Dobra koniunktura i popyt na pracę sprawiają, że inwestorzy zaczynają się rozglądać za miejscami bardziej konkurencyjnymi niż Kraków, Poznań czy Warszawa, jeśli chodzi o pozyskanie pracowników i ich oczekiwania płacowe.

Ale zarówno zagraniczne, jak i krajowe firmy – dotyczy to również nowoczesnych usług dla biznesu – zainwestują przede wszystkim tam, gdzie rzeczywiście znajdą dobre warunki do rozwoju. Dziś próbujemy odpowiedzieć na pytanie, co zrobić, żeby nie zmarnować szansy i zachęcić podmioty gospodarcze z nowoczesnego sektora do zainwestowania w danym miejscu. O podzielenie się swoimi doświadczeniem poprosiliśmy samorządowców, którzy najlepiej wypadli w rankingu organizowanym przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju oraz Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) „Potencjał miast średnich w Polsce do lokalizacji inwestycji BPO/SSC/IT/R&D”. Dodatkowo zapytaliśmy też resort inwestycji, jakie ma propozycje dla jednostek zainteresowanych ściągnięciem do siebie inwestorów z nowoczesnych branż usługowych.

ekspansja się zaczęła

Opole, Tarnów, Płock, Elbląg, Nowy Sącz, Kalisz, Legnica, Koszalin, Gorzów Wielkopolski i Piła znalazły się w czołowej dziesiątce najwyżej ocenionych w raporcie ABSL „Potencjał miast średnich w Polsce dla lokalizacji inwestycji BPO/SSC/IT/R&D”. Z badania wynika, że miasta te mają ponadprzeciętny potencjał inwestycyjny dla sektora nowoczesnych usług biznesowych.
– Naprawić drukarkę w Ameryce Południowej to nie problem dla naszych informatyków. Zrobią to, nie ruszając się sprzed swojego komputera – mówi prezydent Piły Piotr Głowski. W mieście usadowiła się bowiem firma Quad Graphics, światowy lider w branży drukarskiej, która na cały świat oferuje usługi w tym zakresie. W Pile znajduje się też filia firmy Flex, która swoją główną siedzibę ma w Dolinie Krzemowej, oraz Orca działająca w branży inżynieryjnej. Nowoczesne usługi i przemysł to oczko w głowie pilskich urzędników. Miasto postawiło na stworzenie strefy przemysłowej i choć początkowo przeciwnicy inwestycji twierdzili, że to pieniądze utopione w błocie, to dziś już widać, że inwestycja wyszła miastu na plus.
Gruszek w popiele nie zasypia także Koszalin. – Obecnie na terenie miasta mamy kilka firm świadczących nowoczesne usługi biznesowe – mówi rzecznik prasowy prezydenta miasta Robert Grabowski. – To m.in. GlobalLogic S.A. oraz Transition Technologies S.A. Z kolei w Płocku firma APS Sp. z o.o. (Administration Personnel Services należąca do Bertelsmann Media Sp. z o.o) uruchomiła w styczniu 2016 r. swoje centrum obsługi klienta. W pierwszym etapie projektu APS zatrudniła 50 konsultantów oraz kilka osób zarządzających wyższego szczebla. Docelowo liczba ta wzrosła do 270 specjalistów i kilkunastu osób kadry zarządzającej – mówi Hubert Woźniak z tamtejszego urzędu miasta. – To firma świadcząca usługi m.in.: telefonicznej obsługi klienta, tele sprzedaży, back office oraz logistyki – dodaje.
– Ostatnie pięć lat to dla nas bardzo dynamiczny wzrost liczby firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu – chwali się prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. – Obecnie branża BSS zatrudnia w naszym mieście ok. 1600 osób i liczba ta stale rośnie – zapewnia prezydent.
O inwestycje z nowoczesnych branż, centra badawcze, rozwojowe, także usługowe, zabiega też Legnica. – To rozbudowuje potencjał mieszkańców przygotowanych do podejmowania wyzwań – twierdzi Tadeusz Krzakowski, prezydent miasta. – Poza tym takie wysokowydajne miejsca pracy pozwalają na lepsze zarobki – zauważa. W mieście działa już klaster energetyczny specjalizujacy się przede wszystkim w odnawialnych źródłach energii oraz klaster edukacyjny stanowiący zaplecze do rozwoju edukacji w regionie. Być może powstanie też klaster motoryzacyjny. Jest też oddział Instytutu Metali Nieżelaznych z Gliwic.
Na usługowy boom liczy też Tarnów, dla którego wzorem jest w tym zakresie Kraków, jeden ze światowych liderów branży outsourcingu. Miasto przygotowuje się do roli drugiego tego typu ośrodka w regionie. Koszty nieruchomości i inwestycji, a także bogata oferta subregionalnego rynku pracy, w połączeniu z aktywną rolą Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej i przy zaangażowaniu urzędu miasta mają w najbliższych latach przyciągnąć do Tarnowa pierwszych inwestorów.

