MSZ finalizuje prace ws. umowy o małym ruchu granicznym z Białorusią. Zakończyły się już negocjacje w tej sprawie między Mińskiem a Warszawą. Możliwe, że jeszcze przed wakacjami porozumienie ułatwiające przekraczanie granicy zostanie podpisane.

"Umowa jest wynegocjowana. W tej chwili weryfikujemy jeszcze listę miejscowości, które znajdują się w pasie (małego ruchu)" - powiedział PAP w sobotę wiceszef MSZ Jan Borkowski.

Lista, która będzie zawierała wykaz tych miejscowości, będzie załącznikiem do porozumienia. Białorusini już przekazali nam taki spis. Teraz polskie MSZ musi sprawdzić, czy jest on zgodna z zapisami projektu umowy. Podobna procedura odbędzie się również u naszego wschodniego sąsiada.

"W tej chwili trwają prace techniczne, ale już tylko techniczne, bo zasadniczy tekst umowy został już przygotowany" - podkreślił Borkowski. Urzędnicy resortów spraw zagranicznych w obu krajach muszą jeszcze zweryfikować, które miejscowości mogą znaleźć się w pasie przygranicznym.

Przygraniczny pas, którego mieszkańcy będą mogli poruszać się między krajami w ramach umowy o małym ruchu granicznym, ma mieć szerokość 30 kilometrów po obu stronach granicy. W uzasadnionych przypadkach, tam, gdzie przecinałby on granice administracyjne (w przypadku Polski powiatów), będzie jednak szerszy.

Umowy o małym ruchu granicznym mają na celu łagodzenie utrudnień, jakie powstały na granicach po przystąpieniu Polski do strefy Schengen. Zgodnie z nimi, mieszkańcy przygranicznego pasa mogą przemieszczać się, w oparciu o ułatwioną procedurę. W przypadku Białorusi ważne będzie, że obywatele zamieszkujący przygraniczne miejscowości nie będą musieli mieć kosztownych wiz.

Aby mieszkańcy mogli korzystać z ułatwień parafowaną umowę musi wcześniej pozytywnie zatwierdzić Komisja Europejska. Według wiceministra potrzeba na to około miesiąca. "Myślę, że może w kwietniu lub maju możliwe jest skierowanie umowy do Komisji Europejskiej do opinii. To znaczy, że przed wakacjami możliwe byłoby zakończenie procesu podpisywania umowy" - ocenia wiceminister.

Podpisanie umowy to jednak nie koniec procedury. Po tym następuje proces ratyfikacji w obu państwach. Osobną sprawą jest przystosowanie przejść granicznych, m.in dostarczenie odpowiedniej infrastruktury technicznej oraz wyprodukowanie specjalnych dokumentów, w oparciu o które mieszkańcy przygranicznego pasa będą przekraczać granicę.

Polska ma podpisaną umowę o małym ruchu granicznym z Ukrainą. Wielomiesięczne negocjacje między krajami dotyczyły m.in. kwestii pokrywania kosztów pomocy medycznej, a także szerokości pasa, którego miałaby dotyczyć umowa. Ukraińcy chcieli, by miał on 50 i więcej kilometrów, na to jednak nie zgodziła się Komisja Europejska.