Na początku kwietnia kończy się kadencja zarządu instytucji odpowiedzialnej za gwarantowanie depozytów w bankach. Waży się los obecnego prezesa Zdzisława Sokala. Z naszych ustaleń wynika, że na poniedziałkowym posiedzeniu rady funduszu ma zapaść decyzja o tym, kto zasiądzie w fotelach prezesa i członków zarządu na kolejną trzyletnią kadencję. – Decyzję o tym, kto pokieruje Bankowym Funduszem Gwarancyjnym, podejmie premier – mówi nam osoba z rządu.
Na liście kontrkandydatów Sokala pojawia się nazwisko członka zarządu funduszu Mirosława Panka. To były prezes Banku Gospodarstwa Krajowego, który trafił na to stanowisko dzięki ówczesnemu ministrowi finansów Pawłowi Szałamasze. Dzięki niemu był też dyrektorem wykonawczym w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. W styczniu tego roku trafił do BFG.
Formalnie wyboru dokona rada BFG, w której zasiada trzech przedstawicieli Ministerstwa Finansów, w tym przewodniczący, wiceminister finansów Piotr Nowak, dwóch przedstawicieli banku centralnego i jeden z KNF.
Sokal za czasów Lecha Kaczyńskiego w stołecznym ratuszu był w zarządzie jednej z miejskich spółek. Za PiS był wiceprezesem PKO BP. W 2007 r. został powołany przez prezydenta do zarządu NBP. Po wygranej Andrzeja Dudy został jego doradcą społecznym oraz przedstawicielem w KNF. Tę funkcję niedawno stracił, ale wciąż jest w KNF – na mocy nowej ustawy – jako przedstawiciel BFG. Nie ma już jednak wpływu na podejmowanie decyzji i dysponuje jedynie głosem doradczym.
Sokal pozostawał w cieniu aż do publikacji przez „Gazetę Wyborczą” nagranej przez miliardera Leszka Czarneckiego rozmowy z ówczesnym przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim. Według słów byłego szefa nadzoru Sokal miał być zwolennikiem przejęcia Getin Noble Banku za złotówkę. Chrzanowski nazwał to planem Sokala. BFG po ujawnieniu nagrań tłumaczył, że na jego barkach spoczywa przymusowa restrukturyzacja banków (tzw. resolution), które stają na granicy wypłacalności. Celem jest uchronienie nie tylko depozytów klientów, ale też stabilności całego sektora bankowego.
Na rynku finansowym huczy od plotek o odejściu Sokala. Wszystkie są osadzone właśnie w kontekście rozmowy Chrzanowski – Czarnecki. Według naszych rozmówców pozostawienie obecnego szefa BFG byłoby ryzykowne, bo każda decyzja funduszu w sprawie Getinu mogłaby być zaskarżana jako podjęta z naruszeniem prawa. Pretekst? Brak obiektywizmu prezesa. Teoretycznie mógłby się on wyłączyć ze spraw dotyczących GNB, ale w praktyce mogłoby to być trudne. Zwłaszcza jeśli rzeczywiście doszłoby do przymusowej restrukturyzacji.