po pierwsze – wykształcenie

Te miasta, które nie chcą przespać powstającej szansy, muszą się nieźle natrudzić i nagłowić. No i często najpierw zainwestować. Przede wszystkim muszą dysponować potencjałem dobrze przygotowanych pracowników. – Stawiamy na naukę języków od przedszkola, finansując ją z budżetu miasta – zapewnia Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy.
Kluczem do sukcesu jest również rozwój szkolnictwa branżowego, szkół zawodowych technicznych z zakresu IT, informatyki czy programowania. W mieście działa Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa i Politechnika Wrocławska. – Dyskutujemy też z uczelniami o utworzeniu nowych kierunków dostosowanych do działających u nas branż – informuje prezydent.
Natomiast na przyciąganie inwestycji do Koszalina, w tym tych z sektora BPO/SSC/IT/R&D, wpływa – jak zapewnia rzecznik urzędu miasta – wysoki poziom kształcenia, obecność szkół wyższych, w tym największej na środkowym Pomorzu uczelni technicznej, oraz ścisła współpraca samorządu, szkół oraz biznesu, której celem jest tworzenie kapitału ludzkiego o profilu spełniającym oczekiwania inwestorów.
Na kapitał ludzki stawia też prezydent Piły Piotr Głowski. – Spełniamy oczekiwania sektora nowoczesnych usług biznesowych w najdrobniejszych detalach. Jako średniej wielkości miasto jesteśmy w stanie wyjątkowo szybko i efektywnie reagować na oczekiwania firm – mówi Głowski. Celem jest m.in. tworzenie kierunków i specjalizacji zgodnych z wymaganiami inwestora. Równie ważny jest też dostęp do wykwalifikowanej kadry. – Kiedy duże miasta borykają się z problemem wydrenowanego rynku pracy oraz migracją pracowników, u nas tego problemu nie ma – przekonuje prezydent. W Pile są trzy wyższe uczelnie. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa – nastawiona przede wszystkim na kształcenie techniczne, Uniwersytet Adamia Mickiewicza, który w Pile ma wydziały gospodarki wodnej, ochrony środowiska, informatyczny, oraz niepubliczna Wyższa Szkoła Biznesu kształcąca m.in. na kierunkach: administracji, zarządzania, logistyki czy informatyki. Na pilskich uczelniach prowadzone są też studia dualne, czyli takie, które pomagają łączyć naukę z pracą w lokalnych firmach. Ale dostosowanie do potrzeb nowoczesnych techonologii i nowoczesnych usług zaczyna się już wcześniej – w szkołach średnich, gdzie działają klasy patronackie uczące na potrzeby konkretnych firm, a także klasy językowe.

