Firmy budowlane wykorzystują zaledwie połowę swojego potencjału, bo nie ma dla nich zleceń. Zagrożone: budowa autostrady A2 do Niemiec i modernizacja linii kolejowej ze stolicy do Łodzi. Eksperci ostrzegają, że jeśli rząd nie usprawni procedur, stracimy miliardy unijnych dotacji.
To miał być przełomowy rok w budowie sieci autostrad, dróg ekspresowych i modernizacji linii kolejowych w Polsce. Wielkie inwestycje infrastrukturalne miały też pomóc rozruszać polską gospodarkę. Ten plan jest coraz mniej realny.
Mimo zapewnień, że realizacja rządowego programu budowy dróg idzie zgodnie z planem, nie udało się podpisać umowy na ostatni przed Warszawą fragment autostrady A2, a teraz na włosku zawisła m.in. budowa ostatniego odcinka tej samej trasy z Nowego Tomyśla do Świecka na granicy z Niemcami.
Jak dowiedziała się GP, spółka Autostrada Wielkopolska (AW) mająca koncesję na wybudowanie i eksploatację trasy musi przygotować drugi raport oddziaływania na środowisko dla kilkudziesięciokilometrowego fragmentu autostrady na granicy województw wielkopolskiego oraz lubuskiego.
- Prace nad jego przygotowaniem już trwają. Raport powinien być gotowy w połowie roku - zapewnia Zofia Kwiatkowska z AW.
Problem w tym, że kłopoty z uzyskaniem zgodnej z unijnym prawem decyzji środowiskowej mogą przeszkodzić inwestorowi w zebraniu funduszy potrzebnych do budowy całego 100-km odcinka drogi. A to grozi paraliżem całej inwestycji.
Według naszych informacji Europejski Bank Inwestycyjny ma w najbliższym czasie podjąć decyzję o poziomie zaangażowania w inwestycję. Prawdopodobnie będzie to kwota mniejsza niż satysfakcjonujący koncesjonariusza blisko 1 mld euro.
- Liczymy, że ponad 60 proc. środków będzie pochodzić właśnie z funduszy EBI - mówi Zofia Kwiatkowska.
Kłopoty z przepisami środowiskowymi i zebraniem środków do budowy zmusiły Ministerstwo Infrastruktury do wydłużenia spółce terminu na przygotowanie finansowania dla trasy z sześciu do dziewięciu miesięcy - na zebranie niemal 1,6 mld euro AW ma czas do końca czerwca. Im mniej przekaże EBI, tym większy kredyt spółka będzie musiała zaciągnąć w bankach komercyjnych. A te nie są ostatnio skłonne pożyczać na budowę dróg.
W tym roku nie rozpoczną się także mniejsze, ale równie ważne dla firm budowlanych inwestycje drogowe. Wiadomo już na pewno, że w tym roku warszawska GDDKiA nie rozpocznie budowy nowej drogi wylotowej z Warszawy do Krakowa. Firma na pewno nie wyda zaplanowanych na ten rok 5 mld zł.
- Urealniamy budżet. Część inwestycji zostanie przesunięta na następny rok. Które - tego jeszcze nie mogę powiedzieć - mówi Wojciech Dąbrowski, dyrektor GDDKiA w Warszawie.
Według naszych informacji zagrożone jest także rozpoczęcie w tym roku innej wielkiej inwestycji - drugiego etapu modernizacji linii kolejowej z Warszawy do Łodzi, czyli torów ze stolicy do Skierniewic. Jeszcze kilka miesięcy temu PKP Polskie Linie Kolejowe, odpowiedzialne za infrastrukturę kolejową, zapewniały, że prace rozpoczną się w 2009 roku i zakończą w 2012 roku. Teraz Krzysztof Łańcucki z PKP PLK nad inwestycją stawia znak zapytania.
- Modernizację torów z Warszawy do Skierniewic najpewniej rozpoczniemy w tym roku - napisał Krzysztof Łańcucki w odpowiedzi na pytania redakcji.
Zarządca weryfikuje plany. W najbliższych tygodniach ogłosi, które z zaplanowanych remontów w ogóle nie dojdą do skutku, a które zostaną przesunięte. Z powodu przeszacowania nawet co trzecia z nich wyleci z programu modernizacji linii kolejowych do 2013 roku.
- Początkowo liczyliśmy, że wszystkie inwestycje na kolei będą warte 27 mld zł, teraz okazuje się, że potrzeba na nie 56 mld zł - tłumaczy Zbigniew Szafrański, prezes PKP PLK.
Mimo cięć i opóźnień rząd nadal zapewnia, że prace idą zgodnie z planem.



- W latach 2009 i 2010 planowane jest ogłoszenie łącznie ok. 550 postępowań przetargowych na roboty budowlane, usługi i dostawy w ramach projektów unijnych - zapewnia Patrycja Wolińska-Bartkiewicz, wiceminister infrastruktury.
- Od dwóch lat słyszymy te same obietnice. A prawda jest taka, że firmy budowlane wykorzystują obecnie zaledwie 45 proc. potencjału. Jest coraz mniej zleceń. Jeżeli sytuacja potrwa dłużej, będą plajty w branży - ostrzega Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Prezes Budimeksu Marek Michałowski jest nieco ostrożniejszy w szacunkach.
- Branża budowlana jest wykorzystywana obecnie w 60 proc. - mówi Marek Michałowski.
Minister Wolińska-Bartkiewicz odpowiada, że na inwestycje infrastrukturalne w tym roku zostanie kilkadziesiąt miliardów złotych.
- To pozwoli firmom budowlanym złapać drugi oddech w trudnych czasach - mówi.
Prezesi największych firm zwracają uwagę na potrzebę przyspieszenia tempa realizacji inwestycji.
- To pozwoli rozruszać gospodarkę i utrzymać miejsca pracy - mówi Konrad Jaskóła, prezes giełdowej spółki Polimex-Mostostal.
Według naszych rozmówców gabinet Donalda Tuska powinien jak najszybciej powołać zespół koordynujący główne inwestycje infrastrukturalne.
- Potrzebne jest zarządzanie kryzysowe dla kluczowych projektów. Resort infrastruktury powinien zyskać nowe wsparcie rządu - mówi Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury.
Proponuje powołanie zespołu podległego premierowi złożonego z sześciu wiceministrów: infrastruktury, sprawiedliwości, ochrony środowiska, rozwoju regionalnego, finansów oraz administracji.
Na wczorajszym posiedzeniu rządu sprawa powołania takiego ciała ze specjalnymi uprawnieniami nie została jednak poruszona. Zamiast tego Donald Tusk zapowiedział kolejne zmiany w prawie.
- Planujemy wprowadzić tzw. kaucję odwoławczą do 5 proc. wartości kontraktu, która ma zniechęcić firmy do blokowania przetargów - mówił Donald Tusk.
Rząd chce także ograniczyć koncernom budowlanym możliwości zadawania drobiazgowych pytań w celu opóźnienia rozstrzygnięcia przetargów oraz skrócenia przez sądy czasu potrzebnego do rozpatrywania odwołań.



Firmy budowlane zwracają uwagę na potrzebę utworzenia umów wzorcowych, które pozwolą znacznie skrócić czas potrzebny do negocjowania podobnych kontraktów na realizację inwestycji.
- Jednolite umowy na Zachodzie są standardem. U nas funkcjonują tylko takie, które w uprzywilejowanej pozycji ustawiają zamawiającego, ale wiążą ręce wykonawcy - mówi Konrad Jaskóła.
Eksperci ostrzegają, że opóźnienia w realizacji największych inwestycji grożą utratą unijnego dofinansowania.
- Zamiast rozstrzygać kolejne przetargi, rząd tylko je zapowiada albo przesuwa na potem. W efekcie dojdzie do tego, że w latach 2010-2012 dojdzie do ogromnego spiętrzenia inwestycji. Wówczas część z nich może w ogóle nie dojść do skutku i pieniądze z UE przeznaczone dla Polski przepadną - mówi Adrian Furgalski, dyrektor z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
NAJWAŻNIEJSZE ZMIANY W USTAWIE - PRAWO ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH
art. 26 - możliwość wyjaśniania i uzupełniania przez wykonawców oświadczeń i dokumentów podmiotowych.
Rezultat: mniej unieważnionych postępowań z powodu braku ofert i konieczności ponownego rozpoczynania procedury przetargowej, możliwość wyboru najkorzystniejszej oferty
art. 87 - możliwość poprawiania omyłek rachunkowych i innych omyłek polegających na niezgodności oferty ze Specyfikacją Istotnych Warunków Zamówienia.
Rezultat: brak odrzucania najtańszych ofert z powodu drobnych pomyłek
art. 182 - ostatecznym rozstrzygnięciem protestu dającym możliwość zawarcia umowy jest dzień wydania postanowienia albo wyroku Krajowej Izby Odwoławczej, także dla postępowań, których wartość przekracza 20 mln euro (poprzednio był to wyrok lub postanowienie sądu).
Rezultat: możliwość szybkiego zawarcia umowy z wykonawcą nawet w przypadku dalszego skarżenia wyroku KIO do sądu powszechnego
art. 38 - zmiana treści SIWZ może dotyczyć kryteriów oceny ofert i opisu warunków udziału.
Rezultat: zamawiający może dokonać znaczących zmian w warunkach przetargu bez konieczności jego unieważniania.
GŁÓWNE PRZESZKODY W REALIZACJI INWESTYCJI
● przedłużające się rozpatrywanie skarg przez sądy
● brak możliwości szybkiego eliminowania z przetargów nierzetelnych wykonawców
● ograniczony potencjał firm projektowych
● możliwość kontrolowania przetargów przez kilka urzędów
DGP
ST