Nie ma niebezpieczeństwa, że Polska straci jakiekolwiek środki unijne - powiedziała w czwartek w Sejmie minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.

Minister informowała posłów o wydatkowaniu przez Polskę funduszy unijnych. Była minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka podkreśliła, że na koniec grudnia ze środków z nowej perspektywy finansowej 2007-2013, wydaliśmy zaledwie 0,34 proc. z 67 mld euro.

"Od września zeszłego roku mamy do czynienia z dynamiką niezwykłą, jeśli chodzi o przyrost zarówno wniosków, zawieranych umów, jak i wypływu środków" - podkreślała w czwartek minister Bieńkowska. "Tylko 6 krajów złożyło do Komisji Europejskiej (KE) wnioski płatnicze i Polska jest w tej szóstce" - dodała.

W środę resort poinformował, że do tej pory z funduszy unijnych wypłacono 1,6 mld zł, czyli około 10 proc. z planowanych 16,8 mld zł wydatków na ten rok.

"Przy takiej kwocie pieniędzy, przy takiej masie programów (ponad 700 działań we wszystkich programach operacyjnych) i ilości instytucji, które uczestniczą w tym systemie, to jest naprawdę tempo (wdrażania funduszy - PAP), którego życzyłabym każdemu krajowi europejskiemu" - oceniła szefowa resortu rozwoju.

"16,8 mld zł to jest kwota, która pozwala nam na rozłożenie aż do roku 2015 płatności"

"16,8 mld zł to jest kwota, która pozwala nam na rozłożenie aż do roku 2015 płatności, następny rok 2010 to będzie kwota 24 mld zł (do wydatkowania w ramach funduszy-PAP)" - zapowiedziała Bieńkowska. Zapewniła, że zarówno całoroczna prognoza wydatkowania, jak i prognoza za pierwszy kwartał tego roku w kwocie 752 mln zł "nie jest zagrożona i na pewno będzie wykonana".

Poinformowała jednocześnie, że obecnie wartość podpisanych umów opiewa na ponad 11 mld zł, a zatwierdzonych projektów w trakcie podpisywania umów - 25 mld zł. Zwróciła też uwagę na dynamiczny przyrost składanych i poprawnych "formalnie" wniosków. "W ostatnim tygodniu to jest 1,5 tysiąca, przedtem kilkaset tygodniowo" - porównała.

Odniosła się również do listy projektów pozakonkursowych, przygotowanych przez poprzedni rząd. Jej zdaniem, były one niegotowe do realizacji i bez weryfikacji jej resortu "całkowicie zablokowałyby realizację programów".

"W grudniu 2007 roku wykorzystanie wszystkich programów było na poziomie 67 proc. , w tej chwili jest na poziomie 95 proc."

Poinformowała również, że tzw. duże projekty o wartości kilkudziesięciu milionów euro są "regularnie wysyłane do KE". "W tej chwili 14 dużych projektów jest w Komisji, do końca roku wysłanych będzie ok.80" - poinformowała. Takich projektów Polska ma 200. Bieńkowska zapowiedziała, że w ich przypadku będziemy korzystać z antykryzysowej propozycji KE. Umożliwia ona składanie wniosków o płatność już w momencie wysłania projektu do Komisji.

Poinformowała też, że w jej resorcie od lipca pracuje zespół ds. uproszczeń m.in. w programach dla przedsiębiorców. Ponadto od początku lutego wszyscy przedsiębiorcy mogą ubiegać się o zaliczki na realizację swoich projektów. Po rozliczeniu 20 proc. zaliczki, mogą otrzymać kolejną transzę.

Odnosząc się do poprzedniego rozdania środków europejskich (na lata 2004-2006) poinformowała, że KE przedłużyła do czerwca tego roku okres wykorzystania środków z tej puli, co umożliwi Polsce wykorzystanie nadwyżki pieniędzy - 1,5 mld zł - związanej wysokim kursem euro.

Szefowa resortu rozwoju zwróciła też uwagę na przyspieszenie realizacji "starych" programów w czasie obecnego rządu. "W grudniu 2007 roku wykorzystanie wszystkich programów było na poziomie 67 proc. , w tej chwili jest na poziomie 95 proc."- podsumowała Bieńkowska.