aktywna promocja

Na taką stawia Płock. W tym przez CIFAL Płock (Międzynarodowe Centrum Szkoleniowe dla Władz/Podmiotów Lokalnych). Centra CIFAL są tworzone przez agendę ONZ UNITAR m.in. we współpracy z władzami i instytucjami lokalnymi i partnerami z sektora prywatnego. Płocki CIFAL był pierwszym takim centrum w Europie – działa od 2004 r. Hubert Woźniak z Urzędu Miasta Płocka jako działania promocyjne wymienia też udział miasta w polskich i zagranicznych konferencjach, targach inwestycyjnych oraz misjach gospodarczych. Chwali się też stroną internetową www.rozwojmiasta.plock.eu (ale ta jest tylko w języku polskim – red.). W promocji miasta pomaga także z pewnością obecność Orlenu oraz innych dużych przedsiębiorstw (Basell Orlen Polyolefins, Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Przemysłu Rafineryjnego czy Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych „Przyjaźń”). W ślad za nimi ściągają do Płocka bowiem podwykonawcy, także ci z branży usługowej. Jak mówi urzędnik, adresatami działań promocyjnych Płocka oprócz branży chemicznej są potencjalni inwestorzy z branż: BPO, IT, elektronicznej, odnawialnych źródeł energii, biotechnologii czy B+R. Płock adresuje swoją promocję przede wszystkim do krajów Europy Zachodniej.
Piła już dziś nie ma problemu z promowaniem się wśród pracodawców – jedni przyciągają drugich. Teraz większym kłopotem stają się pracownicy. – Jeszcze osiem lat temu bezrobocie w Pile było dwucyfrowe, dziś to pracownicy są poszukiwani – mówi prezydent Piotr Głowski. – Dlatego staramy się ich szukać w pobliskich miejscowościach i wydajemy gazetki z ofertami pracy. Osobiście je rozdawałem , gdy ludzie ruszali do pracy, czyli o 5.30 rano, w Wałczu, Trzciance czy Czarnkowie z zaproszeniem „Pracuj w Pile”. Zależy nam na tym, żeby mieszkańcy tych miejscowości pracowali właśnie u nas – dodaje.

liczą się ludzie

Dotychczas obserwujemy dość duże zainteresowanie płocczan pracą w firmach zajmujących się nowoczesnymi usługami – słyszymy. Takie osoby nie mają problemów z zatrudnieniem, co świadczyć może o tym, że ich wykształcenie jest wystarczające – uważają miejscy urzędnicy. W Płocku firmy proponujące nowoczesne usługi mają dla mieszkańców, można powiedzieć, ofertę uzupełniającą. Największy pracodawca w mieście – PKN Orlen – nie zatrudnia ludzi o takich kwalifikacjach masowo.
– Nasze centra usług dla biznesu w dużej mierze opierają się na młodej kadrze, do której w Opolu przedsiębiorcy mają bardzo dobry dostęp. Tworzą ją głównie absolwenci Politechniki Opolskiej i Uniwersytetu Opolskiego – mówi prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. – To jest rzecz kluczowa. Ludzie w Opolu są bardzo otwarci na pracę w tej branży, gdyż często pozwala ona na kontakt z zagranicznym kontrahentem, rozwijanie nowych umiejętności, w tym językowych, czy elastyczne godziny pracy – tłumaczy. I dodaje, że mieszkańcy regionu opolskiego charakteryzują się bardzo dobrą znajomością języka niemieckiego oraz wysokim etosem pracy, co dla firm realizujących procesy biznesowe w tym języku ma ogromne znaczenie. Kompleksów, jeżeli chodzi o wykształcenie mieszkańców, nie ma także Koszalin. – Miasto ma jeden z najwyższych wskaźników dostępności dobrze wykształconego kapitału ludzkiego. To, że mają oni kompetencje pożądane z punktu widzenia inwestorów z sektora nowoczesnych usług, potwierdza również funkcjonowanie obecnie w mieście już kilku takich firm – stwierdza Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.

