„Naszą misją jest, by te 160 mld zł, które wydajemy co roku na zamówienia publiczne, stały się silnikiem napędowym dla rozwoju małych firm z wielkimi pomysłami” – tak premier Mateusz Morawiecki podsumował dla DGP projekt GovTech Polska, który ma modyfikować system zamówień publicznych w Polsce. Jak ma to wyglądać w praktyce i czy taki pomysł może wypalić?

Chodzi o to, by dzielić wielkie zamówienia na mniejsze zadania, wyznaczać cele i dopuszczać do ich realizacji małe innowacyjne firmy.

- Podział zamówień publicznych ma części, a nie zamawianie wszystkiego w jednym wielkim przetargu, to postulat małych firm – mówi Justyna Orłowska, dyrektor programu GovTech Polska.

Jak podkreśla ekspertka, do 43 proc. zamówień publicznych w Polsce zgłasza się maksymalnie 1 podmiot. Małe firmy tłumaczą, że dzieje się tak dlatego, że administracja chce dostać od razu wszystko w jednym zamówieniu, a mali przedsiębiorcy nie są w stanie dostarczyć takiego kompleksowego produktu. Mogą natomiast zaoferować jeden innowacyjny element danego zamówienia.

Zobacz całą rozmowę: