Promocyjna broszura, która ma ułatwić złożenie zamówienia, nie musi zawierać formularza o odstąpieniu od umowy. Nie ma bowiem - jak stwierdził TSUE - decydującego wpływu na zawarcie umowy.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) zastanawiał się, jakie obowiązki ma sprzedawca, który oferuje swoje towary w ramach sprzedaży wysyłkowej, m.in. używając do tego promocyjnych druków dołączanych do gazet i czasopism. „Prospekt reklamowy z pocztówką, ułatwiającą złożenie zamówienia, nie musi równocześnie zawierać formularza odstąpienia od umowy zawieranej na odległość. Sam fakt dołączenia tego wzoru nie odgrywa bowiem decydującej roli przy podejmowaniu przez klienta decyzji o zamówieniu, a wprowadzenie takiego obowiązku w każdych okolicznościach mogłoby stanowić nieproporcjonalne, a niekiedy niemożliwe do poniesienia obciążenie dla przedsiębiorców” – do takiej doszedł konkluzji w wyroku w sprawie C-430/17 z 23 stycznia 2019 r.

Historia sporu

TSUE udzielał wskazówek niemieckiemu Federalnemu Trybunałowi Sprawiedliwości w sprawie rozstrzygnięcia sporu między firmą odzieżową Walbusch Walter Bush GmbH & Co. KG a stowarzyszeniem Zentrale zur Bekämpfung unlauteren Wettbewerbs z Frankfurtu nad Menem, który się zajmuje zwalczaniem nieuczciwych praktyk handlowych. Spór dotyczył dołączanego do czasopism i gazet w 2014 r. sześciostronicowego prospektu reklamowego firmy odzieżowej. Zawierał on pocztówkę, którą można było wyciąć i wysłać, składając w ten sposób zamówienie. Na obydwu jej stronach znalazła się informacja o prawie do odstąpienia od umowy zawieranej na odległość, a także: numer telefonu i faksu, adres internetowy oraz pocztowy i odsyłacz do strony, zawierającej wzór stosownego formularza.

Brak pełnej informacji

Stowarzyszenie oceniło jednak, że prospekt jest nieuczciwy, gdyż nie wskazywał pełnych informacji, m.in. o tym, że od umowy można odstąpić w ciągu 14 dni bez podania przyczyny i co do zasady bez ponoszenia kosztów. Sprawa trafiła do sądu krajowego w Wuppertalu, w której stowarzyszenie domagało się zaniechania publikacji tej reklamy. Ten uwzględnił powództwo, przy czym wyrok został później częściowo zmieniony przez wyższy sąd krajowy w Dusseldorfie. Sprawę następnie rozstrzygał Federalny Trybunał Sprawiedliwości, który zwrócił się do TSUE o interpretację przepisów dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2011/83/UE z 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów (Dz. Urz. UE L 304, s. 64). Dyrektywa ta nakłada na przedsiębiorcę m.in. obowiązek udzielenia klientowi w sposób jasny i zrozumiały – jeszcze przed zawarciem umowy na odległość – informacji o warunkach, terminach, procedurach związanych z odstąpieniem od umowy oraz zobowiązywała do przekazania wzoru odpowiedniego formularza. Jednocześnie dopuszcza sytuacje, w których – ze względu na ograniczenia techniczne niektórych nośników reklamowych w zakresie przestrzeni (np. liczby znaków w wiadomości sms telefonie) czy normy czasowe (np. w przypadku telewizji) – przedsiębiorca ma jedynie obowiązek odesłania do innego źródła informacji (np. do strony internetowej), gdzie dane są łatwo dostępne.
Trybunał Federalny chciał ustalić, czy w przypadku prospektu reklamowego można co do zasady mówić o ograniczonej przestrzeni na informację, czy należałoby przyjąć, że przestrzeń ta wynika z decyzji przedsiębiorcy (to on może wybrać np. taki kształt reklamy, by zamieścić wszelkie wymagane przepisami dane w pełnej formie). Dociekał także, czy możliwe jest ograniczenie w prospekcie informacji o odstąpieniu od prawa do umowy zawieranej na odległość, a także rezygnacja z zamieszczenia formularza.

Rozstrzygnięcie

W wyroku TSUE uznał, że jeżeli przedsiębiorca w celu zawarcia umowy z konsumentem korzysta ze środka porozumiewania się na odległość (w tym przypadku prospektu reklamowego), może nie mieć możliwości udzielenia wszystkich informacji wynikających z dyrektywy. Dotyczy to sytuacji, gdy wybrany środek przewiduje ograniczenie przestrzeni lub czasu na przedstawienie informacji lub jest konsekwencją wyboru ekonomicznego przedsiębiorcy co do miejsca i czasu trwania komunikatu handlowego. Dlatego trybunał zalecił sądowi niemieckiemu przeanalizowanie prospektu i zbadanie czy – uwzględniając przestrzeń i czas komunikatu oraz rozmiar pisma typograficznego odpowiedniego dla odbiorcy – wszystkie informacje wymagane dyrektywą mogły zostać obiektywnie przedstawione w ramach tego konkretnego komunikatu. Natomiast – jak zaznaczył TSUE – decyzja przedsiębiorcy co do wyboru takiej czy innej formy przekazu (prospektu reklamowego) nie ma w tym przypadku znaczenia.
TS UE stwierdził również, że przepisy dyrektywy wyznaczają jedynie ramy komunikatu handlowego stosowanego w umowach na odległość. Natomiast obowiązki informacyjne wobec konsumenta w konkretnych okolicznościach dotyczą tylko niektórych kwestii, w tym m.in. o prawie do odstąpienia od takiej umowy. Trybunał zwrócił też uwagę, że klient – by w pełni skorzystać z tej informacji – powinien znać terminy, warunki oraz procedurę. Jednak w wypadku gdy czas i przestrzeń są ograniczone, przedsiębiorca może zrezygnować z dołączania stosownego formularza. Tym bardziej że nie ma to decydującego wpływu na decyzje konsumenta o zawarciu umowy na odległość, a wprowadzenie obowiązku jego dostarczania za każdym razem, doprowadziłoby do nieproporcjonalnych, a niekiedy nawet niemożliwych do uniesienia obciążeń dla firm. Dlatego przedstawienie go w inny sposób, za pośrednictwem strony internetowej, także jest dopuszczalne.
Wyrok TSUE w sprawie C-430/17 z 23 stycznia 2019 r.