pomysły na rozwój

– Skuteczne działania na rzecz rozwoju gospodarczego miasta sprawiły, że Tarnów znalazł się również w gronie samorządów, które leżą w kręgu zainteresowań należącej do Skarbu Państwa Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), która rozpoczęła realizację programu „Fabryka” – twierdzi Lucyna Bielatowicz z tamtejszego urzedu miasta. – Dzieje się to zgodnie z założeniami projektu, w ramach którego w miastach średniej wielkości powstaną nowoczesne biurowce dedykowane właśnie branży BPO/SSC/ICT. W połowie czerwca 2018 r. w Urzędzie Miasta Tarnowa odbyło się także spotkanie z przedstawicielem ARP, które poświęcone było właśnie możliwościom ulokowania w naszym mieście takich firm – dodaje urzędniczka.
Jak w dobie trudności demograficznych przyciągnąć pracowników? – głowi się z kolei Piła. Prezydent Piotr Głowski zdradza, że poza studiami dualnymi, pozwalającymi jednocześnie na prace i naukę, ma dla firm i młodych pracowników specjalna ofertę – jedno- i dwupokojowe mieszkania na start. Firma składa wniosek, że takie lokum jest potrzebne i młody człowiek czy młoda rodzina mogą je wynająć za raptem 250 zł miesięcznie. I, jak twierdzi prezydent, taki czynsz pokrywa amortyzację. Ale jest i haczyk. Preferencyjny najem jest tylko na pięć lat. Później trzeba mieszkanie opuścić. Tymczasem mieszkania na rynku komercyjnym, jak twierdzi prezydent, sprzedają się w mieście już na etapie dziury w ziemi. Można też skorzystać z oferty pilskiego TBS, który buduje chyba najtaniej w Polsce – po 3 tys. zł za mkw. Dzięki takim działaniom liczba mieszkańców w mieście jest stabilna, a w subregionie obserwowany jest nawet przyrost. Piła chwali się też tym, że choć jest średnim miastem, to ma zalety dużego – dwa szpitale, obiekty kulturalne i sportowe ( hala, stadion, kilka kortów tenisowych w różnych lokalizacjach, no i teatr). – Ostatnio wracają do nas młodzi ludzie z Londynu – mówi prezydent. – Stwierdzili, że skoro jest tu stabilna praca wykorzystująca ich potencjał i możliwość uzyskania mieszkania, to można wrócić o kraju – dadaje.
Na mieszkania stawia również Legnica. Miasto, w którym działa już TBS, zamierza się włączyć w program „Mieszkanie plus”. W Legnicy, która leży w pobliżu czeskiej i niemieckiej granicy, a także Wrocławia, duże znaczenie mają też wysokie zarobki. Dlatego według prezydenta Krzakowskiego trzeba inwestować w te branże, które je zapewniają, bo inaczej pracownicy szybko się przeniosą gdzieś dalej. I na takie branże właśnie Legnica stawia – ściąga firmy głównie z Zachodniej Europy, m.in. Mercedesa.

nowoczesnych biur często brakuje

