Najmocniej wahają się ceny tych towarów, które zależą głównie od zmian podaży , a nie od tego, co się dzieje z popytem.
DGP
W grudniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych były o 1,1 proc. wyższe niż rok wcześniej – Główny Urząd Statystyczny potwierdził wczoraj swoje szacunki sprzed niespełna dwóch tygodni. Dynamika tego wskaźnika była najmniejsza od dwóch lat. Ekonomiści spodziewają się, że w styczniu inflacja będzie jeszcze niższa, m.in. z powodu możliwych obniżek cen prądu, dzięki ustawie, która ma zrekompensować gospodarstwom domowym podwyżki ze strony koncernów energetycznych.
W ostatnich latach komentarze do danych o inflacji z miesiąca na miesiąc wyglądają podobnie: zmiany ogólnego tempa wzrostu cen wyznacza to, co dzieje się z cenami żywności i energii – zależnymi w większym stopniu od podaży niż popytu. Zakupy żywności z miesiąca na miesiąc nie ulegają dużym wahaniom. Ceny w dużym stopniu kształtuje np. pogoda, od której zależy wielkość zbiorów. W przypadku paliw znaczenie mają decyzje największych producentów o poziomie wydobycia. Mniejszą rolę odgrywa zaś inflacja bazowa. To ta część wzrostu cen, która zależy od kształtowania się popytu ze strony konsumentów.
Widać to również w zestawieniu towarów i usług, których ceny w minionym roku zmieniły się w największym stopniu. Wśród kategorii, które w grudniu kosztowały wyraźnie więcej niż w końcu poprzedniego roku, prym wiodą paliwa. Olej napędowy podrożał o niemal 13 proc. Gaz – o prawie 12 proc. To efekty wzrostów cen surowców na światowych rynkach. Zaczęły się one już w drugiej połowie 2017 r. W październiku notowania przekraczały nawet 80 dol. za baryłkę ropy. Od tego czasu spadły jednak o mniej więcej jedną trzecią. W efekcie, gdyby podsumowanie zmian cen w skali roku zrobić za dwa–trzy miesiące, mogłoby się okazać, że nośniki energii nie są już na czele.
W czołówce wzrostów znalazły się także artykuły żywnościowe. Podwyżki ich cen – w połączeniu z drogim paliwem – to niezbyt korzystna sytuacja z punktu widzenia oczekiwań inflacyjnych. Skoro w górę idą ceny towarów kupowanych niemal codziennie, to wśród konsumentów umacnia się przekonanie, że tak dzieje się również z innymi grupami towarów i usług.
Na obniżki cen zwykle zwracamy mniej uwagi. A tych również nie brakowało. W czołówce artykułów, które w grudniu 2018 r. w porównaniu z końcówką poprzedniego roku najmocniej potaniały, znalazły się jaja i cukier. Wyraźnie tańsze są również owoce.
Spadek cen jaj ekonomiści Crédit Agricole Bank Polska tłumaczą statystycznym efektem bazy odniesienia. Rok wcześniej ceny były wyjątkowo wysokie ze względu na wykrycie szkodliwego fipronilu w jajach w Europie Zachodniej. Wycofywane tam partie były zastępowane importem z Polski. W kraju jaj było mniej, dlatego ich cena poszła w górę. Sytuacja wróciła do normy? Nie do końca. Jak wynika z danych Eurostatu, w listopadzie ub.r. (to najnowsze dostępne dane) jaja wciąż były o około jedną czwartą droższe niż na początku 2017 r. – przed falą podwyżek.
W przypadku cukru jest inaczej. Tu spadek cen to tendencja utrzymująca się już od dłuższego czasu. W Europie to efekt m.in. zniesienia limitów produkcji. Na świecie wzrost podaży zapewniała do niedawna przeżywająca kłopoty gospodarcze Brazylia. Jesienią 2018 r. spadki zostały zatrzymane, ale wciąż ceny są wyraźnie niższe niż rok wcześniej. A stawki na globalnych rynkach przekładają się na to, co widzimy w naszych sklepach.
Na postrzeganie inflacji w mniejszym stopniu wpływają zakupy dokonywane rzadziej. A właśnie tu można dostrzec największe obniżki cen. Dotyczy to przede wszystkim sprzętu elektronicznego, który mocno potaniał zarówno w ubiegłym roku, jak i w ciągu ostatnich 10 lat. W 2018 r. wśród najmocniej taniejących towarów nie znalazła się odzież. W ciągu 10 lat poziom jej cen obniżył się jednak o ponad jedną trzecią.
To, jaki wpływ poszczególne kategorie mają na ogólny wskaźnik inflacji, zależy od ich udziału w koszyku konsumpcji. „W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie mieszkania (o 1,7 proc.) oraz transportu (o 4,0 proc.) i żywności (o 0,8 proc.) podwyższyły wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych odpowiednio o 0,44 pkt proc., 0,35 pkt proc. i 0,19 pkt proc. Niższe ceny łączności (o 6,1 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 2,7 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,29 pkt proc. i 0,14 pkt proc.” – podał wczoraj GUS.
– Inflacja na razie nadal utrzymywać się będzie poniżej dolnej granicy odchyleń od celu NBP, tj. poniżej 1,5 proc. Aktualne prognozy wskazują, że wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2019 r. kolejny rok z rzędu nie przekroczy 2 proc. – ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.