Większość wolnych miejsc pracy jest w służbie doręczeń – przyznaje w rozmowie z DGP Przemysław Sypniewski, prezes Poczty Polskiej.

Czy w związku z tyloma wakatami już wkrótce to cudzoziemcy będą przynosić do naszych domów listy? – Już zatrudniamy kilkuset takich osób, ale tylko wtedy jeśli mają oni prawo stałego pobytu w Polsce – mówi Sypniewski.

Poczta chce skusić nowych pracowników dobrymi zarobkami. – W ciągu ostatnich 22 miesięcy na wzrost wynagrodzeń przeznaczyliśmy prawie miliard złotych, czyli 98 procent środków, które na nowo wypracowaliśmy – tłumaczy szef Poczty Polskiej.