Audytor z Deloitte zapomniał umieścić w raporcie do sprawozdania finansowego GetBacku za 2016 r. istotny akapit . Przyznaje, że to błąd, ale do dzisiaj go nie naprawił
Po wybuchu afery związanej z GetBackiem Deloitte odstąpił od wydania opinii o sprawozdaniu finansowym spółki za 2017 r. Okazuje się też, że opinia, którą przedstawił rok wcześniej, nie jest doskonała, bo brakuje w niej istotnego akapitu. Jego pominięcie audytor tłumaczy błędem przy drukowaniu. Biuro prasowe Deloitte poinformowało, że informacja ta została już przekazana w liście wysłanym 8 czerwca tego roku do wiceministra finansów Piotra Nowaka, który jest również przewodniczącym Komisji Nadzoru Audytowego (KNA).
–„(…) W odniesieniu do zapytania dotyczącego braku w przekazanej kopii sprawozdania z badania skonsolidowanego sprawozdania finansowego Grupy Kapitałowej Getback SA za 2016 r. akapitu opiniującego to sprawozdanie pragniemy poinformować, iż z uwagi na błąd przy drukowaniu ostatecznej wersji sprawozdania z badania przypadkowo został usunięty wspomniany akapit. Naszym zamierzeniem było zawarcie tego akapitu w momencie podpisania sprawozdania (…)” – czytamy we fragmencie pisma do szefa KNA.
Audytor zapewnia, że błąd będzie poprawiony poprzez erratę do raportu. Wybrakowane badanie sprawozdania finansowego podpisał kluczowy biegły rewident GetBacku Paweł Nowosadko 28 marca 2017 r. Błąd zaś został odkryty niedawno, 16 miesięcy po publikacji raportu z badania.

Zapis znika i wraca

Opinia do sprawozdania to ważny element w raporcie z badania sprawozdania spółki. W większości dokumentów brzmi podobnie – pod warunkiem, że audytor nie ma zastrzeżeń do bilansu firmy i tego, jak prowadziła księgi. W przypadku GetBacku trudno się ich dopatrzyć w opiniach wydawanych przez Deloitte. W opinii do sprawozdania za 2015 r. czytamy: „Naszym zdaniem zbadane skonsolidowane sprawozdanie Grupy Kapitałowej GetBack we wszystkich aspektach: przedstawia rzetelnie i jasno informacje istotne dla oceny majątkowej i finansowej Grupy Kapitałowej na dzień 31 grudnia 2015 r., jak także jej wyniku finansowego za rok obrotowy od 1 stycznia 2015 r. do 31 grudnia 2015 r., zostało sporządzone zgodnie z Międzynarodowymi Standardami Rachunkowości, Międzynarodowymi Standardami Sprawozdawczości Finansowej oraz związanymi z nimi interpretacjami ogłoszonymi w formie rozporządzeń Komisji Europejskiej, a w zakresie nieregulowanym w tych standardach – stosownie do wymogów Ustawy o rachunkowości i wydawanych na jej podstawie przepisów wykonawczych, jest zgodne z wpływającymi na treść skonsolidowanego sprawozdania finansowego przepisami prawa obowiązującymi Spółkę Dominującą oraz jednostki wchodzące w skład Grupy Kapitałowej”.
Podobnego fragmentu próżno szukać w dokumentach do raportu rocznego GetBacku za 2016 r. Dowody na to, że audytor nie pominął go celowo, co oznaczałoby zastrzeżenia do ksiąg spółki, można znaleźć w prospekcie emisyjnym windykatora na potrzeby jego debiutu na GPW w lipcu 2017 r. Przygotowanie do IPO wymagało bowiem zlecenia audytorowi oceny sprawozdań finansowych spółki. Deloitte zrobił przegląd dokumentów m.in. za lata 2014–2016 i tutaj już zbiorowo wydał opinię. Ciekawostką jest, że dokument nosi taką samą datę, czyli 28 marca 2017 r., jak raport, w którym brakuje opinii.

Audytorzy się cenią

Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski wskazał, że ma zastrzeżenia do pracy audytorów wykonanej w GetBacku. W sprawozdaniach przygotowanych przez zarząd spółki nadzór dopatrzył się manipulacji i fałszerstw.
Windykator był hojny dla Deloitte. Za usługi doradztwa i audytu firmy pracujące pod szyldem Deloitte zarobiły w 2017 r. ok. 7,4 mln zł brutto. Ponad 5 mln zł to rachunek za pomoc przy IPO.
Z dokumentów w KRS wynika, że Deloitte Audyt miał blisko 31 mln zł zysku netto w 2017 r. Pieniądze podzielono między wspólników spółki. Paweł Nowosadko, kluczowy biegły rewident GetBacku (od czerwca 2016 r. partner w Deloitte), zainkasował 824 tys. zł wypłaty z zysku. Dariusz Szkaradek, który w imieniu Deloitte jest też podpisany pod opiniami, blisko 1,883 mln zł. Średnia wypłata z zysku dla wspólnika wyniosła ok. 1,5 mln zł, przy czym najwyższy zarobek to 2,75 mln zł, a najniższy 615 tys. zł. Pozostałe firmy z tzw. wielkiej czwórki odmówiły nam podania informacji o zarobkach partnerów. Są one publiczne m.in. w Wielkiej Brytanii. W 2016 r. najlepiej zarabiali tam partnerzy pracujący w Deloitte ze średnim rocznym wynagrodzeniem w wysokości 837 tys. funtów. W PwC, KPMG i EY było to odpowiednio 706 tys. funtów, 582 tys. funtów i 662 tys. funtów.