają się m.in. zmiany wymogów przy wydawaniu decyzji lokalizacyjnych, które z czasem miałyby zastąpić tzw. wuzetki. W odpowiedzi dla DGP resort ocenia, że procedura warunków zabudowy jest obecnie „nadmiernie wykorzystywana”. Zdaniem ministerstwa wuzetki umożliwiają budowę na terenach nieobjętych planem i bez standardów urbanistycznych, np. bez odpowiedniego dostępu do drogi publicznej, transportu miejskiego, kanalizacji, szkoły czy miejsca rekreacji.
„Od 2003 r. samorządy wydały ponad 2 mln »wuzetek«. To około 150 tys. rocznie. Skala jest zatem ogromna. W ten sposób postępuje chaotyczne rozlewanie się miast. To pogłębia ich problemy rozwojowe oraz przestrzenne i naraża na nieracjonalne wydatki np. na infrastrukturę. Z aktualnych rozwiązań nikt nie jest zadowolony, dlatego przygotowujemy zupełnie nowe przepisy dotyczące planowania i zagospodarowania przestrzennego” – argumentuje resort. Zastrzega jednocześnie, że zmiany będą systemowe i dlatego je wstępnie konsultuje, aby „jak najlepiej przygotowany projekt poddać uzgodnieniom i konsultacjom społecznym”.
7 czerwca na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się inny projekt MIR, który ma umożliwić budowę mieszkań przez kooperatywy mieszkaniowe, czyli grupę przyszłych mieszkańców. Taka formuła może zmniejszyć koszty w porównaniu do zakupu mieszkania od dewelopera o ok. 20–30 proc. oraz pozwolić na dostosowanie mieszkań i ich otoczenia do potrzeb przyszłych lokatorów. MIR zastrzega jednak, że w tym modelu projekty mogą realizować grupy, które mają odpowiednie umiejętności i możliwości finansowe do samodzielnej realizacji inwestycji mieszkaniowej.
Proponowany przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju projekt przewiduje m.in., że gmina może wskazać grunty z własnego zasobu przeznaczone do realizacji inwestycji przez kooperatywy mieszkaniowe i ustalić warunki korzystania z tych nieruchomości, także warunki rozłożenia ich ceny na raty. Następnie sprzedaż takich nieruchomości odbywałaby się na drodze przetargu pisemnego ograniczonego, a cena mogłaby zostać zapłacona w całości albo rozłożona na raty (maksymalnie na 20 lat). W razie rat wierzytelność gminy podlegałaby zabezpieczeniu, w tym przez ustanowienie hipoteki. Rozłożona na raty część ceny nieruchomości byłaby oprocentowana.
Resort definiuje kooperatywę mieszkaniową jako zrzeszenie co najmniej trzech osób, które współdziałają ze sobą w formule non-profit, w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych poprzez nabycie działki i wybudowanie na niej budynku mieszkalnego wielorodzinnego, ewentualnie zespołu budynków jednorodzinnych. Projekt dopuszcza też nabycie budynku i przeprowadzenie w nim robót budowlanych, po których będą się w nim znajdowały co najmniej trzy samodzielne lokale mieszkalne.