Plan modernizacji technicznej armii, który szef MON Bogdan Klich podpisał na początku tego tygodnia, to - jak sam ocenił - "niewesoła perspektywa na 2009 rok". "W zakresie modernizacji technicznej nasze środki zostały ograniczone o połowę" - powiedział dziennikarzom w środę.

Jak dodał, wiceminister Zenon Kosiniak-Kamysz podjął renegocjacje ponad 100 umów z dostawcami.

Klich poinformował też, że wiceszef MON dysponuje kwotą 2 mld 100 mln zł na realizację umów, zawartych w ciągu ostatnich lat i opiewających na 2 mld 600 mln zł. "Minister Kosinak musi zmniejszyć wartość tych umów o prawie pół miliarda zł" - powiedział.

Klich podpisał niejawny plan modernizacji technicznej sił zbrojnych RP w latach 2009-2010 w poniedziałek. Opracował go na polecenie ministra Sztab Generalny WP w związku z ograniczeniem budżetu MON na bieżący rok. Podpisanie go, jak podawał resort, umożliwia kontynuację wybranych procedur przetargowych oraz renegocjację już zawartych umów.

Pod koniec ubiegłego roku MON dowiedziało się, że otrzyma o ponad 3 mld zł mniej, niż zakładał budżet. Zobowiązania wymagalne na koniec roku wyniosły 828 mln zł - kwota ta obciąża tegoroczny budżet. W planowanym na blisko 25 mld zł tegorocznym budżecie MON Rada Ministrów poleciła znaleźć ponad 1,9 mld zł oszczędności.

Po decyzjach oszczędnościowych Klich zapowiedział, że oszczędności dotkną prawie wszystkie wydatki z wyjątkiem wynagrodzeń i emerytur, profesjonalizacji armii oraz wyposażenia dla kontyngentu w Afganistanie. Przyznał, że zakupy będą wolniejsze, zapewniając, że redukcja zamówień obejmie w pierwszej kolejności dostawy zagraniczne, by maksymalnie chronić rodzimy przemysł zbrojeniowy i utrzymać linie technologiczne.