Wniosek w sprawie przejęcia Lotosu przez PKN Orlen trafi wkrótce do Komisji Europejskiej. To rozpocznie formalne postępowanie.
Niewykluczone, że wniosek zostanie złożony jeszcze przed końcem lutego – wynika z informacji DGP. Dialog Orlenu z Brukselą trwa jednak już od miesięcy. W ostatnim czasie dotyczył wniosku koncentracyjnego w wersji roboczej. Trafił on do Brukseli w końcówce listopada ub.r. Orlen opisał w nim działalność swoją i Lotosu na kluczowych rynkach. Przedstawił też, jak transakcja wpłynie na konkurencję. Do wniosku dołączono pakiet dokumentów z obydwu spółek, które mają potwierdzić zgłoszone argumenty.
Dzięki rozpoczęciu dialogu z Komisją już na wstępnym etapie i omówieniu założeń całego przejęcia finalna wersja wniosku koncentracyjnego może nie wymagać już wielu poprawek. Na tej podstawie prezes Orlenu Daniel Obajtek deklaruje, że liczy na uzyskanie zgody KE na przejęcie do połowy roku. To dość krótki termin, choć trzeba pamiętać, że przygotowania trwają od dłuższego czasu. Badanie sytuacji w Lotosie pod względem sytuacji finansowej, prawnej i podatkowej, czyli due dilligence, rozpoczęło się już w kwietniu ub.r.
Z naszych informacji wynika, że KE bardzo uważnie analizuje dokumenty dostarczane przez Orlen i zadaje dużo pytań. Ze względu na to, że przesyłane do Brukseli dokumenty są objęte klauzulą poufności, analitykom pozostaje tylko się głowić, co może w nich być.
Jest w zasadzie przesądzone, że dla zgody na przejęcie konieczne będzie spełnienie określonych warunków. Często chodzi o sprzedaż części aktywów. Prezes Orlenu deklarował już gotowość na warunkową zgodę. Jak powiedział w rozmowie w DGP, we wstępnej dokumentacji przesłanej do KE znalazły się już brzegowe warunki, jakie jest w stanie spełnić koncern.
Czy obawy Brukseli o zbytnią koncentrację rynku mogą dotyczyć sieci stacji benzynowych?
Rynek detaliczny w Polsce jest dość rozdrobniony – z ponad 7,6 tys. stacji paliw tylko jedna trzecia należy do Orlenu i Lotosu. Jak zwraca uwagę firma analityczna IHS Markit, która przeanalizowała potencjalne efekty paliwowej akwizycji, siła rynkowa połączonych polskich koncernów może budzić zastrzeżenia, choć pod względem wskaźników koncentracji rynkowej nie daje jednoznacznego sygnału do postawienia przez Komisję warunków co do zbycia części stacji. Zwłaszcza że na polskim rynku nie brakuje równoważących sytuację graczy średniej wielkości jak BP, Shell i Circle K. – W Unii Europejskiej istnieją rynki o podobnym stopniu koncentracji, np. Węgry i Chorwacja – przypominają eksperci IHS.
Gdyby jednak połączony koncern miał sprzedać część swojej sieci paliw, chętnych z pewnością nie zabraknie. Zagraniczne koncerny z apetytem przyglądają się szybko rosnącemu polskiemu rynkowi. W IV kw. ub.r. popyt na olej napędowy był o 7 proc. wyższy niż rok wcześniej. Zużycie benzyny wzrosło w ciągu roku o 5 proc. Jednocześnie sieci paliwowe biją rekordy sprzedaży produktów innych niż paliwa.
Komisja patrzy jednak na to, co połączenie Orlenu i Lotosu zmieni w regionie, a nie w samej Polsce. Oprócz sieci krajowej Orlen ma stacje paliwowe również w Niemczech, Czechach, na Litwie, a niedawno zapowiedział, że chce wejść na rynek słowacki. Na razie jednak w żadnym z tych krajów Orlen nie ma znaczących udziałów. – Siła rynkowa połączonej sieci detalicznej Orlen-Lotos nie wyróżnia się na poziomie regionalnym – ocenia IHS.
Inaczej jest na rynku hurtowym. Orlen i Lotos są jedynymi właścicielami rafinerii w Polsce: to zakłady w Płocku i Gdańsku. Dodatkowo PKN ma rafinerie w litewskich Możejkach, a w Czechach, poprzez Unipetrol w Litwinovie i Kralupach. W ten sposób jest dominującym dostawcą paliw i produktów ropopochodnych w regionie.
Jednak i to zdaniem IHS nie oznacza, że Bruksela zgłosi poważne zastrzeżenia. „Warto zauważyć, że na kształt ostatecznej decyzji wpływ będą miały również czynniki polityczne. Wiele państw członkowskich UE domaga się ostatnio złagodzenia prawa antymonopolowego UE i przepisów dotyczących pomocy państwa. Europejskie firmy coraz silniej są narażone bowiem na starcie z chińskimi i amerykańskimi gigantami w coraz bardziej zglobalizowanym świecie” – czytamy w opinii IHS.
Warunkiem, jaki może postawić Bruksela, może być zmiana sytuacji na rynku infrastruktury paliwowej. Orlen jest właścicielem rurociągu paliwowego Płock – Ostrów Wielkopolski. Skupienie całości „aktywów przesyłowych” w rękach PERN i prawne zagwarantowanie wszystkim uczestnikom równego dostępu do nich byłoby krokiem porządkującym sytuację. Podobnie stało się w przeszłości na rynku energii elektrycznej – właścicielem sieci przesyłowych jest PSE, oraz gazu – Gaz-System jest operatorem sieci gazociągów przesyłowych i odpowiada za ich utrzymanie i rozbudowę zgodnie ze strategicznymi celami państwa.