Firmy z Polski, Europy i Azji są zainteresowane kupnem państwowych firm farmaceutycznych z Warszawy i Pabianic. Wśród nich polska rodzinna spółka, która inwestuje w badania nowych produktów.
Prywatyzacja spółek tworzących Polski Holding Farmaceutyczny wzbudza duże zainteresowanie potencjalnych inwestorów. Wśród chętnych są m.in. firmy z Polski, Europy i Azji - mówi GP Mirosława Dawidziuk, dyrektor ds. prywatyzacji i nadzoru właścicielskiego w PHF.

Trzy spółki w holdingu

Państwowy holding tworzą trzy spółki: Polfa Tarchomin, Polfa Warszawa oraz Polfa Pabianice. Jesienią 2008 roku rząd po blisko rocznych konsultacjach z ministerstwami Gospodarki, Skarbu i Zdrowia zadecydował, że trzy Polfy mogą być osobno prywatyzowane. Do kosza trafiła dotychczasowa strategia dla branży farmaceutycznej. Uchwalony w 2002 roku dokument zakładał istnienie spółki holdingowej, a poszczególne Polfy miały być integrowane w koncern.
Zainteresowanie kupnem jednej z Polf deklaruje polska firma Adamed, która zaplanowała na ten rok przejęcia.
- Poważnie rozważamy udział w prywatyzacji Polfy - mówi GP Anna Czajkowska, członek zarządu spółki.

Rozgląda się za granicą

Adamed jest także zainteresowany zakupami poza granicami Polski.
- Uważnie rozglądamy się po rynku, ze szczególnym uwzględnieniem krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Zależy nam na zwiększeniu mocy produkcyjnych i poszerzeniu portfolio - mówi Anna Czajkowska.
Spore zainteresowanie firm farmaceutycznych państwowymi spółkami eksperci tłumaczą produkowanymi w Polfach lekami.
- Polfa Warszawa jest liderem w produkcji kropli. Tarchomin, mimo gorszych wyników finansowych, jest interesujący ze względu np. na kilka dobrych antybiotyków i insulinę ludzką - mówi Marcin Byrt z Deloitte Polska.
Tymczasem samodzielne wprowadzenie na rynek każdego nowego leku zajmuje kilka lat i jest bardzo kosztowne.
Potencjalni inwestorzy zdają sobie jednak sprawę z pewnych problemów wynikających z przejmowania całych zakładów. A to może pokrzyżować plany prywatyzacji PHF.
- Pierwsza sprawa dotyczy nieruchomości należących do Polf. Inwestorów branżowych nie interesuje kupowanie ziemi, a to wartość działek, na których stoją fabryki, będzie w dużym stopniu decydować o ich wycenie. Druga kwestia to konieczność przeprowadzenia restrukturyzacji, w tym także kadrowej - mówi Marcin Byrt.

Kryzys sprzyja inwestowaniu

Eksperci podkreślają, że obecny kryzys sprzyja inwestowaniu i jest dobrym czasem na branżowe zakupy. Ale czy to odpowiedni moment na sprzedawanie państwowych spółek?
- Nie pozbędziemy się zakładów poniżej ich wyceny. Jeśli nie znajdą się chętni na zakup spółek po wskazanych przez doradców cenach, nie będziemy rekomendować Ministerstwu Skarbu sprzedaży Polf - zapewnia Mirosława Dawidziuk.
Nad wyceną spółek pracują obecnie doradcy prywatyzacyjni. PHF pozna je w ciągu kilku tygodni, a potem zaprosi oferentów do negocjacji.
- Najpóźniej do końca roku chcemy zakończyć sprzedaż spółek - deklaruje Mirosława Dawidziuk.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
Prywatyzacja największych polskich firm farmaceutycznych rozpoczęła się w połowie lat 90. W ręce koncernu GlaxoSmithKline przeszła Polfa z Poznania, Polfę Rzeszów kupił amerykański koncern Valeant (dawny ICN), Polfę Kraków sprywatyzowała chorwacka Pliva (która ostatnio weszła do izraelskiej grupy Teva), Polfę w Grodzisku węgierski Gedeon Richter. Do Polfy Kutno wszedł inwestor finansowy Enterprise Investors, następnie koncern Ivax, a potem Teva. Tylko jedna duża Polfa została sprzedana polskiemu inwestorowi - fabrykę w Starogardzie Gdańskim (Polpharma) kupił Jerzy Starak. Na Polfy, które później weszły do PHF, też byli kiedyś chętni. Bioton starał się o Polfę Tarchomin, Polpharma o Polfę Warszawa, a całą grupą interesowała się irlandzka firma Alltracel.