Największą chyba bolączką dużych miast jest barak centrów biurowych z prawdziwego zdarzenia. – Na terenie Koszalina nie funkcjonują duże centra biurowe – przyznaje rzecznik miasta. – W budynkach obserwujemy raczej współwystępowanie funkcji biurowej i handlowej. Powierzchnia biurową na wynajem dysponują w tym mieście Fundacja Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości czy Park Technologiczny SA. Ale w dostępnej na rynku ofercie przeważają biura małe i średnie (po kilkanaście, kilkadziesiąt mkw). Robert Grabowski przyznaje, że ogranicza to możliwość przedstawienia ciekawej oferty zgłaszającym się firmom. Szansę stwarza jednak podstrefa Koszalin Słupskiej SSE. – Już w chwili obecnej prowadzone są rozmowy z firmami zainteresowanymi zakupem gruntu pod tego typu inwestycję na potrzeby własne bądź też komercyjnie – dodaje.
Również słabością Płocka jest nieadekwatna do potrzeb powierzchnia biurowa. – Od 2014 r. w ramach Parku Przemysłowo-Technologicznego funkcjonują nowe obiekty Centrum Usług Korporacyjnych oraz Laboratorium Centralnego, gdzie znajdują się biura przeznaczone dla inwestorów oraz partnerów biznesowych i korporacyjnych. Ponadto w 2016 r. zostało otwarte Staromiejskie Centrum Biznesu „Przetwornia”. To nowoczesna przestrzeń do wspólnej pracy w centrum Płocka. „Przetwornia” oferuje m.in. przestrzeń biurową, w tym coworkingową oraz przeznaczoną na szkolenia i konferencje. Jest tam sześć biurek do wynajęcia, trzy minibiura oraz trzy sale spotkań, w tym duża wykładowa. Można je zarezerwować w zależności od potrzeb – na godziny, tygodnie czy nawet miesiąc.
W Pile też z biurowcami jest krucho, ale jeżeli pojawia się inwestor z branży nowoczesnych usług, pracownicy gminy prowadza go za rękę i pomagają szukać odpowiednich lokali na terenie miasta. Ma też powstać Centrum Obsługi Inwestora, w którym znajdzie się miejsce dla kilku podmiotów.
Jeżeli chodzi o biura, to wśród przepytanych przez nas miast najlepiej chyba wypada Opole, które chwali się dostępnością wysokiej klasy powierzchni biurowych. Ten atut dostrzega prezydent miasta. – Wiele miast boryka się z jej brakiem, przez co inwestorzy omijają takie lokalizacje, a to z kolei zniechęca deweloperów i w ten sposób tworzy się efekt błędnego koła – mówi Arkadiusz Wiśniewski. – W przeszłości także Opole musiało stawić czoła temu wyzwaniu, jednak ten etap już za nami. Sukcesy pierwszych centrów usług, jak otwarte w 2012 r. Capgemini, przyciągnęły kolejne: Ista Shared Services w 2014 r., a następnie PwC Service Delivery Center, Atos, Stefanini i kolejne – wylicza prezydent Wiśniewski.
– Jako urząd jesteśmy przygotowani na rozpoczęcie współpracy z inwestorami zainteresowanymi budową obiektów biurowych w wysokim standardzie, które będą położone na jednym z najatrakcyjniejszych terenów w mieście przy al. Matki Bożej Fatimskiej. Były miejski plac targowy o powierzchni 1,4 ha to doskonale przygotowana nieruchomość, w pełni uzbrojona i z dostępem do nowoczesnej infrastruktury – reklamuje z kolei możliwości miasta prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.

