Czy ma znaczenie, jaki kapitał stoi za listonoszem, który wrzuca list do skrzynki, i kto płaci pani sprzedającej znaczek? A może niech wygra lepszy, szybszy, bardziej rzetelny - nawet jeśli będzie pochodzić zza zachodniej granicy? Jeśli w dodatku na strajk pracownicy poczty wybierają sobie ostatnie dni kwietnia, kiedy połowa narodu próbuje wysłać pocztą rozliczenie podatkowe, pocztowcy nie powinni liczyć choćby na cień poparcia społecznego.