Wskaźniki optymizmu konsumentów są wysokie - z jednej strony to dobrze, bo wysoka konsumpcja gwarantuje szybki wzrost PKB, z drugiej strony może być to zagrożeniem dla stabilności gospodarki.
    
    
        ANALIZA
    
    
        W poniedziałek ośrodek badawczy Ipsos podał, że wskaźnik optymizmu konsumentów WOK wzrósł w marcu o 1 pkt do 112,31 pkt, przy czym najlepiej Polacy oceniają klimat gospodarczy, a skłonność do zakupów od roku pozostaje na bardzo wysokim poziomie. I choć inne badanie konsumentów - Barometr Nastrojów Ekonomicznych - przygotowane przez Pentor wykazuje nieznaczny spadek w marcu, to Eugeniusz Śmiłowski, prezes Pentora, podkreśla, że Polacy tryskają optymizmem.
    
    
        - Gospodarstwa domowe mają się świetnie. Ich oczekiwania finansowe w dużej mierze zaspokajane są przez pracodawców i to znajduje odzwierciedlenie w rosnącym optymizmie, który pozostaje niezmącony tym, co się dzieje w światowej gospodarce - mówi prezes Pentora.
    
    
        - W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy poprawiła się ocena sytuacji gospodarstw domowych. I co ważne, ta poprawa jest subiektywna, a nie wynikająca tylko z poprawy wskaźników makroekonomicznych - mówi Paweł Wójcik, wiceprezes IQS and Quant Group, firmy badającej nastroje konsumentów.
    
    
        - Jest to poprawa na tyle duża, że wzrósł odsetek badanych mówiących, że uda się odłożyć oszczędności.
    
    
        Z punktu widzenia stabilności gospodarki, kluczowe jest to, czy apetytowi konsumentów sprosta gospodarka.
    
    
        - Dobrze jest, kiedy duży optymizm konsumencki idzie w parze z możliwościami gospodarki. Jesteśmy w tej chwili na dosyć niebezpiecznym zakręcie, ponieważ konsumenci nie zdają sobie sprawy, że możliwości przedsiębiorstw są także ograniczone. Wystarczy posłuchać tego, co mówią przedstawiciele EBC o tym, że konsumenci powinni ograniczyć swoje apetyty, a przedsiębiorcy powinni zastanowić się, jak duże podwyżki mogą zaoferować. Te apele jeszcze do nas nie docierają, ale moim zdaniem czeka nas ciężki okres, jeżeli chodzi o gospodarkę - twierdzi Śmiłowski.
    
    
        Na razie jednak optymizm konsumentów powinien ustabilizować się na w miarę wysokim poziomie.
    
    
        - By nastroje uległy wyraźnemu pogorszeniu, potrzeba jakiegoś bodźca. Moim zdaniem głównym zagrożeniem jest rosnąca inflacja, przy czym trzeba pamiętać, że wzrost cen z dużym opóźnieniem działa na świadomość ludzi. Poza tym obecne prognozy wzrostu inflacji do poziomu 5-6 proc. nie są chyba wystarczającą przesłanką do snucia czarnych scenariuszy - mówi Paweł Wójcik.
    
    
        Z punktu widzenia psychologicznego wiadomości o kryzysie finansowym na świecie mają jakieś znaczenie, ale z drugiej strony relatywnie mało konsumentów aktywnie inwestuje. Mimo to w naszych badaniach daje się zauważyć rosnąca niepewność odnośnie do przyszłości, co uniemożliwi raczej wzrost optymizmu.
    
    
        SZERSZA PERSPEKTYWA - ŚWIAT
    
    
        Jednym z najbardziej miarodajnych indeksów badania stanu gospodarki jest amerykański Conference Board Index. Przygotowywany jest przez pozarządową organizację Conference Board, a wyliczany na podstawie 10 wskaźników, m.in. liczby nowych bezrobotnych, nowych zamówień, wyników sprzedaży detalicznej, liczby pozwoleń na budowę, a także wartości indeksu S&P 500. Innym ważnym wskaźnikiem jest badanie nastrojów konsumenckich przez Uniwersytet Michigan. Natomiast w Niemczech najważniejsze indeksy obrazujące stan tamtejszej gospodarki to ZEW i Ifo.
    
    
        WSKAŹNIKI KONSUMENCKIE ZA OSTATNI MIESIĄC
    
    
        WOK (Ipsos) - 112,31 (+1,26 pkt, marzec)
    
    
        Penkon WKK (Pentor) - 5,6 (-1,7 pkt, marzec)
    
    
        WOK (IQS) - 102,7 (-1,9 pkt, luty)
    
    
        OPINIA
    
    
        ŁUKASZ TARNAWA
    
    
        główny ekonomista PKO BP
    
    
        Te badania dobrze wpisują się w korzystną sytuację na rynku pracy i wysokie dochody. Co ważne, Polacy chcą kupować dobra trwałego użytku, co ma znaczenie kluczowe znaczenie z punktu widzenia oceny nastrojów konsumenckich. W najbliższych miesiącach dochody powinny być nadal wysokie, nie tylko dzięki wynagrodzeniom, ale też waloryzacji czy zwrotom z tytułu rozliczeń rocznych PIT. Konsumenci w Polsce korzystają na umocnieniu złotego, co nas chroni przed wzrostem cen paliw i zmniejsza zagrożenie ze strony inflacji. Głównym elementem, który mógłby ostudzić zapał konsumentów, to rosnące stopy procentowe, gospodarstwa domowe mogą już odczuwać wzrost comiesięcznej raty. Drugi element, działający w dużo dłuższym okresie, to zmniejszona skłonność przedsiębiorstw do zwiększania płac, co z kolei może popsuć nastroje konsumentów, ale to dość odległy scenariusz.
    
    
            Dalszy ciąg materiału pod wideo
            
            
        
    
        
    
        
        
        
        
        
            
        
    
            
            
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
        
   
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
            
            
                
            
        Reklama
Reklama
        Reklama
Reklama
        
                Reklama