Gazeta przypomina, że jeszcze miesiąc temu Goldman Sachs prognozował, że euro przez cały rok miało kosztować 4,6 zł. W lutym bank zalecał zaprzestanie gry na osłabienie złotego. Uznał bowiem, że nasz waluta straciła na wartości wystarczająco mocno.
Ten raport wskazywał, że bank mógł brać udział w spekulacyjnej grze, która doprowadziła do załamania wartości złotego. Sam bank mało przekonująco tłumaczył, że była to jedynie rekomendacja dla klientów.
- My mamy znacznie bardziej optymistyczne prognozy odnośnie polskiej waluty i całej gospodarki. Ja bym ich zapytał, jak im wyszły takie wyliczenia, bo naszym zdaniem to nie ma uzasadnienia - mówi "Dziennikowi" Maciej Stańczuk, prezes banku West LB.
- Widać, że grają na osłabienie złotego i zalecają to swoim klientom. A rekomendację upubliczniają, by wywrzeć presję na rynek. Pytanie, czy prognoza się sprawdzi i na tym zarobią - mówi ekonomista Ryszard Petru z warszawskiej SGH.