W czasach nachalnego marketingu 20 czy 30 telefonów wykonanych do klienta w okresie trzech miesięcy należy uznać za normalny element życia codziennego – uznał sąd, oddalając pozew mężczyzny, który dowodził, że nękając go ofertami, bank naruszył jego dobra osobiste.
Czy telefony z ofertami wzięcia kredytu, na które konsument nie wyraził zgody, mogą naruszać dobra osobiste? Próbował tego dowieść przed sądem niepełnosprawny mężczyzna, który przez dłuższy czas musiał odbierać telefony, choć rozwiązał umowę o prowadzenie rachunku bankowego. W pozwie przeciwko bankowi domagał się opublikowania przeprosin i zapłaty trzech tysięcy zadośćuczynienia. Twierdził, że choć rozwiązał umowę z bankiem i tym samym cofnął zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych, to wciąż odbierał telefony od telemarketerów.
Sąd przyznał, że nękanie telefonami mogłoby zostać uznane za naruszenie prawa do prywatności, ale jednocześnie doszedł do wniosku, że w tej sprawie tego nie udowodniono.
„Naruszenie prawa prywatności miałoby miejsce, gdyby powód w sposób ciągły zmuszany był do odbioru połączeń telefonicznych, w ramach których telemarketerzy w sposób nachalny, mimo sprzeciwów odbiorcy, przedstawialiby oferty marketingowe produktów bankowych. Owe połączenia musiałyby występować w sposób ciągły, zakłócający zwykły rytm dzisiejszego życia codziennego” – napisano w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach.
W wyrokach obydwu instancji sądy uznały, że w tej sprawie powód nie wykazał naruszenia jego dóbr osobistych. Przede wszystkim dlatego, że nie dowiódł, by dzwoniący do niego telemarketerzy działali w imieniu pozwanego banku. Powód mógłby to zrobić, chociażby przedstawiając biling połączeń przychodzących na jego numer. Nie zrobił tego, zmuszając sąd do wystąpienia o taki spis połączeń, operator telefoniczny odmówił jednak jego przekazania, dochodząc do wniosku, że nie ma ku temu podstaw.
Jednocześnie sąd zawarł w uzasadnieniu ogólną konstatację dotyczącą reklamy.
„W tym miejscu nasuwa się i marginalna refleksja, że w dzisiejszych czasach nachalnego marketingu i wszechobecnej reklamy, odebranie w okresie trzech miesięcy (czyli 91 dni) około 20–30 telefonów oferujących produkty bankowe stanowi normalny element życia codziennego. Rozmowę taką można w sposób stanowczy przerwać na samym wstępie, można również zablokować wyświetlający się numer telefonu” – napisano w uzasadnieniu wyroku.
Wyrok ogłoszono 24 maja 2018 r., a więc na dzień przed rozpoczęciem stosowania RODO.
– Marginalna refleksja sądu niestety celnie obrazuje mentalność sprzed rozpoczęcia obowiązywania RODO. Z jednej strony nachalny marketing jako zjawisko jest potępiany, z drugiej jednak 7–10 telefonów marketingowych miesięcznie to – w ocenie sądu – normalny element życia. Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych sprawach tego typu sądy wykazywać będą większą wrażliwość na ochronę osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych przy komunikacji marketingowej – zauważa Adam Klimowski, specjalista ds. ochrony danych osobowych z firmy JAMANO.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 24 maja 2018 r., sygn akt I ACa 1202/17, I ACz 1217/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia