Jedną z przesłanek instytucji potrącenia jest istnienie wierzytelności. Tylko wtedy dwa podmioty, które są względem siebie wierzycielem i dłużnikiem, mogą dokonać potrącenia.
ORZECZENIE
Spółkę P. łączyła ze spółką R. umowa o roboty budowlane z 4 lutego 2005 r. Jej przedmiotem było wykonanie przyłącza gazowego. Spółka P. była wykonawcą, a spółka R. inwestorem. W marcu wykonano próby szczelności, a po nich nastąpił odbiór. W czerwcu spółka P. wystawiła faktury, które inwestor zwrócił, gdyż uznał, że umowa nie została wykonana w całości. Następnie strony spotkały się, by dokonać uzgodnień, ale do nich nie doszło. W rezultacie inwestor dwa razy odstępował od umowy - w lipcu i sierpniu. Ponieważ wykonawca nie otrzymał pieniędzy z faktur, wystąpił do sądu o wydanie nakazu na 490 tys. zł i otrzymał go. Od nakazu inwestor wniósł zarzuty, w których podnosił, że wykonawca nie dołożył należytej staranności w wykonaniu zobowiązania, bo poprowadził przyłącze niezgodnie z ustaleniami. Twierdził, że nie było odbioru ostatecznego, tylko techniczny, zgłosił też zarzut potrącenia. Ponieważ inwestycja miała wady, usunął je wykonawca zastępczy, któremu musiał zapłacić. Utrzymywał, że powiadomił o tym wykonawcę pismem z 29 września. I tak sprawa trafiła do rozpatrzenia w normalnym trybie.
Sąd I instancji utrzymał nakaz w mocy. Stwierdził, że był ostateczny odbiór inwestycji, wykonanej zgodnie z dokumentacją geodezyjną, natomiast potrącenie nie może być skuteczne, gdyż w piśmie z 29 września zabrakło przedstawienia niezbędnych do tego przesłanek, określonych w art. 498 kodeksu cywilnego. Jeśli zaś chodzi o oświadczenia o odstąpieniu od umowy z lipca i sierpnia, to są one ze sobą sprzeczne, więc nie mogą być ocenione i brane pod uwagę. Inwestor odwołał się, ale sąd II instancji oddalił apelację. Podzielił stanowisko sądu I instancji, że oświadczenia o odstąpieniu od umowy są ze sobą sprzeczne, a pismo z 29 września nie zawiera elementów instytucji potrącenia. Spółka R. wniosła skargę kasacyjną. Utrzymywała, że przedmiotem sporu było to, czy doszło do ostatecznego odbioru i czy umowa została należycie wykonana. Tymczasem sąd zajął się tym, czy dokumentacja geodezyjna pozwoliła na wykonanie umowy. W odpowiedzi wykonawca podał, kiedy nastąpił odbiór techniczny, a kiedy ostateczny, wskazał dokumenty, z których wynikało, że geodeta potwierdził prawidłowe wykonanie gazociągu. W dodatku obsługę geodezyjną zapewnił inwestor. Jeśli dokumentacja miała wady, obciąża to pozwanego. Gdy zaś chodzi o zarzut potrącenia, to strony nigdy nie nadawały pismu z 29 września cech oświadczenia woli.
Sąd Najwyższy oddalił skargę. Podkreślił, że istotą sporu było to, czy należy się wynagrodzenie. Podnoszono, co prawda, także kwestię, jaki charakter miał odbiór - techniczny czy definitywny, ale nie przypisano temu zarzutu. Nietrafnie sądy przyjęły, że oświadczeń o odstąpieniu od umowy nie można ocenić, bo są ze sobą sprzeczne. Należało się bowiem do nich ustosunkować. Nie miało to jednak wpływu na wynik sprawy. Nietrafny jest także pogląd, że z pismem z 29 września nie można łączyć przesłanek potrącenia. Można, jednak nie sprecyzowano w nim dostatecznie jasno przesłanek wierzytelności. A jeśli nie ma wierzytelności, nie może być mowy o potrąceniu.
Sygn. akt II CSK 610/07
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama