Fundusze poręczeniowe nawet bez dokapitalizowania mogą udzielać więcej gwarancji kredytowych. W 2008 roku wartość udzielonych gwarancji wyniosła ok. 800 mln zł.
W skali całego kraju działa kilkadziesiąt funduszy poręczeniowych, które zasilane są środkami publicznymi. Udziały w nich najczęściej mają lokalne samorządy i Bank Gospodarstwa Krajowego. W ubiegłym roku fundusze skupione wokół BGK udzieliły niewiele ponad 500 mln zł gwarancji.
- Wartość wszystkich kredytów w obszarze mikrofirm i małych przedsiębiorstw w ubiegłym roku to ok. 90 mld złotych. W stosunku do tej liczby wartość poręczeń jest bardzo mała - przyznaje Jarosław Kała z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Sposób na kryzys

W całym okresie od powstania w Polsce fundusze poręczeniowe udzieliły ponad 14,5 tys. poręczeń na kwotę około 1,3 mld zł. Rząd chce zdecydowanie zwiększyć znaczenie funduszy poręczeniowych w naszej gospodarce. Poręczenia kredytowe dla firm mają być sposobem na kryzys, który zachęci banki do dalszego finansowania przedsięwzięć gospodarczych.
Mechanizm wydaje się prosty. Przedsiębiorca lub osoba, która ma tylko świetny pomysł na biznes, ale nie ma odpowiedniego zabezpieczenia, może uzyskać zabezpieczenie kredytu w postaci poręczenia lub gwarancji instytucji poręczeniowej.
- Ponad 30 banków komercyjnych i podobna liczba banków spółdzielczych współpracuje już z funduszami doręczeniowymi. Jeśli dzisiaj fundusze poręczeniowe dysponują łącznie kwotą ok. 580 mln zł kapitału, to bezpiecznie mogłyby poręczyć kredyty wartości 1,5 mld zł - mówi Jarosław Kała.
Tymczasem zdaniem ekspertów faktyczna kwota udzielonych poręczeń nie przekracza 800 mln zł. Kryzys i zaostrzenie polityki kredytowej przez banki spowodowały, że liczba przedsiębiorców zainteresowanych uzyskaniem gwarancji kredytowych zdecydowanie wzrosła. Szczególnie widać to na Górnym Śląsku.
- Od października, listopada obserwujemy znaczny wzrost liczby klientów. Także banki chcą się w nowej sytuacji bardziej zabezpieczać, jeśli klient nie ma zabezpieczeń w postaci nieruchomości, środków transportu czy innych towarów w magazynach pod zastaw. W tej chwili mamy ponad dwa razy więcej klientów niż przed rokiem - mówi Anna Caban ze Śląskiego Regionalnego Funduszu Poręczeniowego.
To, że jest więcej klientów zainteresowanych poręczeniami, nie oznacza, że o tyle samo wzrośnie wartość udzielonych poręczeń.

Słabsi klienci

- Jest większe zainteresowanie poręczeniami, ale też jakość klientów się pogorszyła. W tej sytuacji pewnie większa liczba wniosków o gwarancje kredytowe będzie odrzucana - mówi Jan Szczucki z Krajowego Stowarzyszenia Funduszy Poręczeniowych.
Do tej pory mniej niż 10 proc. wniosków o poręczenie było odrzucanych. Nie wszędzie jednak na kryzys przedsiębiorcy reagują w ten sam sposób i składają więcej wniosków o poręczenie kredytowe. Na Dolnym Śląsku liczba wniosków o gwarancje kredytowe jest taka sama jak przed rokiem.
- Przedsiębiorcy nie są już tak chętni, by brać nowe kredyty. Jeśli zmniejsza się poziom zamówień, to przedsiębiorca myśli o czym innym, a nie o kolejnych pożyczkach - uważa Sławomir Popłoński prezes Dolnośląskiego Funduszu Gospodarczego.
Podobnie jest w Starachowicach.
- Nie ma dużego wzrostu zainteresowania poręczeniami kredytowymi - przyznaje Mariusz Majchrzyk, p. o. dyrektora Funduszu Poręczeń Kredytowych i Wspierania Finansowego Fundstar.

Pośrednictwo banku

Wiele zależy od polityki banków. Najczęściej przedsiębiorca, który uzyskuje gwarancje kredytową z funduszu poręczeń, nie ma z nim żadnego bezpośredniego kontaktu.
- Przedsiębiorca podpisuje tylko w banku wniosek o udzielenie poręczenia oraz zgodę, by jego dane przekazać funduszowi. Resztę załatwia za niego bank - mówi Jan Szczucki.
Ten mechanizm jest bardzo wygodny, ale jeśli bank z innych względów podjął decyzję o ograniczeniu akcji kredytowej, to może przedsiębiorcy nawet nie poinformować o możliwości uzyskania gwarancji kredytowych. Z drugiej strony dla banku gwarancje udzielone przez fundusz to najlepsze zabezpieczenie kredytu. Na razie jednak kredyty z gwarancjami spłacane są bardzo regularnie.
- Na 4600 poręczeń udzielonych przez naszą grupę w ubiegłym roku kredyty niespłacane to zaledwie 0,5 proc. - mówi Jarosław Kała.
- U nas też spłacalność jest bardzo wysoka. Udzieliliśmy do tej pory ok. 200 gwarancji, a problemy ze spłatą są tylko z kilkoma pożyczkami - mówi Mariusz Majchrzyk.
Gwarancje udzielane są nie tylko na kredyty inwestycyjne.
- Zazwyczaj nasze gwarancje obejmują roczne kredyty w rachunku bankowym. Zdarzają się też kredyty walutowe w euro, ale jest ich bardzo mało - mówi Anna Caban.
Na takie gwarancje mogą liczyć przede wszystkim eksporterzy do strefy euro, którzy w tej walucie mają dochody. Regułą jest natomiast, że gwarancje nie obejmują całej kwoty kredytu.
- Możemy poręczyć maksymalnie 80 proc. kredytu lub pożyczki - mówi Mariusz Majchrzyk.