Rewolucja technologiczna w przemyśle life science oznacza nie tylko nowe leki, ale przede wszystkim nowe myślenie o tym, jak i kogo leczyć.

Po pierwsze, profilaktyka

Lepiej zapobiegać niż leczyć – to hasło przypisywane Hipokratesowi jeszcze bardziej zyskuje dziś na aktualności. Żyjąc dłużej, chcemy także dłużej cieszyć się zdrowiem. Jesteśmy bardziej świadomi, mamy większy dostęp do wiedzy, otwieramy się na zdrowe trendy i towarzyszący nam postęp technologii – to stwarza wyjątkową szansę, by w systemie ochrony zdrowia położyć większy nacisk na profilaktykę oraz wczesną diagnostykę i w konsekwencji – zbudować zdrowsze społeczeństwo.

Kontakt z pacjentem

Urządzenia, które od kilku lat znajdują się w rękach konsumentów (smartfony mierzą liczbę kroków, długość i jakość snu, a zegarki tętno, ciśnienie i temperaturę), połączone z możliwością transmitowania danych do lekarza lub placówki zdrowotnej, już dziś pozwoliłyby zapewnić wykonywanie na odległość znacznej części codziennych badań diagnostycznych. Nietrudno sobie wyobrazić, że stały monitoring stanu zdrowia dzięki rozmaitym czujnikom przesyłającym dane do bazy (przychodni lub szpitala) pozwoliłby lekarzom pierwszego kontaktu wzywać pacjentów wtedy, gdy tego potrzebują, bez blokowania miejsc w kolejkach.

Nowe metody diagnostyki

Jak daleko w rynek medyczny wchodzą producenci elektroniki użytkowej, widać w USA. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zaakceptowała czwartą generację zegarków firmy Apple (Watch) jako urządzenie mogące wykonywać badania medyczne, w tym EKG (elektrokardiogram). Warto zadać pytanie, kto dane z elektrokardiogramu w zegarku, wysłane przez smartfona może odebrać? Informacje z ponad 2,5 tys. karetek pogotowia trafiają do specjalistów w szpitalach, by przyspieszyć diagnostykę zawałową i rozpoczęcie akcji ratunkowej. Czy ci sami specjaliści mogliby analizować sygnały także spoza karetek?
Superkomputer, który wygrał w szachy ze wszystkimi, dziś wspiera najlepsze kliniki nowotworowe
Odpowiedź brzmi: w ograniczonym zakresie jest to możliwe już teraz. Dodatkowo na konkretne przypadki mógłby zwracać uwagę komputer. Jak pokazuje przykład IBM Watson Health, konsultacje z maszyną, w oparciu o sztuczną inteligencję, są możliwe i całkiem efektywne. Superkomputer, który wcześniej wygrał w szachy ze wszystkimi, dziś wspiera najlepsze kliniki nowotworowe na świecie w stawianiu diagnoz.

System prewencji

Połączenie zdrowego, świadomego stylu życia z masowym użyciem czujników instalowanych w urządzeniach konsumenckich, niskie ceny prostych urządzeń medycznych, a także wymiana danych z centrami informatycznymi przechowującymi informacje o standardzie dla danej osoby i całej populacji miałyby kolosalny wpływ na to, czym jest służba zdrowia. Dziś jest systemem leczenia chorób. Jutro mogłaby się stać systemem prawdziwej prewencji.

Miejsce Polski w światowej rewolucji

Określając, gdzie jesteśmy jako kraj w rewolucji e-zdrowotnej, można spojrzeć też na Anglię, Niemcy i Danię, gdzie powstały strategie budowy medycyny spersonalizowanej, łączącej najnowocześniejsze rozwiązania informatyczne (chmury obliczeniowe, analizę big data) z najnowszymi osiągnięciami medycyny, w tym mapowaniem genów. Predykcyjna, spersonalizowana wiedza, w połączeniu z aktywnością potencjalnych pacjentów w monitorowaniu swojego stanu zdrowia, pozwoliłaby wprowadzić prewencję na zupełnie nowy poziom. W USA szacuje się, że Human Genom Project, na który przeznaczono 3,8 mld dol., przyniesie oszczędności i zyski na poziomie 796 mld dol. My na razie jesteśmy na etapie pilotażowych programów elektronicznej dokumentacji i jej obiegu (e-zwolnienie, e-recepta i e-skierowanie), które mają być w powszechnym użyciu w 2020 r.

Co rewolucja zmienia w polskiej i globalnej gospodarce?

Pierwszy i najważniejszy skutek cyfrowej rewolucji w ochronie zdrowia jest taki, że pozwoli ona na rzeczywiste postawienie pacjenta w centrum uwagi. Skutek drugi będzie taki, że spadnie popyt na pewną część usług medycznych, a te, które wciąż będą wykonywane, mogą zostać daleko bardziej niż dziś zautomatyzowane. To uwolni personel medyczny od funkcji administracyjnych i od odbywania wizyt czy leczenia szpitalnego, których można uniknąć, a pozwoli skoncentrować się na tych przypadkach, gdzie rzeczywiście lekarze i pielęgniarki są pacjentom potrzebni. Telemedycyna pomoże skrócić czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Będzie to także znakomita sytuacja dla płatnika – w naszym przypadku NFZ. Kierowanie wydatków tam, gdzie naprawdę pieniądze są potrzebne, zawsze przynosi oszczędności. A ponieważ świadomość stanu zdrowia wzmacnia prozdrowotne zachowania, możemy doczekać się zdrowszego społeczeństwa.

Jaki świat będzie rezultatem nadciągającej rewolucji cyfrowej w medycynie?

Do pokonania jest jeszcze wiele barier. Musimy na szerszą skalę wdrożyć nawyki zdrowego życia, odżywiania i aktywności sportowej. Kluczowe jest też nawiązanie współpracy między instytucjami, osobami i firmami, które czasem nawet nie widzą siebie jako potencjalnego elementu systemu ochrony zdrowia. Potrzebujemy współpracy informatyków, inżynierów, ale i prawników z lekarzami, psychologami, legislatorami i politykami. Budowa przyszłości ochrony zdrowia, w której centrum jest pacjent, musi być wspólnym, wielostronnym wysiłkiem.