Przedsiębiorcy wolą nie narażać się urzędowi antymonopolowemu i w walce o klienta coraz rzadziej wykorzystują nieuczciwe praktyki.
Ubiegły rok przyniósł spadek kwoty kar nałożonych za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów. W sumie było to 78,8 mln zł wobec 102 mln zł rok wcześniej – wynika z najnowszego sprawozdania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To pierwszy spadek od kilku lat. Zmalała też liczba wszczynanych nowych postępowań wyjaśniających. W 2017 r. było ich 195. Rok wcześniej 212. Przed 2013 r. było ich rocznie ponad 700.
Okazuje się, że firmy stały się bardziej skore do współpracy i zmiany swojego postępowania. Wystarczy, że otrzymają pismo z UOKiK, a podejmują działania naprawcze służące usunięciu złych praktyk i naprawieniu wyrządzonej przez nie szkody. – Mniejsza liczba decyzji i postępowań w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów wynika z licznych działań miękkich podejmowanych przez urząd. Polegają one na wezwaniu przedsiębiorcy do dobrowolnej zmiany lub usunięcia praktyk. Zyskują na tym konsumenci, ponieważ pozwala to na szybsze wyeliminowanie szkodliwych dla nich działań. Jest to również korzystne dla przedsiębiorców, którzy unikają w ten sposób kary finansowej – informuje Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Przedsiębiorcy przekonali się też na własnej skórze, że zwiększanie sprzedaży podstępem może ich słono kosztować. Marek Niechciał, obejmując stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w 2016 r., zapowiedział, że żadnej taryfy ulgowej stosować nie będzie. I faktycznie, pobłażliwości dla nierzetelnych firm nie ma. W efekcie pod jego rządami kary wymierzone za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów przekraczały 20 mln zł. Przykładem może być Aflofarm, który w 2017 r. za wprowadzające w błąd reklamy suplementów diety dostał 25,8 mln zł kary. Były więc zbliżone do górnego progu, wynoszącego do 10 proc. przychodu za ostatni rok obrotowy. W latach poprzednich wynosiły zwykle kilka milionów złotych, jak np. w 2015 r., kiedy to mBankowi wymierzono 6,5 mln zł za nieuwzględnianie ujemnego oprocentowania przy kredytach hipotecznych we frankach szwajcarskich.
Eksperci dane z raportu UOKiK tłumaczą różnie. – Istotna stała się wiarygodność i dobre imię przedsiębiorcy, czyli na prowadzenie wysunęło się budowanie wizerunku w oczach odbiorców. Samoregulacje branż, przez wdrażanie kodeksów dobrych praktyk, stają się coraz powszechniejsze. To znajduje odzwierciedlenie w postępowaniu firm w rywalizacji o konsumenta – mówi Joanna Affre, adwokat w kancelarii Affre i Wspólnicy.
– Jeszcze na początku tego roku o niczym innym nie mówiło się w branży jak o karze, którą dostał Aflofarm. Nie wierzę, by nie miało to wpływu na współpracę z odbiorcami. To idealny pretekst do negocjacji warunków dostaw – komentuje przedstawiciel jednej z większych firm farmaceutycznych w Polsce.
Według wielu ekspertów postępowań i kar w sprawie naruszania zbiorowych interesów konsumentów byłoby jednak więcej, gdyby nie ograniczone możliwości urzędu. Nakłada się na niego coraz więcej obowiązków, tymczasem za tym nie idą pieniądze. W efekcie wiele spraw najzwyczajniej umyka urzędnikom.