achillesowa pięta komunikacji

To, co zniechęca inwestorów do lokowania biznesu w mniejszych miastach to z pewnością słaba komunikacja. – Co przeszkadza, by Koszalin był miejscem, w którym chętniej lokowałby się biznes? – pyta retorycznie rzecznik miasta. – To przede wszystkim słabe skomunikowanie z resztą kraju, które wprost nazwać można wykluczeniem komunikacyjnym. To nasza pięta achillesowa. Jako samorząd mamy na to niewielki wpływ. Pozostaje nam tylko lobbować, co robimy – dodaje.
Narzeka też Płock. – Nie mamy szybkich połączeń kolejowych, a autostrady i drogi szybkiego ruchu Płock omijają. Ale z drugiej strony do autostrady A1 mamy tylko ok. 25 minut jazdy samochodem, do Warszawy – drogą krajową nr 62 – można dojechać w czasie ok. 1,5 godziny – mówi Hubert Woźniak z płockiego ratusza. Dodaje, że wszystkie wjazdy do miasta są zmodernizowane i odnowione, a ten w kierunku Warszawy będzie jeszcze rozbudowywany. Choć z pozoru Legnica jest dobrze skomunikowana, bo leży przy autostradzie A4 i drodze S3, ma też dobre polaczenia z Zagłębiem Miedziowym i Wrocławiem, to też zaczyna narzekać. – Dwa pasy na A4 to już zdecydowanie za mało – uważa Tadeusz Krzakowski. W newralgicznych godzinach korkują się, a jak już zdarzy się wypadek, to mamy prawdziwy problem i strumień samochodów przejeżdżających przez miasto – mówi prezydent.
Co rekomenduje samorządom lokalnym raport ABSL
By dobrze wypaść przy ubieganiu się o nowoczesnych usługodawców, potrzebne są m.in.:
  • dalsza profesjonalizacja polityki proinwestycyjnej w miastach;
  • wzmacnianie działań na rzecz integracji obszarów funkcjonalnych, a nie tylko miast, wspieranie współpracy z otoczeniem miasta;
  • stworzenie oferty inwestycyjnej zawierającej informacje o dostępności zasobów kluczowych dla firm z sektora;
  • wzmocnienie istniejącego przekazu dla inwestorów (m.in. poprzez profesjonalizację aktualnej oferty dla inwestorów);
  • wzmacnianie powiązań samorząd-uczelnie-biznes, m.in. poprzez włączanie uczelni w politykę proinwestycyjną;
  • poprawa funkcjonalności oficjalnych stron internetowych miasta, w tym wersji dla inwestorów w językach obcych (zwłaszcza angielskim);
  • prowadzenie bazy danych odnośnie dostępności gminnych i prywatnych powierzchni biurowych i biurowców;
  • podejmowanie innowacyjnych projektów, które mogłyby przyczynić się do dywersyfikacji gospodarki miasta oraz wytworzenia rozpoznawalnej marki miasta;
  • otwarcie się na aktywne środowiska miejskie – promowanie aktywności lokalnej, wsparcie NGOsów oraz innowacyjnych firmy, a także propagowanie wiedzy o udanych przedsięwzięciach gospodarczych;
  • stworzenie warunków dla powstania obiektów biurowych o wysokim standardzie we współpracy z lokalnym deweloperami;
  • utworzenie nowoczesnej przestrzeni coworkingowej i/lub typu shared office, której pomieszczenia biurowe mogą zostać udostępnione freelancerom, start-upom i mikroprzedsiębiorcom;
  • koncentrowanie przestrzeni biurowych w śródmieściu (są one bardziej preferowane przez pracowników i mogą stworzyć korzystne efekty w otoczeniu);
  • rozwijanie przestrzeni publicznych o wysokiej jakości;
  • działania na rzecz rozwoju kompetencji IT oraz wzmacniania lokalnego środowiska IT we ścisłej współpracy z uczelniami publicznymi i niepublicznymi;
  • włączenie działających w mieście innowacyjnych firm IT w proces strategicznego planowania i sieci współpracy (dotyczy tak władz samorządowych jak i szkolnictwa wyższego);
  • większe wykorzystanie przez miasta uczelnianych biur karier jako biur doradztwa zawodowego oraz łączenie studentów z biznesem jeszcze na etapie studiów;
  • zwiększenie aktywności miasta w zakresie kreowania warunków dla rozwoju działalności kulturalnej w mieście (m.in. opracowanie strategii rozwoju kultury).
  • wzmocnienie przedsiębiorczości – działania bezpośrednio nakierowane na tworzenie nowych firm i wsparcie istniejących (np. wspieranie małych przedsiębiorców tworzących kreatywną przestrzeń gastronomiczną i klubową);
  • tworzenie centrów usług wspólnych (CUW);
  • wsparcie nauczania przedmiotów filologicznych (angielski + drugi język obcy);
  • wsparcie działań prowadzących do budowy kompetencji miękkich wśród uczniów szkoł średnich i wyższych;
  • poprawa komunikacji miasto-zaplecze i utrzymanie przynajmniej regularnych połączeń co godzinę – zapobiega to ucieczce ludzi kształcących się w mieście zaraz po zajęciach, umożliwi im to wejście w interakcje, spędzanie wspólnie czasu;
  • wspieranie uczelni wyższych (w zakresie kompetencji istniejących struktur lub poprzez tworzenie struktur dedykowanych). 
Dynamicznie rozwijająca się branża
Sektor nowoczesnych usług biznesowych jest jedną z bardziej dynamicznie rozwijających się branż polskiej gospodarki. W Polsce funkcjonuje obecnie ponad 1250 centrów usług BPO, SSC, IT i R&D. w 2016 r. centra usług w Polsce zatrudniały 214 tys. osób. Na koniec 2019 r. szacowana liczba pracowników w tym sektorze powinna wynieść 318 tys., a w 2020 r. nawet ponad 360 tys. osób. ©℗

Ciekawa i dobrze płatna praca zatrzyma mieszkańców na miejscu

DGP
Adam Hamryszczak podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju
Jakie najważniejsze warunki powinny spełnić miasta, by przyciągnąć do siebie firmy oferujące nowoczesne usługi?
Każdy sektor gospodarki rządzi się swoimi prawami. W przypadku firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu podstawowym i najważniejszym czynnikiem przy lokalizacji jest kapitał ludzki. Dostępność pracowników – relatywnie dużej liczby ludzi świetnie znających języki obce i gotowych do dalszej nauki – to najważniejszy warunek dla skutecznego przyciągania inwestorów z branży. Jest tu ogromna rola władz miasta i lokalnych ośrodków edukacji dla wzmacniania potencjału miasta w tym zakresie poprzez zadbanie o odpowiednią ofertę kształcenia. Kolejny warunek niezbędny dla przyciągnięcia inwestora z branży, to profesjonalna oferta inwestycyjna samorządu. Przedsiębiorca musi mieć pełne wsparcie ze strony władz miasta – ideałem jest zapewnienie indywidualnego opiekuna inwestora, który pomoże przeprowadzić go przez wszystkie etapy inwestycji, wybrać lokalizację, nawiązać współpracę z lokalną siecią ośrodków edukacyjnych, a na koniec wskazać możliwość skorzystania z oferty wsparcia instytucji otoczenia biznesu. Nie bez znaczenia są narzędzia pozostające w rękach samorządowców dotyczące możliwości atrakcyjnych zwolnień podatkowych.
Równie istotne dla branży nowoczesnych usług są dostępność profesjonalnie przygotowanych przestrzeni biurowych oraz dobra dostępność transportowa, w szczególności do dużych ośrodków miejskich.
Gdzie są bariery, które utrudniają rozwój takich usług w tych miastach? W jakim stopniu strona rządowa może pomoc w ich ograniczaniu? Czy idą za tym konkretne działania, programy, finanse?
Jedną z kluczowych barier o charakterze miękkim jest wizerunek miast średnich jako mało atrakcyjnych rynków pracy, jak też mało prestiżowej lokalizacji dla firm z sektora. Na likwidację tej bariery skierowany jest rządowy program „Pakiet dla średnich miast”, w ramach którego zmieniamy sposób myślenia o średnich miastach. Wśród Polaków promujemy je jako atrakcyjne miejsca do życia, założenia rodziny i rozwoju zawodowego, a wśród przedsiębiorców – jako doskonałe lokalizacje inwestycyjne. Jednym z działań w ramach pakietu było przygotowanie raportu „Potencjał miast średnich w Polsce dla lokalizacji inwestycji BPO/SSC/IT/R&D” na zlecenie Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju. Inwestorzy z branży otrzymali kompleksowy obraz miast średnich w Polsce, ich potencjału oraz przewag względem dużych miast. To ważny krok, który sprawi, że inwestor poszukujący nowej lokalizacji nie będzie myślał tylko o Warszawie, Krakowie czy Trójmieście, ale również rozważy Tarnów, Płock, Elbląg czy Nowy Sącz. Działania rządu w tym zakresie mają również bardzo praktyczny wymiar. W ramach polskiej strefy inwestycji w systemie przyznawania przedsiębiorcom pomocy publicznej w formie zwolnienia od podatku dochodowego (PIT lub CIT) przewidziano łatwiejsze warunki otrzymania pomocy przez przedsiębiorców z sektora nowoczesnych usług dla biznesu oraz przedsiębiorców lokalizujących działalność w miastach średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze.
A co ze wsparciem bardziej twardych barier, choćby infrastrukturalnych?
To prawda, takie miasta ustępują dużym metropoliom pod względem kluczowych czynników lokalizacji, tj. pod względem dostępnej dla inwestorów powierzchni biurowej oraz dostępności infrastruktury transportowej. W tym obszarze również przygotowana została konkretna oferta wsparcia dla samorządów. To program „Fabryka” Agencji Rozwoju Przemysłu, którego celem jest rozwój powierzchni biurowych w miastach średniej wielkości, oraz Fundusz Dróg Samorządowych. W ramach FDS na wsparcie sieci dróg gminnych i powiatowych trafią niebagatelne środki finansowe. Pierwszy nabór na zadania gminne i powiatowe jest w toku. Nie zapominamy również o kapitale ludzkim – w przygotowaniu jest nowy konkurs POWER, który jest skierowany do uczelni. Będzie on dawał możliwość rozwoju kadr dla sektora usług dla biznesu. Łącznie na ten cel w POWER przeznaczono ok. 100 mln zł. Założenia dla tego konkursu mają zostać przyjęte w czerwcu 2019 r. Będzie to ostatnia szansa w tej perspektywie finansowej na podnoszenie kompetencji studentów i realizację programów stażowych.
Czy i w jaki sposób rząd zamierza zawalczyć o to w nowej perspektywie unijnej?
Nowe rozdanie środków unijnych będzie dla rządu okazją do sfinansowania celów rozwojowych przyjętych w krajowych dokumentach strategicznych. Równolegle z trwającymi negocjacjami nowej perspektywy na forum międzynarodowym aktualizowana jest Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego (KSRR), która będzie podstawą do programowania środków publicznych, w tym funduszy UE w nowej perspektywie. Zarówno projekt KSRR, jak i Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wskazuje na szczególną rolę i potrzebę wsparcia średnich miast. Z całą pewnością potrzeby te zostaną uwzględnione przy programowaniu nowej perspektywy unijnej.